Skocz do zawartości

Chciałbym oddać 'fant' do muzeum.


tomciuncio

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy forumowicze
Chciałbym oddać kilka przedmiotów do muzeum w Poznaniu,ale mam obawy czy to nie przyniesie mi problemów związanych z pytaniami co gdzie i jak. Posiadam pieczęć Armi Wielkopolskiej i nie chce by tak zalegała w ciemnym pudełku.Już kilka razy przechodziłem obok muzeum 'Arsenał' zajmującym się tym tematem,ale nie wiem co powiedzieć. Czy po prostu wejść z ulicy i dać do ręki pierwszemu lepszemu pracownikowi placówki? Czy musi być to ktoś bardziej kompetentny? Czy policja będzie poinformowana? Proszę o opinie w temacie, jestem zagubiony a szkoda by fanty zalegały w kartonie.

Pozdrawiam Tomasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie wiem co ma policja,ale czuje pewne obawy,że ktoś wpadnie na pomysł by sprawdzić czy nie mam więcej takich ciekawostek w mieszkaniu. Zbieram sie w tym momencie i idę odważnie oddać to co posiadam. Wieczorem opisze jak to wyglądało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

tomciuncio postawa godna naśladowania.

Trochę praktycznych uwag:

Jezeli chcesz oddać przedmiot do muzeum w postaci darowizny, czy też depozytu, wypożyczenia, spisujesz z pracownikiem muzeum protokół przyjęcia obiektu do muzeum.

Jeżeli to darowizna to komisja do pozyskiwania zbiorów wydaje decyzje na podstawie krórej zosaje sporządzana umowa darowizny a obiekt zostaje wpisany do księgi inwentarzowej i nadany zostaje mu nr. inwentarzowy.

Jeżeli to wypożyczenie to spisujesz umowę wypożyczenia na czas określony (lub nie).
Przy darowiżnie jak i wypożyczeniu możesz żadać żeby twoje nazwisko figurowało przy opisie przedmiotu.

Tych punktów należy pilnować bo w muzeach pamuje niezły bur..(tfu) bałagan;)
Policji bym się nie obawiał zaden normalny muzealnik nie wezwie niebieskich za to że dostał upominek do zbiorów.
Przy odrobinie szczęścia dostaniesz dyplomik w podziękowaniu;)
Sprawa Sapera to cięzka patologia!!!!

Pozdrawiam
Red alf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem... porozmawiałem... i wszystko jest ustalone tak jak napisał Red alf. Jutro mam przynieść przedmiot o którym mowa.Zostanie on oceniony i zidentyfikowany.Jeśli będzie to ciekawy obiekt dla tego muzeum, zostanie spisana umowa. Moje obawy zostały rozwiane. Pan z którym rozmawiałem był szczerze zainteresowany i podszedł z powagą do tematu. Zastanawiam się czy powiedzieć,iż posiadam więcej takich fantów. Zapytany o źródło skąd pochodzi znajdka powiedziałem,że znalezione zostało w opuszczonym budynku co mija się z prawdą i nie wiem czy wychylić się z resztą znajdek... bo niby co tym razem powiem,że znowu znalazłem przypadkiem?

Chodzi mi o to, że mam karton cudeniek związanych z fortami poznańskim i one cieszyły mnie w momencie ich znajdywania, gdy serce cofało się w czasie myśląc kto i jak zgubił.Teraz wolałbym by cieszyły one innych ludzi.

Pozdrawiam Tomasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz powiedzieć że odkupiłeś na giełdzie staroci lub znalazłeś rano w kontenerze na śmieci,a co różne rzeczy ludzie wyrzucają. Lub naświelić delikatnie temat gościowi. Kolega Saper trafił na wyjątkowego wieprza i niewdzięcznika ,mam nadzieję że z tobą tak nie będzie.
Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie... też mam nadzieję,że będzie inaczej. Nawet nie mam już wykrywki... sprzedałem... a jak będzie ktoś zadawac zbyt wiele pytań to oczywiście,że znalazłem na spacerku.... a co?
Jak czyta kustosz to co piszę ... o czym tez pomyślałem; mam nadzieję,że zrozumie... prawo jest jakie jest... a ja chcę oddać coś co każdy powinien zobaczyć docenić? nie wiem nie mam pojęcia jak to opisać(szczerze mam to gdzieś) po prostu takie przedmioty nie powinny zalegać w takim stanie u takich ludzi jak Ja! JA lubię szukać, znajdywać oraz poznawać historię,ale sądzę,iż to co znajduje nie powinno byc tylko dla mnie i niknąć na kolejne lata w czeluści kartonu(bo tak przechowuje to co znajduję) Żal mi tego, jakie jest prawo w naszym kraju, bo wiem ilu jest takich jak ja,którzy się obawiają. Niby nic taka zwykła pieczęć" czy jak to nazwa,ale jak dla mnie jest to coś co może wzbogacić... być wypełnieniem czy dopełnieniem historii złożonej z eksponatów mniej lub bardziej wartościowych. Sądzę,że lepiej by było pod gablotą niż w polu przy forcie numer jeden przy Starołęce!

Pozdrawiam Tomasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do Tomka
my tu wiemy że to dobry pomysł i naprawdę wspaniałomyślny gest,nikogo do tego nie trzeba chyba przekonywać.
Przypominamy jednak historie które się wydarzyły w podobnych sytuacjach.
A to nie tylko historia Sapera ! Pewien kolega (chyba z Bytowa) zgłosił do WKZtu monetki i miejsce trafienia.Policja mieszkanko przetrzepała,wykrywkę zabrała i wszystkie inne znalezione rzeczy( które jakoby były kupione na Alledro),itd itd.

Powim ci jak to zrobić-zgłoś się do miejscowej gazety.Niech napisząanonimowy kolekcjoner podarował..."i poproś dziennikarza aby zadbał by skarby nie trafiły na giełdę bo boisz się że tak może się stać jeśli wyślesz je w paczce na adres muzeum...
Nie musi to być artykuł na pierwszą stronę:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie