Skocz do zawartości

Historyk: Po agresji Niemiec sytuacja Żydów nie wyglądała bardzo źle". KUL żąda wyjaśnień


Rekomendowane odpowiedzi

Chodzi o dr. hab. Tomasza Panfila, historyka z KUL, który pod koniec września w Gazecie Polskiej" pisał m.in., że Po agresji Niemiec na Polskę sytuacja Żydów nie wyglądała bardzo źle". To zresztą nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź tego naukowca. - W przyszłym tygodniu spotka się z nim pani dziekan. Niewykluczone jest postępowanie dyscyplinarne - słyszymy od rzeczniczki KUL, Lidii Jaskuły.

Dr hab. Tomasz Panfil, pełniący obowiązki naczelnika Biura Edukacji Narodowej w lubelskim oddziale IPN i wykładowca KUL, pisał we wrześniu w tygodniku „Gazeta Polska” o stosunkach polsko-żydowskich. Pojawiła się m.in. taka wypowiedź: „Po agresji Niemiec na Polskę sytuacja Żydów nie wyglądała bardzo źle. Wprawdzie władze okupacyjne objęły ich nakazem pracy, nakazały noszenie opasek z gwiazdą Dawida, obciążyły potężnymi podatkami, rozpoczęły wyznaczanie stref tylko dla Żydów, ale jednocześnie zezwoliły na tworzenie judenratów, czyli organów samorządu”.

Więzień z Majdanka: „Żydom było dobrze?”

Słowom historyka IPN i KUL dziwią się byli więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku. – Żydom było dobrze? Nie można tak mówić. Przecież oni wiedzieli, co spotykało społeczność żydowską w Niemczech jeszcze przed wojną, jak grabiono im majątki czy wyrzucano ze stanowisk. Przecież to nie było jakąś wielką tajemnicą – mówi Zdzisław Badio, który trafił na Majdanek będąc nastolatkiem. Dziś podkreśla, że zdecydowanie nie podoba mu się to, co robi obecna władza - tworzenie nowej wersji historii. – Władza może wszystko, to prawda. Jestem jednak temu stanowczo przeciwny – dodaje Z. Badio.

Inny z więźniów Józef Psiuk w czasie wojny był dzieckiem. Mieszkał w jednej z wiosek na Lubelszczyźnie. Naprzeciwko mieszkała żydowska rodzina – bawił się z tamtymi dziećmi. – Pamiętam dokładnie, jak ich zabierali. Ojca ciągnęli za brodę; zabrali też dwóch małych chłopców. Ich matka, Żydówka z małym dzieckiem na ręku próbowała uciec w pole. Zboże było wysokie, więc liczyła, że się to uda, ale jeden z Niemców wsiadł na rower, dopędził ją, zapędził z powrotem na podwórze i zastrzelił – opowiada pan Józef.

– Absolutnie nie zgadzam się z tym, że Żydom było dobrze. Żydom było znacznie gorzej – dodaje były więzień. Jego zdaniem, tworzenie historii od nowa, stawianie na piedestale głównie Żołnierzy Wyklętych jest posunięciem poniżej pasa. – Ludzie! Opamiętanie! – tak często piszę dużymi literami na swoim FB – mówi pan Józef.

Historyk nie zna faktów?

Prof. Mariusz Mazur, historyk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie mówi nam, że nigdy nie spotkał T. Panfila na żadnej konferencji naukowej poświęconej historii najnowszej, nigdy nie natknął się na jego nazwisko w archiwach, nigdy też nie natknął się na żadną książkę z historii najnowszej autorstwa dr. hab. T. Panfila. – Pan Panfil dotąd zajmował się heraldyką, herbami, numizmatyką, ale nigdy nie zajmował się historią najnowszą. I nagle w cudowny sposób okazało się, że jest ekspertem również od historii najnowszej, co mnie zupełnie zdumiało – mówi prof. M. Mazur.

Profesor dodaje, że gdyby T. Panfil miał jakąkolwiek wiedzę z historii dotyczącej II wojny światowej to znałby choćby przykład z Będzina. – 8 września Niemcy podpalili tam synagogę ze znajdującymi się tam Żydami, a do tych, którzy wybiegali z tej synagogi – strzelali. Inny przykład, z Lubelszczyzny, z Chełma, kiedy po wejściu Niemców rozpoczęły się kradzieże w domach Żydów, niszczenie ich mienia, strzelanie do nich, a następnie 1 grudnia słynny Marsz Śmierci. Badacze twierdzą, że z około dwóch tysięcy osób, wróciło 300 – mówi profesor. – Mówienie, że Żydom żyło się wtedy w miarę dobrze jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe – dodaje nasz rozmówca.

Zdaniem profesora, to co mówi Tomasz Panfil wynika z niewiedzy. – Być może uznał, że jak Niemcy mieli judenraty, czyli coś w rodzaju samorządu, to Żydom było lepiej niż Polakom, którzy takiego samorządu nie mieli. Chciałbym jednak powiadomić pana Panfila, że pierwszy judenrat w Łodzi został niemal całkiem wymordowany jeszcze listopadzie 1939 roku, a dwa pierwsze judenraty krakowskie zostały całkowicie aresztowane i wymordowane też bardzo szybko – tłumaczy prof. M. Mazur. I ma nadzieję, że to tylko wpadka, a nie celowa strategia tworzenia nowej historii Polski.

„Polacy nic się nie stało”. Znowu?

Jak mówi nam prof. Dariusz Libionka z PAN, który od lat zajmuje się stosunkami polsko-żydowskimi i pracuje w Muzeum na Majdanku, sprawa słów T. Panfila to kwestia niezwykle poważna. –Ktoś z jego pracodawców powinien jakoś zareagować. A tu: „Polacy nic się nie stało”, po raz kolejny. Jestem tym bardzo głęboko zaniepokojony, zwłaszcza, że T. Panfil dalej jest szefem Biura Edukacji w lubelskim IPN – mówi prof. Libionka.

IPN wydał oświadczenie, w którym odciął się od słów swojego historyka, pisząc m.in. o tym, że nie są one zgodne ze stanowiskiem IPN ani ze stanem wiedzy naukowej na ten temat, ale na tym się skończyło. Wyrażono jedynie oczekiwanie, że „Tomasz Panfil w ramach swojej działalności naukowej i publicystycznej wykazywać będzie należytą staranność i przestrzegać będzie zasad rzetelności naukowej i badawczej”.? – Oświadczenie nie jest w ogóle podpisane przez nikogo. Nie wiadomo, kto je wydał: prezes czy dyrektor oddziału lubelskiego? W delikatnych słowach odcięli się od tego, co głosił Panfil. Tylko, że on dalej zarządza edukacją w IPN. Można wyobrazić sobie skutki takich działań. Wiarygodność całej instytucji stawia się pod znakiem zapytania – tłumaczy T. Panfil.

KUL reaguje dopiero teraz

Uczelnia reaguje późno (była zajęta m.in. organizowanym po raz pierwszy na KUL Zebraniem Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski), ale dziś stanowczo odcina się od słów historyka. – Władze KUL odcinają się od tej wypowiedzi, jak też od prowadzonej w taki sposób narracji o faktach historycznych – mówi rzecznik uczelni, dr Lidia Jaskuła.
Uniwersytet nie wyklucza postępowania dyscyplinarnego wobec naukowca.

– Na prośbę rektora, bezpośrednia przełożona pana Tomasza Panfila, pani dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych poprosiła pracownika o spotkanie. Zostanie poproszony o złożenie wyjaśnień w tej sprawie. Nie chcę przesądzać, jakie będą skutki tej rozmowy, ale mamy zapewnienie, że pani dziekan chce wyjaśnić sprawę do końca, nie wykluczając żadnych przewidzianych prawem środków – mówi Lidia Jaskuła.

Z samym dr. hab. Tomaszem Panfilem nie udało nam się porozmawiać – IPN od wtorku nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie, a pytaliśmy m.in.:
- czy po wypowiedzi T. Panfila dyrekcja IPN podejmowała jakiekolwiek działania wobec pracownika?
- czy historyk składał jakiekolwiek wyjaśnienia, co miał na myśli?


http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,22541150,historyk-zydom-w-polsce-na-poczatku-wojny-bylo-dobrze-teraz.html#MTstream
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubelski IPN pochwalił się, że 16 października dr hab. Tomasz Panfil został odznaczony przez minister edukacji narodowej Annę Zalewską za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania".

http://wyborcza.pl/7,75398,22543962,twierdzi-ze-sytuacja-zydow-na-poczatku-okupacji-nie-wygladala.html#BoxGWImg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie