Skocz do zawartości

garrett at pro-problem z włączeniem


mors39

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,ww wykrywacz posiadam blisko sześć lat.Różne miałem z nim problemy między innymi kilka razy wymieniłem elektronikę,dwa razy pękł podłokietnik,raz całkowicie urwała się elektronika od stelaża,trzy razy wymieniłem cewkę wraz z osłoną,pękła środkowa rurka,urwała się śruba mocująca cewkę rurki oraz od dłuższego czasu mam uszkodzone gniazdo od przewodu cewki(przy delikatnym puknięciu w obudowę przy gniezdzie wzbudza się)A dzisiaj przydarzyła mi się kolejna awaria.Nie mogę go w ogóle uruchomić tzn: całkowity brak zasilania.Czy może ktoś kolegów miał podobny problem.Jeżeli tak to proszę o informację.Wiem że to jest reanimowanie umierającego ale obecnie nie stać mnie na nowy sprzęt.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Od czterech tygodni mój at pro jest w serwisie proscana i na razie marnie to widzę, ponieważ do dnia dzisiejszego usterka nie została usunięta.A elektronika która mi padła była wymieniana w serwisie w Pruszkowie w marcu 2015 roku.Koszt wymiany na nową wyniósł 710 zł.I co? i to że gwarancja na nią skończyła się równo rok po zakupie nowej a po gwarancji wytrzymała zaledwie siedem miesięcy.To był mój pierwszy i ostatni garrett.Więcej tego chłamu nie zamierzam kupować.Gdy serwis odpowie mi że nie jest w stanie usunąć usterki to wale nim o drzewo i do rzeki.Masówka i to wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, może nie jest tak źle.
Warto sprawdzić czy nie złapał wilgoci (białe plamy na PCB). Warto też sprawdzić, czy problem nie leży po stronie baterii - kiepskie ogniwa, zaśniedziałe sprężyny, urwany przewód zasilania w komorze. Nie sądzę, aby ktokolwiek na opowiadanego zdiagnozował ci przyczynę awarii oraz sposób jej usunięcia. Jednak, nie popadałbym w rozpacz, bo detektor metali jest urządzeniem elektrycznym, eksploatowanym w nienajłatwiejszych warunkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy mają szczęście a inni pecha z At pro. Nigdy nie miałem garretta a z moimi białasami i minelabami obchodziłem się raczej niedelikatnie - spadały, raz wywróciliśmy się z kumplem na skarpie i obaj przygnietliśmy plecak z Tereską, raz łopata spadła na wyświetlacz w białasie i poza wgłębieniem nic się nie stało. Nie mówiąc o śniegu, deszczu i błocie i piachu.
A At pro coś często na ebay spares/ repairs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idel,przyczyna uszkodzenia została już z diagnozowana przy początkowym kontakcie z serwisem.Jak już pisałem wcześniej nie działa elektronika.Kilka dni temu dostałem info że elektronikę zdołano uruchomić ale niestety po kilkunastu godzinach znowu padła tzn:powrócił ten sam problem.Gdy będę coś więcej wiedział to dam znać.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
I stało się.Elektronika naprawiona przez serwis ProScana w Gliwicach.Wykonane prace cytuję:
1.Wymieniono moduł elektroniczny(z wykrywacza serii 51)wraz z panelem akrylowym.
2.Pomiary sondy-jest nastrojona bardzo dobrze.
3.Nałożenie koszulki samo wulkanizującej na przepust kablowy przy sondzie dla polepszenia szczelności(sonda ani wykrywacz nie będą mogły pracować pod ciśnieniem w wodzie,w pełnym zanurzeniu).
4.Testowanie całości- detektor jest stabilny na maksymalnej czułości.Całkowity koszt naprawy wyniósł około 440zł.
Dzisiaj postanowiłem go sprawdzić w terenie i zauważyłem że nie działa skala centymetrowa do namierzania głębokości zalegania wykrytego przedmiotu po naciśnięciu przycisku pinpoint.Poinformuję o tym serwis.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niepojęte, ale na świecie są ludzie, którzy wytwarzają fluidy zwiększające awaryjność sprzętu elektronicznego.
Potwierdzeniem tego może być, jak to pisałeś, fakt kilkukrotnej wymiany elektroniki.
To po prostu niepojęte. Ja rozumiem - raz. Dwa - to już dziwne.
Ale kilka razy? To chyba niemożliwe z pragmatycznego punktu widzenia. Takie przypadki wymagają raczej interwencji jakiegoś egzorcysty niż serwisanta.
No chyba, że naczytałeś się jakichś forumowych mądrości o zwiększaniu zasięgów poprzez zwiększanie napięcia zasilania i zastosowałeś to w praktyce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idel, daj spokój.O co Ty mnie posądzasz. Na tyle to jestem kumaty .Wiem co wkładam do koszyczka.Ktoś mi kiedyś na tym forum napisał że mam wadliwy wykrywacz o nr początkowym 506.Większość do 510 miały problemy.Jak mi powiedzieli w serwisie w Pruszkowie.Kupił pan sprzęt więc go trzeba używać.Więc go używałem nawet trzy razy w tygodniu byłem w terenie po kilka godzin dziennie.Nigdy go nie oszczędzałem.Widocznie za delikatny na nasze warunki.Jankeski chłam.Czas pomyśleć o rutusie.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam wyłącznie jankeskich chłamów" i jak na razie od mnóstwa lat ... nic. Owszem - jakieś pierdoły - potencjometr, gniazdo słuchawek, wtyczka sondy, czyli takie tam...Jeśli tak jest jak piszesz, to widocznie masz po prostu pecha.
Raz mi co prawda, sto lat temu w WH Spectrumie od niczego walnął jeden z kontrolerów (ten ważniejszy) i to w lipcu, ale po jego wymianie było już OK. Dlatego dziwię się, bo elektronika, to nie mechanika - przepływu ładunków nie widać i trudno to i owo wysondować, ale wymiana kilku płytek, to tak jak kilkukrotna wymiana wykrywacza. Zatem, ... po prostu pech.
Rutusy też się psują. To tylko kawał krzemu, a są na prawdę ludzie, którzy mają w sobie coś takiego, że w ich rękach elektronika - klęka. :)
Ja dla przykładu mam tak z samochodami - mogę być brakarzem pojazdów mechanicznych :) Jak coś się sypie, to w moich rękach na pewno dokona zgonu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie