Spłonki

Witam !

Temat trochę prowokacyjny. Na aukcjach przy sprzedaży np łusek często gośc pisze spłonka usunięta chemicznie" lub wypłukana spirytusem". Pytanie, jaka jest skutecznośc takich zabiegów i co na to nasze prawo. Rozumię, że łuskę np z UR-a można potraktowac gwoździem, chociaż z żalem, ale czynienie tego np z łuską z polskiego NKM-u to barbarzyństwo. Jeżeli jednak spłoneczka zostanie, to wiadomo. w razie czego terrorysta, bandyta i możliwa sprawa za posiadanie. Znam przykład oddania pustych łusek przez organa" do ekspertyzy. Co z takimi fantami robic ? Czy chemia załatwia sprawę ?
pozdrawiam, grec

Przy chemicznej dezaktywacji nie ma pewności. Zbierać tylko zbite i tyle. Biorąc pod uwagę że nowa spłonka kosztuje do 10g to wartości materjalnej stara niepewna spłonka właściwie nie przedstawia. Można mieć więcej kłopotów jak to wszystko warte z posiadaniem takiej niezbitej starej spłonki, radzę to przemyśleć!
Wojtek

Legalna spłonka, to zbita spłonka.
Pozdrawiam

A po czym poznać, że spłonka jest zbita? I w jakiej temperaturze ulegnie ona dezaktywacji?

Zbitą spłonkę poznaje się po wgłębieniu powstałym w skutku uderzenia iglicy. Na skutek temperatury to następuje eksplozja.
Wojtek

PS
Nie pytaj co to eksplozja bo ja mogę nie wytrzymać i eksplodować.

A co to eksplozja ?;-) (żart)

Czyli legalna spłonka to zdezaktywowana spłonka a więc zbita lub taka, która eksplodowała. Można tak powiedzieć?