Skocz do zawartości

Broń pozbawiona cech - ciekawy artykuł


dect

Rekomendowane odpowiedzi

  • 10 months later...
Z tego opisu nic nie wynika, autor naciąga prawo starając sie dowieść że destrukty są ok. Prawo wyraźnie mówi że zabronione są istotne części gotowe oraz obrobione, nic nie ma o tym że można sobie samemu wywiercić dziurkę i będzie ok lub że zje korozja i też będzie git. Nie będzie to już broń ale nadal istotne części więc dupa blada.
Podstawowa kwestia to deko musi być zarejestrowane, no i co? zardzewiały gniot bez numerów i niewiadomego pochodzenia ktoś zarejestruje ? wątpię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz poradźcie mi co mam zrobic (tylko niech wypowie się ktoś kto na prawdę ma stycznośc z takimi rzeczami). Mój ojciec miał Parabelkę chyba pamiątka po dziadku leżała sobie kilkadziesiąt lat w biurku. Po śmierci ojca matka oddała ten pistolet na komendę policji, celem pozbawienia go cech bojowych i uzyskaniem zgody na przetrzymywanie takiej broni. Dostała wzór podania o pozwolenie na kolekcjonowanie broni pozbawionej cech bojowych, ale nic z tym fantem nie zrobiła. Dziś leci 9 rok od czasu gdy pistolet został oddany na policję. W tym roku staję się pełnoletni i chcę ten pistolet odzyskac. Pytanie mam następujące, gdzie mam iśc, o jakie papiery się ubiegac i czy w ogóle po takim czasie jeszcze mam szansę na odzyskanie tego pistoletu po, którym została mi tylko kabura.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=555785 tu pisałem o mojej kaburze, proszę o szybką odpowiedź, ponieważ zależy mi na czasie. Dodam, ze w chwili obecnej jeszcze pełnoletni nie jestem, także czy teraz mogę się już zacząc ubiegac o takie pozwolenie czy w chwili gdy będę już pełnoletni tj. początek października.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze: z opisu wynika ze nie TY jestes/byles wlascicielem broni.
Nikt wiec z Toba wogole nie zechce gadac.
Oddzielna kwestia, niech ten kto te bron oddal na komende sie dowiaduje czy pistolet wogole istnieje.
Prawdopodobnie mama oddajac bron podpisala oswiadczenie ze przekazuje bron do zlomowania-po polsku zniszczenia.
W przeciwnym razie musialaby pokrywac regularnie koszty przechowywania pistoletu w policyjnym depozycie.
Jest jeszcze opcja ze paly przekazaly parabele do muzeum i tez go nei odzyskasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sprawę zajmował sie mój wujek i mama, twierdzi, że podpisała wniosek, że chce go przetrzymywac w celach kolekcjonerskich, następnie dostała od policjanta taki kwitek, który stanowił wzór wniosku o uzyskanie zezwolenia na przechowywanie broni pozbawionej cech bojowych, nie wiem spróbuję namówic wuja żeby coś zaczął działac bo krew mnie zalewa jak sobie pomyślę że tą parabele ma ktoś w swojej kolekcji, matka ma to w dupie, ale nauczycielce raczej nic nie wytłumaczysz jak postawi na swoim ;/ Ale mimo wszystko dalej będę próbował odzyskac pistolet.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok.Po pierwsze, czy oprocz wzorow wnioskow jakie otrzymala mama sa jakies papiery potwierdzajace przekazanie parabelki w celu pozbawienia cech bojowych.
Czy mama podpisala protokol przekazania w w/w celu i jasno okreslila swoja wole?
Czy dostala jakakolwiek odpowiedz na pismie?
Jesli sprawy papierkowe zostaly zaniedbane to obawiam sie, ze musztarda po obiedzie, lub jak pisali koledzy cieszy oko kogo innego. Oby nie.
pozdrawiam
stangret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie