Czołgi z Golęcina - codziennie!

http://www.radiomerkury.pl/informacje/pozostale/czolgi-z-golecina-codziennie.html

Czy nie może być samodzielna jednostką, tylko filia innego muzeum, które jest zdaje się dobrze notowane" we władzach?

Dobrze, że stanie się ogólnodostępne i ludzie będą mogli zobaczyć kolekcję kiedy chcą, a nie czekać na sprzyjającą ku temu okazję. Dobrze też że major Ogrodniczuk zostanie kustoszem, bo to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Obawiam się to będzie koniec MBP jakie znamy.

Pojawią się etaty to i znajdą się chętni do ich obsadzenia. Do tego doją papierki i procedury ..... i będzie jak w każdym innym muzeum.

No tam wcale nie napisano, że Major Ogrodniczuk będzie kustoszem tego oddziału zamiejscowego".

W ostatnim zdaniu się mowa o kustoszu muzeum ('Według informacji Radia Merkury mjr Tomasz Ogrodniczuk nadal będzie opiekował się muzeum.'). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że 'polskie piekiełko' ominie jakoś MBP.

Nie to żebym się czepiał, ale napisano raczej o opiekunie" muzeum a nie kustoszu ;-)

Coś w tym jest polsmot - jak mówi stare przysłowie ludowe ....sukces ma zawsze wielu ojców ..czasami ten prawdziwy ojciec sukcesu zostaje brzydko mówiąc ( wykolegowany ) kilku przyszywanych ojczymów .

Polsmol myślę że 'opiekuna muzeum' zwie się chyba kustoszem czasami, ale może to ja się czepiam :). W artykule nie ma za wiele wiążących szczegółów, ale miejmy nadzieję że nie znajdzie się więcej 'ojców' i MBP zostanie takie jakie jest. Znając polskie realia ciężko w to uwierzyć, ale zawsze są jakieś wyjątki.

nie ma co za wczasu panikować, zapewne cała ta inicjatywa wyszła właśnie od Poznania a nie odwrotnie (nie przyszło sobie złe muzeum i wchłonęło izbę pamięci, bo tak) i na pewno ma to na celu jakieś konkretne zmiany/ rozwiązania, które to zapewne w istniejącej dotychczas formie nie miały możliwości zaistnieć...
pozdrawiam

w poznaniu jest super i czołgi i atmosfera jak bilety będą to może coś zarobią na części bo pasjonaci wykładają kaskę i czas poświęcają na remont tych cacek Ogrodniczuk to dobry człowiek na właściwym miejscu oby takich więcej

Interpunkcja to też super sprawa...

... i pisanie nazw własnych wielką literą, zgodnie z zasadami pisowni w języku ojczystym.

Nikt oficjalnie sie nie wypowiedzial skad taka inicjatywa wyszła. W Poznaniu funkcjonuje kilka jednostek w tym Muzeum Uzbrojenia na Cytadeli dlatego nie rozumiem po co szukac ram organizacyjnych w Bydgoszczy można byloby w Poznaniu utworzyć jedno muzeum z tego co jest wspólne eksponaty ew. kilka filii. W przyszłości można by pomyśleć nad jedna nowa siedziba. Poznań jako miasto zasluguje na porzadne muzeum wojskowe z prawdziwego zdarzenia ludzie i sprzet sa mysle ze z pomocą ze strony miasta i dobrych ludzi kedys taki cel udałoby się zrealizować choc bylby to plan wieloletni na kilkanaście lat. Choc patrzac na Warszawę można i wto wątpić .

Przepraszam za literówki z telefonu gorzej mi pisać.

Do tej pory miasto nie wykazywało inicjatywy to niby dla czego miało by się im zmienić ?
Kiedy do sprzedaży był najlepiej zachowany fort VI pozwolono by kupiła go firma z Krakowa.
Nie pamiętam aby w Muzeum był kiedyś Prezydent Miasta, nie pamiętam aby kiedyś włodarze miasta poprosili np. Ogrodniczuka o przedstawienie sytuacji w Muzeum. Politycy mają inne priorytety.
Czy można było zrobić coś więcej aby uświadomić im iż w zasięgu ręki mają coś wyjątkowego ? Coś wyjątkowego w skali europejskiej ? Przy -w sumie- niewielkich nakładach można zbudować naprawdę ciekawe i wyjątkowe ( bo żywe)muzeum.
Ale co tam wybudujemy sobie jeszcze jeden stadion i tam wstawimy czołgi.

Jacek

Jacek, po co komu stadion? kolejna galeria, O! to była by godna inwestycja a Muzeum? po ..uj komu muzeum? lepiej galerie budować bo z tego kasa płynie do budżetu

Za GW Poznań

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,15141944,Czolgow_z_Golecina_nie_stracimy.html#LokPozTxt

Czolgi to jedno, ale druga polowa wartosci tego muzeum to glowny animator i ekipa zebrana wokol niego, no i klimat w stylu ie ma rzeczy niemozliwych", niespotykany w innych placowkach.
A major Ogrodniczuk cos dyplomatycznie" nie tryska entuzjazmem...