Skocz do zawartości

Dwa zestrzały III/3 dyonu 16.IX.1939


Łukasz13

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Mam prośbę o pomoc. 16 września 1939 Witold Engel, który był łącznikiem konnym (miał wtedy 18 lat) w Armii Poznań widział zestrzał samolotu rozpozanwczego Luftwaffe - Hs 126 lub Do 17P/F około godz. 15.00 koło wsi Wicie, kiedy przebyał na pozycjach 58 Pułku Piechoty, który nieco wcześniej odparł atak czołgów niemieckiej 1 DPnc. Najpierw nad pozycjami polskimi pojawił się, prawdopobnie Henschel Hs 126, który obrzucił pomyłkowo małymi bombami czołgi po niemieckiej linii frontu. Chwilę po nim pojawił się drug samolot, co zrelacjonował Witold Engel:
„…naszą radość przerwał ponowny basowy wrakot motorów bombowca, który się srebrzył w promieniach słońca. Niestety – pomimo, że codziennie modliliśmy się o descze, lub conajmniej chmury, nieustannie panowała piękna pogoda…[ ]…Wreszcie ukazał się bombowiec idący tym samym kursem na nas i na czołgi dywizji gen. Reinehardta.
- Lotnik! Kryj się! – usłyszałem okrzyki. Ale i bez tego wszyscy szukali schronienia. Bo przecież ten drugi lotnik może nas dojrzeć i nie pomyli się. Ale oto spada od strony słońca n dużą hitlerowską maszynę polski myśliwiec. Zmierza do niej od przodu nieco z boku. Niemiec go nie widzi. Polak bowiem spływa na wraz z promieniami słonecznymi, które oślepiają hitlerowskiego pirata przestworzy, nie pozwalają mu dojrzeć atakującego myśliwca. Atak od słońca to klasyczny i najlepszy sposób atakowania wrogich maszyn…[ ]…
Lśniący bombowiec leciał spokojnie swym kursem. Robił wrażenie pięknego albatrosa, przy którym polski myśliwiec wyglądał jak mały szpak…[ ]…Wszystkim zaparło dech. Jak zaklęci wpatrujemy się w dwa samoloty, nie mogąc od nich oderwać oczu. Ja „modliłem się” w duszy: „”Dopadnij go orle! Zestrzel drania! Zniszcz!”…[]…Napięcie wśród żołnierzy rośnie. Nasz samolot zbliża się się coraz bardziej do dużego junkersa wroga na najwyższej dozwolonej dla myśliwca prędkości…[ ]…A niemiecki pirt nie podejrzewa, że zagraża mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Już niebawem znajdzie się nad pobliskim Dworem (Dwór Złoty – przypis autora). Jeśli zdąży…
Ryczą motory. Polski pilot zbliża się do bombowca na odległość skutecznego strzału. Posyła długą serię. Pociski na pewno są celne. Niemiecki samolot drga bowiem raz i drugi. Załamuje się jego lot. A po chwili Niemiec wali się bezwładnie w dół ku ziemi. Spada z impetem na łąkę o 400 metrów od nas i wybucha. Cała walka trwała nie więcej niż 40 sekund.
Polski lotnik „wywinął” następnie piękną figurę akrobatyczną, zdaje się tzw. „Immlemana”, następnie zwyczajowo pokiwał do nas przyjaźnie skrzydłami i odleciał.” (W. Engel, Czołgi płonęły nad Bzurą, Poznań 1992 s. 75-77)
Wydaje się, że ostani samolot przeprowadzał rozpoznanie. Tego dnia Stukasy, czy bombowce nie poniosły strat, więc wszystko wskazuje, że był to Hs 126 lub rozpoznawczy Do 17.
Samolot mógł zestrzelić mjr Mieczysław Mumler, który przeprowadzał po południu, w tym czasie lot rozpznawczy. Leciał sam, nie miał świadków, więc nie zgłosił nawet w Anglii do Biura Historczycznego tego zestrzelenia.
Mam pytanie, czy ktoś zna inne relacje z tego zestrzelenia z 16 września 1939 roku w pasie 58 Pułku Piechoty koło wsi Wicie.
Trzeba wyjaśnić, że jest to inny zestrzał niż podawany przez M. Emmerlinga He 46C z 5.(H)/13. Tamta maszyna została zestrzelona koło Złakowa Kościelnego (15 km na zachód od wsi Wicie), co potwierdzają zdjęcia z wraku niemieckiego tego He 46C z albumu tej jednostki i post z tego foru z tego forum. Ktoś podał w tym poście, że słyszał w 1979 roku w audycji radiowej, jak mieszkaniec Złakowa widział zestrzelenie przez polskiego myśliwca niemieckiego samoilotu, właśnie koło Złakowa. Z rlacji pil. ppor. Mirosława Nowaka wiadomo, że ten samolot zestrzelił rano - była jescze mgła - ppor. Stefan Wapaniarek.
Z góry dziękują za pomoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie