Skocz do zawartości

Gwint w kordzie SA


Lang80

Rekomendowane odpowiedzi

Tu zostają brutalne metody. Nakrętkę na kowadło i oklepywać młotkiem. Materiał musi popłynąć, inaczej się tego nie odkręci. Tyczy to kordu i śrub bagnetu. Zatrzask podobnie, tyle że trzeba sprytnie podeprzeć aby miał się gdzie cofnąć. Podpierać i tłuc przez aluminium. Samo moczenie nic nie da.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomoczyć też możesz trochę. Dobrze na zmianę stosować metodę młotkową i moczenie jakby się nie udało od razu. Przy podpieraniu zatrzasku bagnetu też zastosuj odpowiednią podstawkę, żeby nie zmasakrować głowicy. Ja stosowałem twarde drewno i śladów nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogień i woda.
Ostrożnie rozgrzać do czerwoności i do zimnej wody zanurzyć, po wystygnięciu z czuciem / delikatnie próbować odkręcać, bo elementy cienkie jak już zauważył kolega remington. Powtarzać czynność aż do zwycięstwa, sukces według mnie jest blisko.
Pozdrawiam Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staraj się nagrzewać palnikiem tylko nakrętki i natychmiast schładzaj w szczególności zatrzask by nie doprowadzić do rozhartowania sprężyny. Jak uruchomisz nakrętkę zatrzasku, to wykręć ją tak by przy opukiwaniu zatrzasku nie uszkodzić gwintu. Można też spróbować wypchnąć zatrzask w imadle, ale należy odpowiednio popodkładać głowice na klockach drewnianych z jednej strony tak by pchając przycisk osłonięty klockiem z drugiej nie blokowały zapadki przycisku. Zalecane duże wyczucie, bo i siła znacznie większa.
Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdą stal można zahartować. Tak naprawdę to nie wiemy, jaka stal została użyta do produkcji kordu i czy ona da się zahartować, mniemam, ale zaznaczam, że jest to tylko moje przypuszczenie, iż nie jest to „porządna” stal, taka jak w bagnetach bojowych. Jeżeli próba odkręcania będzie robiona delikatnie i z czuciem tak jak napisałem wyżej i grzana będzie w miarę możliwości nakrętka to nic nie powinno się stać chyba, że trzpień już posiada ukryte pęknięcia to wtedy i tak mu nic nie pomoże. ( Po każdorazowym grzaniu i gwałtownym studzeniu należy sprawdzić czy nakrętka nie popuści przez delikatną próbę odkręcania i dokręcania) Oczywiście po odkręceniu można rozhartować materiał przez ponowne nagrzanie i pozostawienie go w spokoju do wystygnięcia, ale czy to jest aż tak potrzebne?
Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro hartowane to tym bardziej nie powinno mu się krzywdy zrobić.
Lang80 ropa i młotek nie powinny Ci być przydatne, ale miękka szczotka druciana na wiertarce tak (ostrożnie przy czyszczeniu gwintów śrubek, szczotka twarda może je uszkodzić)
Informuj o postępach
Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to ma znaczenie
Przecież hartowanie materiału nie stopniuje się, więc w tym wypadku i o ile nie ma ukrytych uszkodzeń generalnie doprowadza się materiał dokładnie do tego samego stanu, lub z braku odpowiedniej wiedzy w dziedzinie hartowania można doprowadzić go do stanu bardziej elastycznego, co może tylko wpłynąć na naszą korzyść. Bzdurą jest natomiast pisanie na temat sprężyny jakoby miała się rozhartować. Przy umiejętnym, punktowym i precyzyjnym zagrzaniu nakrętki przycisku za pomocą palnika sprężynę można podnieść gołymi rękami, więc nie ma tu mowy o rozhartowaniu.
Naprawdę wiele rzeczy doprowadziłem w ten sposób do pełnej sprawności i były to rzeczy bardziej skomplikowane w sensie dostępu lub ograniczonym użyciu narzędzi.
Pozdrawiam Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno chciałbym się dowiedzieć, na jakiej podstawie koledzy twierdzą, iż stal jest hartowana lub stal jest wysoko węglowa, po czym to można poznać, może macie jakieś parametry stali użytej do produkcji kordów, bardzo chętnie bym się z nimi zapoznał i podoił próbę przeanalizowania zawartości węgla w stali i możliwościach jej hartowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłania się podstawowa znajomość obróbki cieplnej stali.
Głownia jest hartowana, we wspomnianym destrukcie głownia była twarda, sprężysta, czubek przy silniejszym wygięciu uległ złamaniu.
W bagnecie trzeba by szybko i punktowo nagrzać zatrzask, co możliwe jest tylko palnikiem wspomaganym tlenem. Zwykłym palnikiem też się da, a jak rozhartujesz sprężynę, to da się ją chałupniczo zahartować i odpuścić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się bez tego żyć, ba żyję i to całkiem nieźle. Właśnie rozmawiałem z kowalem z 20 letnim stażem, i tak naprawdę to tylko po złamanym czubku sztychu można być prawie pewnym, iż głownia jest hartowana, ( pod warunkiem, że takie uszkodzenie sztychu faktycznie miało miejsce) Metody, jakie są stosowane by odróżnić metal hartowany od niehartowanego to m.in. przeciągnięcie pilnikiem lub kamieniem szlifierskim, stwierdzenie, iż jest hartowana głownia przez wyginanie jej na takim krótkim odcinku raczej nie wchodzi w rachubę i można to włożyć między bajki. Podobna sytuacja dotyczy sprawdzania twardości, ale cóż może wszyscy lub prawie wszyscy posiadamy pewne braki w wiedzy dotyczącej obróbki cieplnej stali.
Pisząc o palniku we wcześniejszych postach ( i tu dobrze kolega remington zauważył) miałem na myśli tylko i wyłącznie nagrzewanie palnikiem acetylenowo tlenowym.
Pozdrawiam Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuszczenie stali to mały problem - zakładam, że zastosowanie bojowe nie wchodzi już w grę :) w porównaniu z przebarwieniami, których będzie się trudno pozbyć, a maja one miejsce w sytuacji nagrzewania punktowego. W tym przypadku nie ma możliwości ich uniknięcia, dlatego metoda młotkowa z moczeniem wydaje się bardziej uzasadniona w przypadku bagnetu. Oczywiście można później głowicę szlifować i zapolerować przebarwienia, ale trzeba to brać pod uwagę planując uruchomienie.
Jeśli zaś chodzi o sprężynę, to problem w tym, że:
1. Nie wiadomo jaka dokładnie stal została użyta do jej wyprodukowania i może być problem z dobraniem odpowiednich parametrów obróbki cieplnej.
2. Odpuszczenie stali przy obciążeniu wymaga przy jej hartowaniu odkształcenia (rozciągnięcia sprężyny) i dopiero w takim stanie zahartowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt przebarwienia są, ale by je usunąć nie potrzeba nic więcej jak wiertarka z miękką szczotką drucianą, zresztą i tak trzeba po rozkręceniu dobrze wyczyścić, więc nie wykonuje się żadnych dodatkowych zbędnych czynności. Metoda „ szoku termicznego” jest przeze mnie dobrze sprawdzona na bagnetach przeważnie tulejowych a dokładnie na śrubkach pierścieni oraz nożycach, choć w przeważającej części korzystałem z pieca kowalskiego gdzie grzanie następowało na większej powierzchni. Palnikiem natomiast można operować punktowo ( bardziej precyzyjnie ) a tu przykład grzania punktowego palnikiem http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=712197#1513957
Widzę, że każdy z nas ma swoje sposoby i doświadczenia, kolega Lang80 będzie musiał podjąć jakąś decyzję i jak mogę zasugerować to zacząłbym od tych naj mniej inwazyjnych.
Liwiusz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kwestionuję techniki ze zmianami temperatury - sam ją z powodzeniem stosowałem. Ważne tylko, żeby się kolega nie dał zaskoczyć tym, że będą kolorki po podgrzaniu, co w przypadku kordów lub bagnetów w dobrym stanie może denerwować, bo jeśli strefa ta wchodzi na głownię to trzeba trochę się namęczyć, żeby ładnie to wyprowadzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie