Skocz do zawartości

Nieznana katastrofa Ju-52 na Rakowcu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
poszukuję informacji na temat katastrofy lub zestrzelenia samolotu Ju-52 w Warszawie dn. 19(?) wrześniu 1939 r. na Rakowcu okolicach ulicy Zbarskiej (nieistniejąca ulica, od 1951 r. Iłżecka)
Liczę na znawców tematyki Luftwaffe - ale nie tylko, być może, uda się dopisać historię do tych zdjęć.

Patrz też >>>> www.mysliwcy.pl >>>> Forum dyskusyjne >>>> KTO ZEPSUŁ NIEMIASZKOM SAMOLOCIK" czyli LUFTWAFFE WE WRZEŚNIU 1939 (posty 38, 39 z 01.2008 r. i 119, 120,121, 122 z 05.2008 r.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he book - Luftwaffe nad Polską 1939 Cz. II Kampfflieger by Marius Emmerling, Armagedon, Gdansk 2005, ISBN 83-918106-4-X - states that 2 Ju 52 were shot down over Warsaw by AA defense one day before ie. on monday 25th September. Furthermore they were likely to belong to IV/KG z.b.V. 2 - as the author states:... "

http://www.feldgrau.net/forum/viewtopic.php?t=21367
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
  • 8 months later...

Żmudna praca Mariusa Emmerlinga daje owoce. Dziś można już mówić, że katastrofa Ju-52 na Rakowcu (Wyględowa) będzie znana.
W magazynie Technika Wojskowa Historia nr specjalny 5/2017 znajduje się bardzo interesujący artykuł wspomnianego M. Emmerlinga pt. LISTA STRAT MATERIALNYCH OB.D.L KWATERMISTRZA (GEN.QU.) 6.ABT NA WRZESIEŃ 1939 ROKU - ANALIZA W ŚWIETLE NIEMIECKICH DOKUMENTÓW ARCHIWALNYCH „Ciotka Ju” Ju 52 (TRANSPORTER)

Jak pisze Emmerling:
„ (...) Najbardziej spektakularne loty bombowe przeprowadzono w rejonie Luszyna 15 września oraz nad Warszawą 25 września”

Na str. 12-19 znajduje się informacja, że Ju 52 z kodem kadłubowym G6+CZ został zestrzelony przez polskie OPL nad Mokotowem, a ofiarami wg autora byli lotnicy:
pilot Fw. Burmeister †
radio Uffz. Blatt †
mechanik Fw. Dienstbier †
?obserwator? Gefr. Bagalke †

Autor podaje kulisy lotu Ju 52/G6+CZ i jego termin - poniedziałek, 25.09.1939 r.
Podaje także precyzyjny czas - przed godziną 10, na trasie Warszawa – Słomczyn k. Grójca (lot powrotny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Z meldunku : „Angriff der 3. Staffel K.G. z.b.V.IV./2 am 25.9.1939 mit Brandbomben auf Warschau.(…)”

TŁUMACZENIE
Atak 3. Staffel K.G. z.b.V.IV./2 bombami zapalającymi na Warszawę dniu 25.09.1939.

Ponieważ nieprzyjaciel w nieznanej ilości sił próbował się utrzymać w Warszawie, a komendant miasta, której już od wielu dni było otoczone, nie chciał skapitulować, formacje Dowódcy z.b.V. otrzymały rozkaz wyniszczenia śródmieścia 25.9., i jeżeli byłoby to konieczne, także w kolejnych dniach. (...)

Rano 25.9.39 załogi uzbroiły zatem bomby zapalające i zapakowały je po 36 sztuk do skrzynek lub po 15 sztuk do blaszanych pojemników. Używając jedynie drewnianych zsuwni, potrzebowano by zbyt wiele czasu do zrzucenia 1000 bomb zapalających po 1 kg, dlatego wybudowano boczne drzwi. Kilkoma powiązanymi z powrozami zadbano o to, aby nikt nie mógł wypaść z maszyny.
Pogoda wydawała się był bardzo korzystna do przeprowadzenia operacji:
6/10 rozwarte zachmurzenie na 100-150 m z grubością około 200 m.
Powyżej błękitne niebo.
O 7.30 wystartowano kluczami, przy czym każda maszyna zabrała ze sobą poza regularną załogą 1-2 ludzi drużyny eksploatacyjnej lub służby pracy czy z ogólnego personelu, aby zadbać o szybki zrzut bomb. Podczas gdy 2. klucz natychmiast przebił się przez chmury i wszedł na 2000 m, reszta eskadry leciała najpierw do Warszawy pod chmurami i dopiero potem weszła na pułap 2500 m kursem północno-zachodnim. Przy tym eskadra zeszła ponownie pod chmury, które w międzyczasie się podniosły, gdyż miano słabą widoczność ziemi. Tam czekan na wyznaczony czas ataku. 2. klucz miał szczęście ze znalezieniem luki w chmurach która się właśnie tworzyła nad samym celem oraz na północny zachód od niego. W obawie, iż chmury mogą ponownie zaciągnąć się nad celem, 2. klucz zrzucił bomby już o godz. 8.45, zaś o godz. 9.00 był już ponownie na lotnisku wypadowym w Kącinie. Pozostałe maszyny zrzuciły bomby o wyznaczonym czasie, po części nad chmurami, po części pod nimi, nad przydzielonym celem. Podczas gdy maszyny znajdujące są na wyższych pułapach nie poczuły działania obrony OPL, te lecące nisko musiały znosić bez słowa protestu ostrzał dział plot. Tym sposobem maszyna dowódcy eskadry [G6+IZ, przyp. aut.] powróciła na lotnisko wypadowe z ciężkim trafieniem w płacie, prawdopodobnie od pocisku plot. kalibru 4 cm.

Po lądowaniu stwierdzono, że brakowało 2 maszyn. Jak się później okazało, obie maszyny zostały zapalone ostrzałem OPL. Maszyna G6+CZ z załogą: Fw.Blurmeister, Uffz. Blatt, Uffz. Dienstbier, Gefr. Begalke miała szybować do ziemi i ulec zniszczeniu dopiero po dotknięciu ziemi.

Także G6+GZ z załogą: Ft. R. Husslein, Fw. Aurin, Uffz. Pferner, Gefr. d.R. Zeiser spadała płonąc. Przy tym zaobserwowano, że załoga spadając, zrzucała jeszcze bomby. Dopiero na wysokości 300 m
oderwał się jeden płat. Tylko dowódcy samolotu Lt.d.R.Hußleinowi udało się jako jedynemu wyskoczyć z maszyny, przy czym jego spadochron nie otwarł się w całości. Jednakże Hußlein spadł na bagnisty grunt, który zmniejszył impet uderzenia.

Żołnierze wojsk lądowych przetransportowali go do szpitala polowego Struga. Pozostali 3 członkowie załogi zabici podczas rozbicia samolotu o ziemię. Otrzymali skromne pochówki żołnierskie koło miejsca wypadku na północny wschód od Pragi od kamratów z wojsk lądowych.
..........................
Na zdjęciu widoczne bomby zapalające na pokładzie Ju 52/3m i ”szyb bombowy”
https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum27/_57_14_copy76.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie