Skocz do zawartości

bagnety


ptrc

Rekomendowane odpowiedzi

Było już wiele razy. Najbezpieczniej na dłuuugie poleżenie w nafcie i mechaniczne delikatne oczyszczanie stopniowo.
Można próbować ostrzej do nich podejść (czyli zrobić elektrolizę np., ale wtedy na pewno jeszcze mniej z nich zostanie). Jakby co, to poczytaj:
http://odkrywca.pl/elektroliza-pytania,565786.html#565786
a później
http://odkrywca.pl/konserwacja-wazelina-,700395.html
A czy warto to musisz sam ocenić. Jak sam znalazłeś, to wartość sentymentalna spora i warto :)
Zresztą w większej kolekcji takie sztuki też fajnie wyglądają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zarówno autoliza i elektroliza dają podobne efekty. są to wg najlepsze amatorskie metody czeszczenia stali. najmniejsze straty. autoliza dobrze przeprowadzona nie zaszkodzi fantowi. nie zauwazyłem też zeby po autolizie powstawało matowienie powierzchni takie jak przy trawieniu kawasem. wybierając ktorąś z tych metod zwracam uwage na wygode czyszczenia. przy zastosowaniu obydwu metod powstaje ten sam problem związany z dokładnym wypłukaniem czynnika agresywnego dla metalu. i to jest najwieksza wada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ani autoliza ani elektroliza nie naruszają zdrowego metalu, ale TYLKO zdrowego, cała rdza odpadnie, a niektóre rzeczy np. magazynki z cienkiej blachy często się tylko na rdzy trzymają i po elektrolizie mało co zostaje. Na tych bagnetach zapewne ukażą się głębokie wżery, ale jeżeli ich nie poddasz czyszczeniu auto lub elektrolizą i nie zakonserwujesz to korozja chodź spowolniona będzie nadal postępowała. Te metody są chyba najszybsze, chodź można jeszcze użyć ropy (co najmniej kilka miesięcy moczenia), lub szczawiu (nie wiem ile nie bawiłem się tym), a i można się jeszcze babrać w fosolu - daje ładne efekty, ale trzeba być ostrożnym (mocno żrące) i nie przesadzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z autolizą i elektrolizą jest właśnie tak, że same w sobie. Jednak należy zobojętnić kwasy, które mogą uszkodzić metal nawet zabezpieczony. W tym przypadku można stosować nawet wodę destylowaną i szare mydło (destylowana jest bezpieczniejsza gdyż nie zawiera soli mineralnych, które również mogą niekorzystnie na stal wpływać).
Ropa czy nafta podobnie rozluźniają rdzę i pozwalają na jej usunięcie, ale to metoda dla cierpliwych.
Polecam poczytanie tego opracowania http://www.strefakonserwatora.pl/korozja-zelaza-cz1-n-1.html
Ważne, żeby po oczyszczeniu i zakonserwowaniu fantów obserwować je w poszukiwaniu nowych ognisk korozji, które właśnie mogą być efektem niezbyt dokładnego oczyszczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie