Skocz do zawartości

Podstodolniaki Jadowite" czyli motocykle ze strychów i stodół. Part-15


Klemens Forel

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich pasjonatów zabytkowych motocykli a także i samochodów.W tym wątku chciałbym abyśmy wrzucali zdjęcia i opisywali nasze trafienia sytuacje związane z odnalezieniem motocykli samochodów po latach stania w odosobnionych miejscach.Chyba nie ma nic cudowniejszego dla maniaków zabytkowej motoryzacji jak takie ODKRYCIE:)

ps. często w znanym serwisie internetowym takie smaki sie pojawiają więc śledżcie szukajcie i wrzucajcie!
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-,656062.html#656062
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-2,666731.html#666731
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-3,669179.html#669179
http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=677203#1167716
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-5,680882.html#680882
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-6,682748.html#682748
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-7,684420.html#684420
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-8,690806.html#690806
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-9,695533.html#695533
http://www.odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-10,698303.html#698303
http://odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-11,706305.html
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=712527
http://odkrywca.pl/podstodolniaki-jadowite-czyli-motocykle-ze-strychow-i-stodol-part-13,716610.html#716610

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 245
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Okres obżarstwa i lenistwa powoli się kończy tak więc czas na łamigłówkę.Muszę się z Wami podzielić ciekawą wiadomością otóż dostałem maila z zagranicy a dokładnie z Włoch.Jest tam klub mocnych weteranów" .Podobno raz na dwa tygodnie odpalają podstodolniaki i z naszych zagadek sobie quizy robią.Miło jest że zaczynają czytać ludzie z branży nawet za granicy. Dostałem od nich życzenia świąteczne i taką zagadkę do wrzucenia:

ps.Dzięki Wojtek za przetłumaczenie listu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie po świętach,miło się zrobiło czytając wpis Klemensa o naszych Italiano Weterano Kumpelo"
i chyba mam fajną zagadke dla nich.
Prześlij im prosze Klemensie tą fotke albo link i niech czaszkują co to za motocykl którego czerwone kółeczko widać.
My nie zgadujmy bo to idealna włoska zagadka i na pewno sobie poradzą.
Może chcieliby się zalogować na Odkrywcy i wpisać się z odpowiedzią,było by tak międzynarodowo;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy jeszcze wolne więc zapraszam na fejsa
http://www.facebook.com/pages/Rdzawe-Diamenty/179208535459281?fref=ts

W zakładce zdjęcia możecie obejrzeć jak się bawiliśmy na poprzednich edycjach no i zapoznać się z kolekcją jaką można zwiedzić w muzeum rdzawych diamentów.

http://www.facebook.com/pages/Rdzawe-Diamenty/179208535459281?id=179208535459281&sk=photos_stream


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Swiety82 12:57 26-12-2013
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz Hans,ten model według właściciela również doprowadza italiańców którzy go mieli okazje obejrzeć na żywo do podobnych eufori.Dlatego dodałem właśnie to zdjęcie jako zagadke dla naszych kolegów z Włoch.
Jak odgadną to się rozpiszemy bardziej o tym modelu jak i o Twoim typie.całkiem mozliwe że kręcimy się wokół jednej marki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmyliła mnie grafika Imperi Rheingold z sieci.
http://www.google.pl/imgres?client=opera&hs=hht&sa=X&channel=suggest&biw=1280&bih=863&tbm=isch&tbnid=28-g-SqdUW0BxM:&imgrefurl=http://stefan-naerger.beepworld.de/schiffe.htm&docid=S62eds0qlqmPWM&imgurl=http://stefan-naerger.beepworld.de/files/img053_2.jpg&w=658&h=311&ei=0H-9Uv_xIunJ4ATl04HIBA&zoom=1


A skoro to nie Imperia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki uprzejmości kolekcjonera Pana Miłosza Sobolewskiego którego zna przynajmniej z widzenia prawie każdy pasjonat zabytkowych motocykli przedstawiam Wam ciekawą relację z rozmowy z właścicielem DKW NZ użytkowanej przez Armię Krajową.Miłosz przesłał mi tekst abym Wam zamieścił za moim pośrednictwem.
Z góry dziękuję i jak to w eleexpresie" dołanczam Miłosza do ludzi podstodolniakowo zakręconych".Zawsze zazdrościłem tysiąc razy wertując ŚM z artykułem o jego KS 750 jak to pod płotem na niego czekała zapuszczona opuszczona taka orginalnie podstodolniakowata Saharyna":)
A oto tekst:
DKW NZ 350 - 1, tzw. „Saharę”, zobaczyłem z bliska po raz pierwszy wiosną 1945 r. Motocyklem tym, w kolorze piasku pustyni, przyjeżdżał wówczas do Książnic (pow. Grodzisk Maz.) znajomy ojca. Gdy dostrzegł, jak bardzo interesuję się jego maszyną, przewiózł mnie do Grodziska i z powrotem. Podróż ta była dla mnie, wówczas ośmioletniego chłopca, ogromnym przeżyciem. Chociaż w Warszawie, zarówno wcześniej, jak i później, podziwiałem wiele motocykli różnych marek, ta prosta i skromna maszyna pozostała mi w pamięci. Z czasem stała się przedmiotem moich „dorosłych” marzeń. Toteż, gdy w 1968 r. dowiedziałem się, że mieszkaniec wsi Konin Żagański (obecnie woj. lubuskie) chce sprzedać „dużą dekawkę” natychmiast się tam udałem. Na miejscu doznałem ogromnego rozczarowania. Zamiast wymarzonej „saharki” ujrzałem czerwono – szarego potwora. Obudowa z blachy zakrywała wszystko oprócz cylindra z głowicą, kierownicy, siedzeń i kół. Dopełnieniem koszmaru były iżowskie teleskopy i suwaki. Na szczęście pod blaszanym pancerzem znajdowała się oryginalna rama z fabryczna tabliczką znamionową i również oryginalny, sprawny silnik wraz z osprzętem. Kupiłem to monstrum z nadzieją na odbudowę. Najpierw dotarłem do poprzedniego właściciela – wytwórcy pancerza i odzyskałem oryginalne zawieszenie (trapez i trójkąty), których jeszcze nie zdążył zawieść do punktu skupu złomu. Później, poszukując kilku brakujących, drobnych elementów, spotkałem się z pierwszym polskim posiadaczem motocykla. Człowiek ten, gdy „wyczuł” mnie podczas rozmowy wstępnej, opowiedział wojenną historię swoją i „saharki”. Był żołnierzem Armii Krajowej. W sierpniu 1944 r. znalazł się w Puszczy Kampinoskiej, w zgrupowaniu przygotowującym się do udzielenia pomocy walczącej powstańczej Warszawie. Głównym siłom partyzanckim nie udało się przebić do miasta. Zgrupowanie pozostało więc w puszczy. Żołnierze rozbroili znajdujące się tam jednostki niemieckie i przeprowadzali zasadzki na pojazdy poruszające się miejscowymi drogami. W ten sposób zdobyto kilkadziesiąt samochodów i motocykli, m.in. „saharkę” będącą bohaterem tej opowieści. W końcu września, wskutek wprowadzenia do walki przez dowództwo niemieckie nowych, uzbrojonych w broń ciężką oddziałów Wehrmachtu, partyzanci zostali zmuszeni do wycofania się z puszczy. Wówczas mój rozmówca „zamelinował” motocykl w jakiejś puszczańskiej wsi (nazwy nie zapamiętałem). Przeżył pogrom oddziałów partyzanckich pod Jaktorowem i uniknął represji bezpieki. W pierwszej połowie lat pięćdziesiątych odzyskał swoją zdobycz. Motocykl przewiózł do Wielkopolski (jeśli dobrze pamiętam w okolice Ostrowa Wielkopolskiego), zalegalizował i sprzedał. Po kolejnych zmianach właścicieli „saharka” znalazła się w Lubsku, a później w pobliskim Koninie Żagańskim. Historia ta związała mnie jeszcze bardziej z zakupionym motocyklem. Nie miałem jednak czasu i pieniędzy na przeprowadzenie jego kompleksowej odbudowy. Ograniczyłem się do minimum: zdemontowałem oblachowania, zmieniłem malowanie, wyeksponowałem znak firmowy DKW, lecz pozostawiłem teleskopy i suwaki. W takiej szacie użytkowałem go przez wiele lat, nawet na dłuższych trasach (300 – 500 km). Sprawował się bardzo dobrze. Jedyna późniejsza naprawa polegała na wymianie wału korbowego. Do względnie oryginalnego stanu doprowadziłem go dopiero w 2002 r. Nadal jednak cierpię z powodu braku właściwego reflektora, nienajlepiej wykonanych replik blaszanych skrzynek bocznych i kolan wydechowych oraz malowania (pół-mat zamiast mat). Mimo to motocykl ten (przerejestrowany „na zabytek” w 2008 r.) ma dla mnie wielką wartość historyczną i uczuciową. Jest jeszcze jednym namacalnym świadectwem czynu zbrojnego Armii Krajowej. Dlatego w widocznym miejscu umieściłem na nim mosiężną tabliczkę z napisem informującym o jego pochodzeniu. Oglądającym motocykl, zazwyczaj młodym ludziom, zaintrygowanym tabliczką, lecz w większości słabo zorientowanym o czym mówi jej treść, udzielam króciutkiej lekcji historii. Poczytuje to sobie za drobny wkład w upowszechnianie wiedzy o AK i Powstaniu Warszawskim oraz wyraz pamięci o członkach mojej rodziny i kilku kolegach, zaledwie o parę lat ode mnie starszych, którzy „poszli do Powstania” i już nie wrócili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie