780 Tysięcy zarejestrowanych Skarbów w U.K od 1977 roku

Pozostaje jedno proste pytanie.Dlaczego?
Dlatego że legislacja w Wielkiej Brytanii zachęca do poszukiwań a nie piętnuje poszukiwaczy.Słuchałem właśnie audycji radiowej w BBC 2.Wywiadu udzielał urzędnik z 'National Museum' w Londynie.Z ciekawszych informacji,:780 tysięcy skarbów,czyli przedmiotów wykonanych ze srebra lub złota wykonanych minimum 300 lat temu ( kategoria 'Treasure Trove')zostały zarejestrowane lub zasiliły zbiory muzeów w Wielkiej Brytanii i Szkocji od roku 1997.
90% tych znalezisk dokonali zwykli amatorzy posługujący się detektorami metali.Jedynie około 10% to spacerowicze lub wykopaliska podczas prac ogrodowych itp.Jeśli ktoś ma wątpliwości to zapraszam do chociażby do 'National Museum' w Londynie na obejrzenie chociażby na część oferowanych ekspozycji.Na całość mogłoby czasu braknąć.
Może czas by zacząć wywierać jakieś naciski na polską ekipę rządzącą celem dopasowania przepisów do 'norm europejskich'?
Czy jedna z większych grup pasjonatów w Pl ma dalej kryć się w podziemiu i uciekać przed 'stróżami prawa'?No dalej dowalcie mi za ortografię i wklejanie wątku w złej szufladce ale mam nadzieję że choć część z was zastanowi się dlaczego skoro w Anglii się da to Polsce nie i co z tym fantem zrobić.Pod spodem ciekawy link..

http://finds.org.uk/

W Czechach i na Słowacji to samo... może powodem jest to, że nie ma kasy na kulturę?

Problem jest podstawowy. Skarby w GB trafiają do muzeów bo np. British Museum ma prawo pierwokupu po cenie rynkowej. A nie jakieś 5 % znaleźnego lub wizyta smutnych Panów o 6 rano. Przy mizernych środkach finansowych nasze muzea nie maja szans na takie działanie. Stąd rozbudowa aparatu represyjnego z wiadomym dla wszystkich efektem.

Pieniążki na zakup skarbu w UK pochodzą nie tylko z budżetu. Mogą też pochodzić od sponsorów oraz zbiórki społecznej.

U nas wszystko jest ze zbiórki społecznej i z tego co się ludziom z kieszeni wyciągnie .