Skocz do zawartości

nagroda dla odkrywców


Rekomendowane odpowiedzi

Zanim Amba zje:

Uroczyste spotkanie w związku z przyznaniem nagród pieniężnych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego dla znalazców zabytków archeologicznych odbędzie się w piątek w gorzowskim muzeum. Nagrody związane są z dwoma cennymi odkryciami dokonanymi w 2012 r.

Jak poinformowała Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków Barbara Bielinis-Kopeć, 20 tys. zł - to nagroda dla Michała Pluty, który jesienią 2012 roku natrafił w podgorzowskim Deszcznie na zbiór przedmiotów z brązu.

Na zespół zabytków składa się 20 pozycji, w tym cztery siekierki, jeden nóż, osiem sierpów, pięć bransolet oraz fragment noża i fragment naszyjnika. Skarb został wstępnie datowany na V okres epoki brązu kultury łużyckiej (900-700 p.n.e).

- Wyjątkowość znaleziska polega na różnorodności obiektów, ich walorach poznawczych oraz bardzo dobrym stanie poszczególnych artefaktów. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza nóż, który należy traktować jako rzadkość, oraz fragment zdobionego naszyjnika. Skarb został odkryty przez przypadkowego znalazcę, który powiadomił o tym fakcie odpowiednie instytucje - powiedziała Bielinis-Kopeć.

Inni odkrywcy, Artur Nowak i Paweł Duliniec otrzymali po tysiąc zł. Tych dwóch płetwonurków jesienią 2012 r. w Jeziorze Lipie w pow. strzelecko-drezdeneckim natrafiło na późnośredniowieczny topór. Zabytek został znaleziony na głębokości około 40 metrów.

Obiekt zachowany jest wraz z drzewcem o dł. 93 cm, długość żeleźca wynosi 21 cm, a jego szerokość - 13,5 cm. Na żeleźcu znajduje się czworoboczny odcisk nieokreślonego dotąd znaku cechowego.

- Czas powstania obiektu po konsultacjach ze specjalistami został wstępnie określony na połowę XVI wieku. Topór zachowany jest w bardzo dobrym stanie. Znalazcy zgłosili obiekt naszemu urzędowi, który zdecydował o jego przekazaniu do gorzowskiego muzeum - powiedziała Bielinis-Kopeć.

W minionych latach w Lubuskiem dokonano kilku ważnych historycznie odkryć, których autorów uhonorował minister kultury.

W 2012 roku nagrodę przyznano pracownikom budowlanym, którzy rok wcześniej na prywatnej posesji w Marcinowicach niedaleko Krosna Odrzańskiego znaleźli skarb w postaci wyrobów brązowych zawierający: berło sztyletowe, 4 sztylety, 1 rękojeść sztyletu, fragment siekierki, 41 naszyjników z pręta brązowego o rozklepanych i zwiniętych w uszko zakończeniach.

Według archeologów przedmioty te pochodzą z I okresu epoki brązu i są związane z fazą klasyczną kultury unietyckiej (lata 2300 – 1500 p.n.e.).

Jesienią 2011 roku Adam Ryznar we Bieszków w pow. żarskim znalazł skarb o łącznej wadze 10 kg, który liczy 312 pozycji inwentarzowych, w wśród nich: brązowe formy odlewnicze, grzywny, destrukty przedmiotów brązowych i z żelaza (uprzęży końskich, noży, ozdób), datowane na okres halsztacki - kultura łużycka - ok. 550 - 450 p.n.e. Za odkrycie otrzymał w 2012 r. 25 tys. zł nagrody.

Oba znaleziska zostały przekazane Muzeum Archeologicznemu Środkowego Nadodrza.

Barbara Bielinis-Kopeć podkreśliła, że wszystkie opisane wyżej znaleziska zostały dokonane przypadkowo. Na celowe poszukiwania trzeba bowiem posiadać zezwolenia i nie można ich prowadzić na własną rękę.

- Wartość historyczna i poznawcza zabytków wykopanych w trakcie nielegalnych poszukiwań zostaje w znacznej mierze utracona, gdyż są one pozbawione kontekstu historycznego. Nie jest możliwe precyzyjne określenie pierwotnej lokalizacji artefaktów, a zniszczenie stanowiska archeologicznego uniemożliwia jego metodyczną eksplorację i dokumentację - wyjaśniła Bielinis-Kopeć.

Zgodnie z polskim prawem wszelkie odnajdowane zabytki są własnością Skarbu Państwa, a znalazca ma obowiązek niezwłocznego powiadomienia o swoim odkryciu wojewódzkiego konserwatora zabytków, albo właściwego wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta. Ponadto musi zabezpieczyć taki przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Głogowie bez zmian... http://www.glogow-info.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29748&Itemid=2 MAH w Głogowie powiększa swe zbiory głownie dzięki działaniom głogowskiej policji...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wartość historyczna i poznawcza zabytków wykopanych w trakcie nielegalnych poszukiwań zostaje w znacznej mierze utracona, gdyż są one pozbawione kontekstu historycznego. Nie jest możliwe precyzyjne określenie pierwotnej lokalizacji artefaktów, a zniszczenie stanowiska archeologicznego uniemożliwia jego metodyczną eksplorację i dokumentację"
Ciekawe, czy w takim razie wartość historyczna i poznawcza zabytków wykopanych przypadkowo jest wyższa?
Albo ktoś nie wie co mówi, albo ktoś inny pisze bzdury bez zastanowienia.
Moim skromnym zdaniem wpływ na to ma samo zachowanie poszukiwacza, a nie to, czy ma pozwolenie. Wiadomo, że wszyscy chodzą z wykrywkami nie szukając zabytków, ale zgubionych śrubek, gwoździ i innych takich, a jak natkną się na zabytek, to oznaczają miejsce, być może robią fotografie i oddają zabezpieczony fant odpowiednim organom.
Jakby poszukiwaczy nie straszono, to pewnie od razu by tak reagowali a nie dniami i tygodniami wypytywali na forum jak się zachować, czy też anonimowo podrzucali gdzieś fanty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie