Skocz do zawartości

Góra Jatki kryje tajemnicę z czasów II wojny światowej. Po raz trzeci spróbują ją poznać


Rekomendowane odpowiedzi

Podziemna fabryka zbrojeniowa a może po prostu opuszczone korytarze wydrążone w skale? To co może kryć wnętrze Góry Jatki chcą sprawdzić eksploratorzy. Miejsce przeszukiwali już dwa razy. Teraz szykują się do trzeciej i ostatecznej weryfikacji.

Góra Jatki to niewysokie dwuwierzchołkowe wzniesienie w Górach Suchych, tuż obok czeskiej granicy. To tu, według relacji świadków, ma znajdować się podziemna fabryka z czasów drugiej wojny światowej. - Jeden ze świadków podaje nam fakty ze swojego życia. Te są związane z tą górą. To szczególny przypadek, bo nasz świadek pracował w tym miejscu. Pomagał w produkcji części do pocisków rakietowych V2 - mówi Piotr Kałuża ze Stowarzyszenia Grupa Poszukiwawcza Riese.

Tajemnicza podziemna fabryka

W Mieroszowie, pod koniec wojny, działała filia obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Część więźniów pracowała przy produkcji śmigieł. Inni mieli codziennie wykonywać swoje obowiązki właśnie we wnętrzu Góry Jatki. W maju 1945 roku produkcja ustała. A w okolicy miało być słychać wybuchy. To, według świadków, oznaczało, że Niemcy burzyli wejścia do sztolni wydrążonych w górze. Kilka dni później do Mieroszowa wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej.

Miejsce to było przez eksploratorów, przy współpracy z gminą Mieroszów, już sprawdzane dwukrotnie. Najpierw wykonano badania bezinwazyjne. Ich wyniki, jak mówią, były obiecujące. Później zostały one zweryfikowane za pomocą ciężkiego sprzętu. Eksploratorzy szukali wejść do fabryki. Jednak do tej pory nie udało im się ich odnaleźć.

Sprawdzą po raz trzeci

Kolejną próbę chcą przeprowadzić już wkrótce. - Największą satysfakcję dałoby nam to gdyby tam rzeczywiście były podziemia. Jeśli znajduje się tam fabryka, to byłoby wspaniale. Nasze prace w tym miejscu trwają już dwa lata dlatego chcemy ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć legendę tego miejsca - podkreśla Kałuża.

Co mogłoby znajdować się w podziemnej fabryce? Czy eksploratorzy mogliby znaleźć tam pociski rakietowe V2, które miały odwrócić losy wojny? - Rakiet raczej byśmy nie znaleźli, ale pozostałości sprzętów do ich produkcji, maszyn, czy narzędzi, to i tak byłby olbrzymi sukces - przyznaje eksplorator.

http://www.tvn24.pl/dolny-slask-chca-zbadac-tajemnice-gory-jatki,824778,s.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przekleić (z małymi modyfikacjami) swój komentarz dotyczący tej wiadomości z forum sudeckiego:
Exploratores ad eos saepe commeant... ("Często przybywają do nich eksploratorzy...)
Tą parafrazą fragmentu "Pamiętników o wojnie galijskiej Cezara pragnę poinformować, że w Sudety znów uderzają poszukiwacze. Tym razem nie szukają 3. (4.?) Złotego Pociągu ani setnego konwoju ciężarówek ze skarbami ukrytego w jakiejś starej sztolni, ale podziemnej fabryki V-2. Cóż, zawsze to jakaś odmiana :D :P :-)
Jestem ciekaw, czy ten świadek eksploratorów jest z tego typu świadków, którzy zarzekali się jeszcze 10 lat temu, że za zawałem w sztolni nr 1 (tudzież nr 4 - zależy kto z której strony liczy; w każdym razie chodzi o tę zalaną sztolnię/halę, po której pływa się łódką) kompleksu "Włodarz w Górach Sowich jest tunel, którym szli zaraz po wojnie godzinami (druga wersja - nie szli, ale od zawału "czuć było trupem), a po oczyszczeniu zawału okazało się, że jakieś 20 czy 50 metrów dalej korytarz kończy się przodkiem (lita skała), zatem świadek posiadł umiejętność przenikania przez skały (coś jak przejście Jezusa przez drzwi Wieczernika po zmartwychwstaniu), względnie trupy więźniów, co to Niemcy mieli ich żywcem pogrzebać w odstrzelonym fragmencie sztolni, odparowały (w formie zapachu) w 100%..."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie