Skocz do zawartości

Opowieść o potędze archeologii i jej sensacyjnych odkryciach


arturborat

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany, a trochę też przerażony, dyskusją archeologów na ich forum:
http://www.archeolodzy.org/forum/Czy-po-sredniowieczu-mozemy-mowic-o-archeologii-vt8.html
z której wynika, że gotowi są badać właściwie wszystko, doznałem wizji badań archeologicznych za kilka lat. Niech mi Radek wybaczy, że akcję tej opowieści umieściłem w giełdońskich lasach...

Ekspedycja Połączonych Wydziałów Archeologicznych Uniwersytetów Polskich i Firm Archeologicznych prowadzi badania w Lasach Giełdońskich. Po siedmiu miesiącach uciążliwych badań archeolodzy mogą już mówić o sukcesie. Wykonano 6 wykopów sondażowych, każdy o wymiarach 10x3 metry. Trzy wykopy nie zawierały żadnych wytworów cywilizacji. W wykopie czwartym natrafiono jednak na stary wnyk zakopany zapewne przez uciekającego przed leśniczym kłusownika. Wnyk ten zostanie poddany analizie materiałowej, archeolodzy chcą bowiem ustalić, jakiego rodzaju linki używali kłusownicy w giełdońskich lasach. Po konserwacji trafi on do muzeum. Doktor Andrzej S., który natrafił na wnyk w wykopie nr. 4, na głębokości 47 cm liczył na większą ilość wnyków, lecz do samego calca znajdował się tylko materiał organiczny i mineralny, który jednak też zostanie skrupulatnie zbadany. Doktor S. planuje habilitację w oparciu w odkrycie wnyku.

- To odkrycie jest unikalne na skalę światową. To drugi wnyk, po syberyjskim z lat. 50 XX w. odkrytym niedawno przez ekspedycję z Petersburga. Archeologia wnykowa to młoda gałąź archeologii, która ma jednak przed sobą wielką przyszłość – cieszy się polski naukowiec.

Drugim sensacyjnym zabytkiem odkrytym w giełdońskich lasach jest scyzoryk Gerlach, model 11-ostrzowy, popularny w latach 60-tych XX-wieku. Scyzoryk odkryty został podczas przesiewania humusu i ściółki, dlatego trudno jest stwierdzić, jak głęboko zalegał. Z pewnością nie głębiej niż 20 cm. Należy podkreślić, iż odkrycie zawdzięczmy pani magister Iwonie L., która co prawda zardzewiałego scyzoryka podczas przesiewania o mały włos nie pomyliła z szyszką, jednak instynkt zawodowy kazał jej zainteresować się bliżej brunatną bryłką. Dzięki temu odkryciu uda się prawdopodobnie w sposób niezbity ustalić, jakich scyzoryków używała okoliczna ludność podczas grzybobrania – ta hipoteza jest bowiem najbardziej prawdopodobna i została założona w trakcie dalszych badań laboratoryjnych. Jako ciekawostkę podajemy, iż ostrze scyzoryka służące jako pilnik do paznokci był złamane, co może sugerować, iż pradawną właścicielką scyzoryka była kobieta o wzroście około 1, 60 metra, blond włosach i wadze ok. 50 kg. Iwona L. jako wiodącą przedstawicielką nurtu archeologii scyzorykowej zwraca uwagę na bezprecedensowość tego odkrycia:

- W okolicach giełdońskich lasów handel detaliczny w latach 60-tych XX w. nie oferował tego typu scyzoryków, dlatego znalezisko to świadczy o nieznanych dotychczas nauce kontaktach ludności tubylczej z dalekimi rejonami. Niewykluczone też, iż domniemana właścicielka scyzoryka mogła tez być przyjezdną , co byłoby niezbitym dowodem pobytu pierwszego turysty w giełdońkich lasach.

Po odkryciach wnyku oraz scyzoryka apetyty archeologów były bardzo rozbudzone i kiedy nagle z wykopu nr 6 dobiegł podekscytowany głos profesora Henryka K. „Mam łuskę!!!” cała ekspedycja zbiegła się w to miejsce, co niestety doprowadziło do oberwania ścianki i zniszczenia przekroju – całe szczęście, że składał się wyłącznie z jednolitego piasku, choć profesor K, twierdził później, iż pod słońce dostrzegał niewielkie przebarwienie, co do którego miał pewne poważne podejrzenia… Z powodu nieoczekiwanej straty dowodów zaniechał jednak podzielenia się swoimi podejrzeniami. Jedynie potem, w czasie snu, jeszcze przez miesiąc zrywał się powtarzał: „Tam musiała być przeżarta rdzą pinezka. Musiała być!!!” Musimy dodać, iż trauma profesora jest całkowicie zrozumiała, jeśli weźmie się pod uwagę, iż jest czołowym przedstawicielem archeologii pinezkowej, cytowanym w najpoważniejszych opracowaniach, a jego systematyka łebków pinezek i innych ich destruktów odnalezionych w wykopach archeologicznych na całym świecie to podstawowe narzędzie datowania tej klasy znalezisk. Nie kto inny przecież jak profesor K. wykazał, że pinezka znaleziona podczas budowy kebabu w Kairze w roku 1996 nie była produkcji ZSRR lecz NRD.

Po trzech dniach pędzelkowania i sporządzania dokumentacji rysunkowej łuska z wykopu nr 6 została wydobyta. Powołany ekspert stwierdził, iż jest to łuska z mausera wyprodukowana w roku 1943. Symulacje komputerowe biorące pod uwagę położenie łuski i jej nachylenie względem horyzontu (uwzględnijące odchylenie osi ziemskiej od roku 1943) wykazały, iż pocisk, którego jest pozostałością, wystrzelony został do celu w odległości 63 metrów od miejsca jej znalezienia, w kierunku północno-wschodnim. Obecnie rośnie tam młody zagajnik wypełniony odpadami z dzikiego wysypiska,. Dyrekcja Lasów Państwowych natychmiast powołała zespół, który ma zająć się uprzątnięciem terenu w celu umożliwienia archeologom dalszych badań i ewentualnego odkrycia celu, do którego strzelano. Archeolodzy zaprotestowali jednak przeciwko bezprawnemu niszczeniu stanowiska archeologicznego, jakim jest wysypisko w zagajniku i akcję oczyszczania przerwano. Ministerstwo Kultury zobowiązało się do wyasygnowania dodatkowych 400 tys. zł. oprócz już wydanego 1,5 miliona na badania w giełdońskich lasach, z przeznaczeniem na naukowe zbadanie dzikiego wysypiska. Zatrudniono tez dodatkowych badaczy specjalizujących się w „archeologii śmietnikowej”.

Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Orka i poszukiwacze to dla nich twardy orzech zgryzienia. Ale jaką nienawiścią muszą pałać do burmistrza Nowego Jorku, który nie pozwolił przebadać archeologicznie ruin WTC, tylo kazał wywozić gruz po zakończeniu akcji ratowniczej.
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się uśmiałem :D
Artur , gratuluję talentu i wyobraźni.

P.S.-widzicie oczami wyobraźni kolejny ( po bursztynowym ) szlak scyzorykowy prowadzący z Chin do giełdońskich lasów.
I my z wypiekami na twarzach próbujący odnależć w lesie stare zapomniane trakty którymi poruszali się kupcy z Chin.
I to podniecenie gdy zmieniamy historię wykopując obok scyzoryka świetnie zachowane artefakty made in China.
I to niedowierzanie a nawet popłoch w środowisku naukowym gdy dawno opisany , niezwykle cenny Adidas po dogłębnym badaniu okazuje się unikatowym , nieznanym zupełnie Addidasem.
I te nagłówki w prasie-- skromny polski detektorysta zmienia historię świata odkrywając nieznanego chińskiego rzemieślnika sygnującego swoje wyroby dodatkową literką D ".

Panowie !
Jeszcze będzie pięknie.
Jeszcze będzie normalnie.
Będą kwiaty , dyplomy , autografy.
Piękne kobiety będą nam się rzucać na szyje.
Politycy się będą z nami fotografowali.

Wytrwajmy !!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, nie nazywajmy tego archeologia. Ale niechze eksploracja odbywa sie w cywilizowany sposob. Niechze poszukiwacze sobie kopia, ale pod nadzorem archeologia. Przynajmniej bedzie tania sila robocza. Pozniej mieliby mozliwosc odkupienia 'fantow', jesli muzeum nie byloby nimi zainteresowane. W Danii taki system sie sprawdza. Poszukiwacze maja zarejestrowane prawnie stowarzyszenia i wspolpracuja wrecz z naukowcami." Zabójcze szczególnie to stwierdzenie o „taniej sile roboczej”;D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlak scyzorykowy?!!! To mi się podoba!!! Może faktycznie podeszlibyśmy do sprawy naukowo i zaczęli gromadzić informacje na temat znalezionych scyzoryków? Zdjęcia, pomiary, współrzędne itp. Na stronie Odkrywcy mapa ze szlakiem scyzorykowym i jego odnogami, Karty Ewidencji Stanowiska Scyzorykowego (KESS). Mówię poważnie. Jako grupa oficjalnie oddająca się badaniu szlaku scyzorykowego moglibyśmy zmyć z siebie podejrzenia o poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków. Może patronem tych badań zgodziłby się zostać prezydent Kielc? W przyszłości mogłoby tam powstać Muzeum Scyzoryka z odkrytymi przez nas eksponatami...
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanał telewizyjny Scyzoryk TV, dopłaty budżetowe na szlachentą misję, 1 proc. z podatku PIT na działalność ZMS, legitymacje, immunitety, międzynarodowa współpraca, szkolenia i konferencje, posady związkowe... Tu drzemią olbrzymie możliwości!!!
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooooojej.....
Jak piknie bydzie.
Nasze rodziny w ścisłych władzach Związku.
Wujek z monopolem na monopol.
Tv Scyzoryk w ścisłej współpracy z Tv Sam.
Monolit , opoka , twierdza.
A my na przedzie w dumnym pochodzie dzierżąc w dłoniach chorągwie nasze wspaniałe zakrzykniemy gromkim głosem :
Wichrzycielom i przeciwnikom światłej i wspaniałej organizacji naszej mówimy stanowcze NIE !

A potem na barykady
Rewolucje scyzoryków czas zacząć.
Kwatera główna-oczywiście Kielce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech dniach pędzelkowania i sporządzania dokumentacji rysunkowej łuska z wykopu nr 6 została wydobyta. Powołany ekspert stwierdził, iż jest to łuska z mausera wyprodukowana w roku 1943."

Cóż , ale zgodnie z prawem.

A teraz weźcie tą łuskę i się puknijcie w głowe !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie tam gdzie źródła historyczne milczą lub są niewystarczające wkracza archeologia. Jeśli zawodzi krytyczna analiza źródeł historycznych, czy ikonograficznych pomocne może być przeprowadzenie badań archeologicznych. Do niedawna niektóre cymbałki (w tym takie z długimi brodami i tytułami)uważały, że dla epok, które pozostawiły po sobie bogate zbiory źródeł historycznych (późne średniowiecze, nowożytność, czy czasy współczesne) nie warto przeprowadzać wykopalisk archeologicznych. Brało się to z przeświadczenia o wyższości historii nad archeologią, która miała według historyków stanowić tylko naukę służebną. Z biegiem czasu okazało się że w wielu kwestiach historycy nie mogą sobie nijak poradzić, bo trochę przecenili wartość poznawczą źródeł z tamtych epok i powiedzmy sobie szczerze są one po prostu niekompletne. Łatają te luki w wiedzy własnie archeolodzy i naprawdę nie rozumiem co to za różnica, czy badamy stanowisko kultury pucharów lejkowatych, czy mogiłę masową z czasów II Wojny Światowej. Celem naszych badań jest uzupełnienie wiedzy o danej epoce, wszystko jedno czy dzieli ja od nas tysiące lat czy trzy pokolenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...A ktoś chyba tego nie pojął.
P.S. Mimo użycia słowa calec" ten ironiczny tekst brzmi dalej jak napisany przez laika, byłby znacznie śmieszniejszy, gdyby napisano go przy użyciu sformułowań używanych przez archeologów.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On nie brzmi jak napisany przez laika. On jest napisany przez laika. Laika, który jest równocześnie podatnikiem i utrzymuje bandę archeologów prowadzących badania, które zaspakajają jedynie ich wydumane poczucie potrzeby badań i zwykłą przyziemną konieczność utrzymywania się z czegoś.
Śmiem też twierdzić, ze tekst napisany przy pomocy najbardziej wyszukanych sformułowań żargonu archeologicznego nie posunąłby naszej wiedzy o scyzorykach i wnykach lasów giełdońskich ani o krok. Ale może się mylę -czekam w takim razie na fachowe opracowanie tej frapującej materii.

I poza tym - dlaczego ograniczać się w zakresie badań archeologicznyhch do trzech pokoleń wstecz? A nie do dwóch tygodni?
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mam to zrozumieć w ten sposób, że podatnik arturborat łaskawie łoży na moje wydumane poczucie potrzeby badań"? Czyli płacisz i wymagasz?
Nie jest to zbyt uprzejme wynurzenie a wręcz aroganckie i chamskie. Kiedy skończysz juz szkołę może pojmiesz co oznacza słowo kultura", jeśli juz ją skończyłeś to znaczy tylko tyle, że nie ma juz dla Ciebie nadziei i pozostaniesz takim ignorantem już na zawsze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mam to zrozumieć w ten sposób, że podatnik arturborat łaskawie łoży na moje "wydumane poczucie potrzeby badań? Czyli płacisz i wymagasz? "

Tak powinieneś to rozumieć. Wymagam rozsądku w dysponowaniu moimi pieniędzmi, oszczędności w ich gopodarowaniu i przejrzystości w ich wydawaniu. I choć wielkiego wpływu na to nie mam - to w ten sposób chcę zaprotestować przeciwko wydawaniu mojej ciężko zarobionej kasy na absurdalne pomysły prowadzenia badań archeologicznych polegających na kosztownym wydobywaniu łusek, mauzerów i innego drugowojenego szrotu, a także, jak na forum po adresem na wstępie - robienia badań fizykochemicznych osadów w pospolitych buteleczkach aptecznych z początku XX w., a także pomysłom zaprzęgnięcia archeologii do przekopywania współczesnych śmietników - i tak już sporo mnie kosztuje MPO!!!
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że to Pan Artur ma jednak rację ponieważ często przypisanie określenia zabytek jest często tylko przyczyną kłopotów .Sam tego pośrednio doświadczyłem ,gdy budynek który
zamieszkiwałem został za zabytek uznany,co było podstawą tej decyzji do tej pory nie wiem były starsze ,architektonicznie
ciekawsze ,jednak zabytkiem został mój.a z tego powody jak wszyscy wiedzą był już tylko kłopot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sami sobie odpowiedzieliście dlaczego nikt takich ignorantów nie dopuści nawet na odległość kija do stanowiska archeologicznego.
Widzicie drogie dzieci- kopałem zanim poszedłem na studia i kierunek wybrałem z pasji w celu uzupełnienia swojej wiedzy. Dzięki studiom zrozumiałem pewne niuanse, których nie zrozumiecie, nawet gdyby zaryczały i ugryzły Was w tyłek.
Zmieniam zdanie. Ustawa jest słuszna- swoje nieuctwo nadrabiacie bezczelnością. Jesteście aroganccy a swą wiedzę o archeologii czerpiecie z filmu Tomb Rider". Nie zaskarbicie sobie w ten sposób sympatii i zrozumienia archeologów a to Wy powinniscie zabiegać o ich sympatię a nie odwrotnie.
Tak apropos to zarabiam na życie jako jubiler- arturborat będzie miał problemy z mym zwolnieniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur - nic z tego...to Hydra wykarmiona na plewach socjalizmu ! Wściekają się że robimy pewne rzeczy bezinteresownie. Dla nich jesteśmy zagrożeniem. Do wydobycia zabytkowej łuski" niezbędna jest mapa , zdjęcia satelitarne itd. Należałoby wyekspediować sztab naukowców , dać samochody , delegacje zapewnić noclegi etc. etc. Za nasze oczywiście pieniądze !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie