Skocz do zawartości
  • 0

Nieżelazna rurka


B-E-D-A

Pytanie

18 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

To jest moja najbliższa okolica, więc dość dobrze ją znam. Te lasy zostały doszczętnie spalone w czasie wojen w XVII wieku. Wtedy posadzono tam sosny, które rosną do dnia dzisiejszego. Jest to teren w bezpośredniej bliskości morza, więc las - podobnie jak wydmy - chroni ląd przed zasypywaniem piachem. Te sosny rosną do dziś, nie ma żadnych śladów wycinki czy jakichś leśnych szkółek. Obecnie jest to eren ochronny leśno-wydmowy". Pytałem się osób starszych ode mnie i nikt nie przypomina sobie, żeby w PRL-u jakieś cywilne pojazdy mogły tam jeździć, a tym bardziej prowadzić wycinkę drzew.

Oczywiście wszystko jest możliwe, na przykład w PRL ktoś mógł tam iść z buta i rzucić to koło ścieżki. :P

Pochodzenie wojskowe miałoby sens, bo wszystkie fanty i historia tego lasu łączą się w całość.

Np.: Wiem, że w czasie wojny w tym lesie była niemiecka bateria plot., a nad okolicą latały radzieckie Ił-2, z czego kilka zestrzelono. Znalezione w lesie łuski Flak 2 cm i Flak 3.7 cm oraz strzępy aluminiowego poszycia zdają się to potwierdzać. Podobnie znalazłem gumową nakładkę na gąsienice od Sd.Kfz. 6, który był zaprojektowany głównie do holowania haubic 10.5 cm leFH 18. I akurat w tym lesie znalazłem też 4 łuski tego kalibru.

Jest to naprawdę wyjątkowy las, bo przez niego przetoczyły się wycofujące się oddziały niemieckie, które zmuszone do nagłej ucieczki przed Rosjanami zostawiały za sobą mnóstwo sprzętu. Do tego towarzyszyło im wiele tysięcy niemieckich cywilnych uchodźców. W zapiskach historycznych można przeczytać, że drogi aż do morza zawalone były porzuconym sprzętem". To była ewakuacja na zmasowaną skalę. W tym lesie nie wychodzi prawie nic innego niż niemieckie wyposażenie i tubki po pastach do zębów po cywilnych uchodźcach.

Stąd podświadomie próbuję to dopasować do niemieckiego wyposażenia. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli pewno gdzies miedzy Stogami a Mierzeja.

Jednak bez sygnowan, lub znalezienia identycznego w jakiejs ciezarowce niemieckiej (czy jej wyposazeniu) nie jest to pewna identyfikacja.

Popatrz jeszczer raz za sygnaturami (z lupa), po przemyciu i przetaricu oliwka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oznaczenia były prawdopodobnie na obudowie tarczy manometru wkręcanej w tą końcówkę z gwintem. Na tej mojej rurce żadnych oznaczeń się nie dopatrzyłem.

Ktoś jest w stanie stwierdzić czy niemieckie pojazdy w czasie II WŚ miały na wyposażeniu takie ciśnieniomierze?

Na pewno nie jestem pierwszy kto trafił takie urządzenie, a jak komuś się trafił kompletny, to może właśnie z sygnaturkami na manometrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@husky1. To był strzał w dziesiątkę. Nawet współczesne wyglądają identycznie. :)

Jak to jest od kół bliźniaczych to chyba tym bardziej niemieckie, bo w środku lasu to nie jeździły raczej żadne cywilne samochody, a ciężarowe to już tym bardziej. Tylko brak jest jakichkolwiek sygnatur, a wojskowy sprzęt niemal zawsze miał jakieś oznaczenia. Jak wspomniałem wcześniej kontekst okolicy wybitnie wskazuje na niemieckie pojazdy w 1945 roku.

Podsumowując:
Niemieckie końcówki do pompowania kół bliźniaczych. Ktoś coś?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, to chyba będzie to. Pytanie teraz tylko z jakiego kraju to może pochodzić i z jakich lat?

Jak to pomoże w id to dodam, że ten ciśnieniomierz był znaleziony obok gruntowej ścieżki w środku gdańskiego lasu, w miejscu gdzie raczej żadne cywilne pojazdy nie jeździły. Do najbliższej drogi twardej jest ponad 0.6 km. Jednocześnie jest to las, przez który przetoczyły się wycofujące się wojska niemieckie w 1945 roku. W tym samym lesie znalazłem gumową nakładkę na gąsienice (W304).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie