Skocz do zawartości

1939 - traktowanie polskich jeńców


brodaamor

Rekomendowane odpowiedzi

Na zamieszczonym zdjęciu widać niemieckiego żołnierza, który kopie polskiego jeńca. Zdjęcie to pochodzi z niemieckiej aukcji Ebay. Jeżli macie w Waszych zbiorach podobne, to prosiłbym o umieszczanie ich na forum, celem stworzenia fotogalerii o traktowaniu polskich jeńców przez Wehrmacht, z jednoczesnym podaniem źródła z którego pochodzi zdjęcie. Mogą to być zdjęcia z publikacji i z Waszych zbiorów. Mogą być również informacje o zbrodniach i przestępstwach niemieckich nie poparte fotografiami. Otwieram ten wątek, aby Niemcy przeglądający stronę Odkrywcy" mogli popatrzeć na szlachetny Wehrmacht z trochę innej strony niż podawana przez niemieckich historyków i różne ziomkostwa."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Informacja o traktowaniu polskich jeńców :

9 września 1939 r. okolice Przysuchy - dokładnie pod wsią Goździków (trasa Przysucha-Opoczno). Polscy żołnierze z wycofujących się w kierunku Wisły resztek 77 pp w liczbie 5 lub 6 zostali rozstrzelani przez Niemców bezpośrednio po oddaniu się do niewoli. Leżą na cmentarzu w Smogorzowie k/Przysuchy.
Na zdjęciu tablica na zbiorowym grobie z nazwiskiem jednego z żołnierzy.

pzdr

bjar_1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na odwrocie fotografii napis:

2 maruderów przed pułkownikiem Wessel. Jeden z polskich żołnierzy tłumaczy błagalnie, że chciał tylko bronić swoich 4 dzieci.

Pułkownik z monoklem daje ruchem kciuka rozkaz rozstrzelania".
Zdjęcia i opisy pochodzą ze strony
http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/zbrodnie_wh_ss.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec był żołnierzem 19 pp Odsieczy Lwowa i we wrześniu 1939 roku brał udział w walkach nad Wisłą w rejonie Tokar koło Płocka. Niemcy usiłowali po sforsowani rzeki uderzyć w bok Armii Pomorze i Poznań toczących wtedy bitwę nad Bzurą. W czasie walk dostał się do niewoli i miał zostać rozstrzelany na polu bitwy, bo Niemcy nie mieli wtedy czasu na zajmowanie się jeńcami, po za tym w grupie jeńców przy podchorążym znaleziono ukryty granat. Gdy stali ustawieni przy stodole, nadjechał niemiecki oficer który wstrzymał egzekucję. Jeńcy byli potrzebni do grzebania trupów. Następnego dnia inny oficer, dowódca kolumny jenieckiej, starł" się z innym który chciał wymóc aby jeńcy nieśli ręce w górze. Mój ojciec całą wojnę spędził jako jeniec, ale więcej krzywd doznał od radzieckich wyzwolicieli".
Nie chcę stawać w jakiejkolwiek obronie niemieckiego Wehrmachtu, bo napewno nie miał w sobie żadnej szlachetności, ale jestem przekonany że w każdej armii są żołnierze i oficerowie, którzy mordowali bezbronnych jeńców. Jeżeli myślicie, że polscy zołnierze tego nie robili to się mylicie, różnicą jest tylko to że my Polacy jesteśmy narodem który wygrał tę wojnę.
Pamiętacie scenę z lądowania w Normandii z Szeregowca Rayna"? myślicie, że to tylko fikcja dla widzów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Dzawa". Jeszcze nigdzie nie znalazłem informacji o tym, aby polscy żołnierze mordowali niemieckich żołnierzy. Fakt, że rozstrzeliwali dywersantów (np. głośna sprawa Bydgoszczy), ale to uważam za słuszne. Byc może wystąpił wyjątek, ale o tym nigdzie nie słyszałem. Natomiast masa informacji o mordach ze strony Niemców. Jest to właśnie taki naród i pewnie w nim to drzemie do dziś. Czekać tylko na podobny zryw jak w historii. Osobiście słyszałem od naocznych świadków jak zabijali jeńców oraz rannych. Z szacunkiem jednak odnoszę się do tych Niemców, którzy mimo rozkazów nie popełniali zbrodni. Przykładem może być historia rannego żołnierza polskiego, którego kazali dobić. Niemiec jedynie osmarował swój bagnet jego krwią, kazał mu zajęczeć i udawać nieżywego. Ranny żołnierz przeżył wojnę i dożył co najmniej lat 90-tych. Fakt ten miał miejsce po bitwie pod Iłżą w rejonie Grabowca. Natomiast w lasach iłżeckich dokonali rzezi conajmniej kilkuset rannych żołnierzy polskich (3, 12, 36 DP z armii Prusy. Masakrowali ich pojazdami gąsiennicowymi, resztę dobijali bagnetami i bronią palną (ale o tym się nie pisze, wiedzą to tylko miejscowi). Można opisywać w nieskończoność również mordy na ludności cywilnej. Nie jestem nacjonalistą, ale jak się nie będzie mówiło prawdy o zbrodniach niemieckich (nie czarujmy się, że to byli wyłącznie niemieccy hitlerowcy)to chyba się nim stanę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie CWSM111, proszę zauważyć że zastrzegłem że nie nie staję w obronie Niemców, bo tak nie jest.Pamiętam doskonale wojenne opowieść mojego ojca ale z jego powojennej opowieści wiem że w 2 połowie 1945 r., w Połczynie Zdroju żołnierze rozstrzelali np kilka niemieckich żon oficerów, które odmówiły niewolniczej pracy. Myśli Pan jednak, że ktoś wtedy spisał relacje świadków i uczestników?, ktoś spisał jakieś dokumenty? No gdyby to byli Niemcy ci pewnie zrobiliby taką dokumentację, bo oni kochają porządek nawet jeżeli chodzi o eksterminację
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo polecam ksiazke (zdaje sie) Mario Rossoli - Hitler Strikes Poland. Drobiazgowo udokumentowane studium historyczne i socjologiczne tego zjawiska. Sadze ze nie ma po co wdawac sie w dluga polemike bo to i tak nie ma sensu poniewaz ani tak ani siak nic nie mozna obiektywnie udowodnic. Tym niemniej warto jest zastanowic sie nad wnioskami Rossoliego. Uwaza on ze w czasie wojny (jak zreszta i pokoju, ale wojna daje wieksze pole do popisu) mozna sie spodziewac pewnego poziomu kryminalnego zachowania. Mozna sie tez spodziewac zabijania jencow czy poddajacych sie zolnierzy czy cywilow ze wzgledu na slabe panowanie nerwow podczas akcji bojowej, niezruzumienia intencji poddajacego sie etc czy wreszcie ze wzgledow praktycznych (np brak dostatecznych sil zeby jencow strzec, brak moznosci wyzywienia jencow etc). Nie ma to nic wspolnego z jakimis 'cechami narodowymi', Niemcy w czasie 1 WS absolutnie sie pod tym wzgledem nie wyrozniali. Pax CWSM111 ale bez wielkiego wysilku mozna znalezc multum przykladow takiego zachowania zolnierzy polskich na wszystkich frontach.

Wiec dlaczego spotykamy sie z takim ogromem kryminalnego zachowania od samego poczatku 2WS ze strony tych samych (czasami doslownie tych samych) Niemcow? Dlaczego kryminalne zachowanie wystepuje wsrod jednostek od ktorych nie nalezaloby sie takiego zachowania spodziewac? I nie ludzmy sie ze zolnierz niemiecki nie wiedzial ze takie zachowanie JEST kryminalne. W ksiazeczce wojskowej kazdego zolnierza niemieckiego bylo wyluszczone jakie zachowanie prawo wojenne niemieckie wymaga od swego zolnierza wzgledem nieprzyjaciela, ludnosci kraju nieprzyjacielskiego, ich mienia oraz (o ile pamiec nie myli) jakie sa kary przewidziane za przekroczenie tego prawa. Nawet dostajac rozkaz od przelozonego zolnierz niemiecki wiedzial ze jest to rozkaz KRYMINALNY i BEZPRAWNY.

Rossoli stawia teze ze odpowiedzialne za to byly lata rasistowskiego wychowania ktore wpoilo do swiadomosci niemcow, szczegolnie mlodych, ze Polacy, Zydzi, Rosjanie, Cyganie, Ukraincy itd nie sa ludzmi w pelni tego slowa znaczeniu i dlatego mozna sobie pozwolic moralnie (i prawnie) na atawistyczne zachowanie sie wzgledem nich.

Jest to poglad o tyle wazny ze jezeli go sie przyjmie to trzeba wyciagnac pewne wnioski. Glowny jest bardzo pozytywny - ze jak dalsze pokolenia beda postepowac lezy w naszych rekach i rekach przywodcow narodow. Jezeli mozna wpoic brak poszanowania innych ludzi to i na odwrot mozna wpoic poszanowanie praw i godnosci drugiego czlowieka. Ale rowniez lezy w nim przestroga - gdy zaczynamy myslec i mowic ze jestesmy w jakis sposob lepsi tylko dlatego ze jestemy Niemcami, czy Polakami czy Amerykaninami to jest wlasnie ten pierwszy krok w kierunku upodlenia narodu.

Musze dodac ze nie tylko z szacunkiem ale z ogromnym podziwem odnosze sie do Niemcow (i Sowietow i wogole wsystkim) ktorzy potrafili sie oprzec propagandzie, pedu owczemu i badz co badz ponosili wiekie ryzyko by zachowac sie poprawnie. Tacy ludzie, obojetnie po ktorej stronie, to moim zdaniem sa wlasnie najwyzszej klasy bohaterami. Niestety nikt na nich medali nie wiesza - raczej psy!

Na sam koniec, drobiazg ktory mnie przynajmniej daje do zastanowienia sie. Kanadyjczycy ze wszystkich narodow bioracych udzial w 2WS mieli najlepsza renome jesli chodzi o traktowanie jencow. Jest to rowniez kraj z bodajze najnizsza frekwencja zabojstw na swiecie. Moze to i nie powinno nas dziwic?

Pozdrawiam
Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam książką-Stanisław Zieliński-Stara szabla"dużo do poczytania i do smiechu i nie i o wojsku pre 39 i o kampanii wrześniowej i właśnie o jeńcach-książka starć-ale na allegro bywa i to już za 5taka:)naprawdę polecam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coe -dokladnie tak, tez o tym eksperymencie myslalem. Wlasnie o to chodzi ze wiekszosci z nas bardzo latwo jest przestawic sie na atawism - potrzebne jest tylko 'pozwolenie' od 'gory' czy od spoleczenstwa.

GE - wlasnie to, Niemieccy piloci wychowani w takim systemie jakim byli, zachowywali sie wlasciwie normalnie. Polscy piloci mysliwcy byli trzymani w ryzach wychowaniem ktore wielki nacisk kladlo na 'wlasciwe' zachowanie sie pilota, nie tylko zreszta w walce ale w zyciu codziennym, spolecznym i towarzyskim. Ci sami piloci latajac w PSZ np podczas Battle of Britain mieli juz zgola inna renome wsrod pilotow Brytyjskich - renome bezlitosnych. Jezeli renoma byla zasluzona, to po ich doswiadczeniach trudno sie temu dziwic.

Posypuje glowe popiolem - oto poprawne namiary na ksiazke o ktorej pisalem:

Rossino AB. Hitler strikes Poland. Blitzkrieg, ideology and atrocity. Lawrence: University Press of Kansas, 2003.

Powinna byc przymusowa lektura dla kazdy rozpoczynajacego ten temat. Nietety, ponoc nie najlatwiejsza do osiagniecia w Polsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztofie, jednak nie moge sie z Toba zgodzic. Wydaje mi sie, ze np. w Polsce Hitler nie zdobyl by wladzy a nawet gdyby zdobyl to nie dokonal by tak wielkiej indoktrynacji spoleczenstwa. My mamy zupelnie inna mentalnosc niz Niemcy, co oczywiscie wynika tez w znacznej mierze z zaszlosci historycznych. Generalnie rzecz biorac mozna stwierdzic, ze raczej nieufnie podchodzimy do kazdej wladzy i hasel ktore ona glosi. Natomiast w Niemczech bylo wielkie poszanowanie wladzy panstwowej i jej polecen sie nie negowalo ale skrupulatnie wykonywalo uwazajac, ze to wladza wydajac rozkazy wie niejako lepiej co jest dobre a co zle. Dlatego tez dla wielu Niemcow (nie zawsze sie do tego przyznaja) bylo szokiem, ze uznano ich za zbrodniarzy bo przeciez oni we wlasnym mniemaniu tylko solidnie wykonywali polecenia gory". Jest to pewien przyklad jak w zasadzie pozytywne cechy narodu mozna wykorzystac w zlym celu. U nas przynajmniej moim zdaniem z uwagi na poziom wolnosci, a czasami wrecz anarchii nie mozliwa byla by totalna organizacja spoleczenstwa. Zreszta i w minionym ustroju bylismy jego najslabszym ogniwem. Pamietasz jak propoaganda wmawiala ze Zachod to wrog a ludzie i tak wiedzieli lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Wilniuku,

Jednak to co innego wmawianie ludziom cos w co nie wierza a co innego dac im pozwolenie czy wrecz zachecac do czegos do czego maja sklonnosc. Masz racje ze Niemcy maja nieznacznie wieksza uleglosc wobec wladzy ale zaznaczam ze okazala sie nieznaczna (tu klania sie eksperyment opisany przez coe - caly ekperyment byl powtorzony w innych krajach m in w Niemczech). Zdaje mi sie Wilniuku ze mylisz proces dorwania sie do wladzy z zachowaniem ludzi gdy juz ta wladza jest czy tez (paradoksalnie) wogole zadnej wladzy nie ma.

Oczywiscie w gre tez wchodzi dana sytuacja - nie ma watpliwosci ze wujek Adolf okazal sie zrecznym ekonomista. W przeciagu paru lat za jego rzadow (czy to byla jego zasluga to zgola drugorzedne!) stal sie dla ogolu cud ekonomiczny. Po latach dna rozpaczy, bezrobocia, braku nadziei i straty godnosci nastapily nagle lata dobrobytu, jakiegos mozliwego jutra. Cos niecos o tym wiem bo rodzina po matce najlepszego przyjaciela to wszystko na wsi przezywala. Ja sie nie dziwie ze biorac to pod uwage, mozna bylo uwazac to co teraz widzimy jako niezdrowe przejawy za nieszkodliwe dziwactwa. No i gadanie mial! Krotko mowiac szybko udalo mu sie osiagnac olbrzymi autorytet wsrod Niemcow (i nie tylko!).

Ale to nie zmienia tego ze gdy juz taka wladza czy sytuacja jest w siodle to uwazam ze plus minus w kazdym narodzie jednostki beda sie zachowywac podobnie. Wez takich spokojnych, ucywilizowanych Anglikow. Spytaj sie tubylcow Tasmanii co sadza o ich poszanowaniu praw czlowieka - nie wiele sie dowiesz bo ich wymordowali Angole do nogi. Dzieci i kobiety rzucali w przepascie dla zabawy a na mezczyzn urzadzali formalne polowania z psami. O wybrykach Belgow w Kongo to juz lepiej wogole nie mowic. Itd, itp, - czy myslisz ze Polacy tacy inni? Oj cos mi sie nie wydaje. Niedaleko szukajac zachowanie niektorych oficerow w Berezie w stosunku do starszych czesto i czesto zasluzonych ludzi. Czy tez wybryki czlonkow ZOMO i innych organow powojennych. Czy tez wojskowi ktorzy tak zbili brata przyjaciela ze zmarl po paru dniach bo alkohol i wrzaski kumpli zagluszyly glos wychowania i sumienia. Przeciez w wiekszosci to tez byli Polacy!

W koncu to sprawa opinii i miejmy nadzieje ze nigdy nie bedziemy mieli szansy na zbadanie tego na zywo. Uwazam ze to wazne tylko dlatego ze jak siadziemy sobie na laurach i powiemy sobie ze nie musimy nad tym pracowac bo nas Polakow to nie dotyczy, to dla mnie wlasnie te pierwsze kroki ku przepasci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztofie,

nie moge sie jednak zgodzic. Dam inny przyklad W Niemczech byl Hitler a we Wloszech Mussolini. Jednak Wlosi nie byli tak krwawi jak Niemcy i ich duce byl w porowaniu z fuehrerem lagodnym barankiem Oni tez mieli byc narodem panow, spadkobiercami Imperium Romanum ale jakos spoleczenstwo nie do konca wvczuwalo sie w role. Rowniez ich zolnierzom daleko bylo do fanatyzmu Niemcow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie jeszcze pomyslalem, moze troche naiwnie, ze w Polsca zapore wobec ludobojczego rezimu stanowilby tez kosciol katolicki, ktorego pozycja byla nieporownywalnie silniejsza niz w Niemczech (jesli chodzi o Niemcy mam oczywiscie na mysli oba koscioly kat. i ewang.) To wlasnie kosciol spowodowal, ze nawet w szczytowym okresie rozwoju komunizmu na przelomie lat 40 i 50 tych rzadzacy nie mieli pelnego monopolu jesli chodzi o propagande. Natomiast jednak Bereza to nie bylo to samo co Dachau czy Sachsenhausen - mam tu na mysli te obozy przed 1939 r. gdy jeszcze nie pelnily jeszcze smiercionosnej roli. Oczywiscie mozna powiedziec ze Niemcy sa lepszymi niz my organizatorami dlatego tez ich obozy byly sprawniejsze"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy sie naprawde roznimy:). Piszemy o innych rzeczach.

Wilniuku piszesz o zewnetrznych okolicznosciach tzn wplyw istniejacej kultury czy to wplywy kosciola ergo do jakiego stopnia zachowanie jest przez spoleczenstwo (w najszerszym znaczeniu tzn edukacja, prawo, religia, lokalne stosunki etc) popierane czy tolerowane. Porownujesz Wlochy i Niemcy -zgadzamy sie zupelnie - Faszysci nie mieli w swoim programie eksterminacji innych ludow. Mussolini nigdy nie mial tego autorytetu co Hitler, nie potrafil zorganizowac rownie skutecznej propagandy i dlatego Wlosi nie byli tak sfanatyzowani czy tez przekonani o slusznosci pociagniec Duce - tez zgoda. Cala ta mieszanka stwarza kulture w ktorej dana jednostka sie znajduje i ktora nadaje granice dopuszczalnego zachowania czy tez jak kto woli aplikuje hamulce.

Ja pisze o czyms innym - o podatnosci czy odpornosci jednostki na wplyw nacisku spolecznego czy tez nawet tylko 'pozwolenia' spolecznego by zachowywac sie atawistycznie. Ci sami Wlosi dopuszczaja sie makabrycznych wybrykow w ramach Mafii na ludziach wlasnego spoleczenstwa do dzisiaj. Oficerowie w Berezie nie zamordowali nikogo bo im to bylo niedozwolone. A gdyby im powiedziano ze wszystko wolno - czy sadzisz ze wszyscy wiezniowie by przezyli? A gdyby im kazano wiezniow zamordowac to by tego nie uczynili? Zapewne niektorzy by odmowili. Ale niestety sadze ze byliby mniejszoscia. Moze wieksza mniejszoscia niz wsrod Niemcow ale roznica bylaby niewielka. Po prostu nie wierze ze Polacy sa jakos genetycznie bardziej odporni na nacisk spoleczy czy atawistyczne zachowanie niz inne narody.

I dlatego uwazam ze by uniknac powtorki musimy stale byc na bacznosci: pamietac o tym wychowujac dzieci, narod, spoleczenstwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie