Skocz do zawartości

zakaz fotografowania - nasze przypadki


wojtek2a

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Niby mamy demokrację i można wszystko fotografować, to zdarzają się przypadki zakazywania robienia zdjęć. Napiszcie o swoich zdarzeniach. Mnie się zdarzyło, że oficer dyżurny jednostki wojskowej nie zgodził się na sfotografowanie tablicy zakaz fotografowania " umieszczony na dyżurce. Co prawda buło to parę lat temu NAZAD, bo teraz podobno już można fotografować koszary z zewnątrz, ale zawsze zdarzają się niedoinformowani nadgorliwcy. Wojtek2a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie muzeów - niestety, ale czasem trzeba się liczyc z tym, iż eksponaty niszczy światło lampy błyskowej.
Myślę jednak że i to da się jakoś racjonalnie rozwiązac..

odnośnie zakazów to często takie widzi się na ścianach Klasztoru Jasnogórskiego, teoretycznie obiekt który zwiedza ogrom turystów, a praktycznie to nadal Sanktuarium.

pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ 8total4 i Hitboy

To chyba tylko u nas. Takie np British Museum czy Imperial War Museum to chyba tylko przez niedoinformowanie i nieznajomosc wplywu lamp na eksponaty pozwala fotografowac i macac wieluset letnie fanty i w [wymoderowano] ma kto ile jakich zdjec zrobi i gdzie je potem zamiesci.
Ich problem" polega na tym, ze nie musza sie schizowac, ze jak ktos zrobi duzo zdjec i wrzuci je do netu to juz nikt tam nie przyjdzie bo se w sieci obejrza. Maja TAKIE zbiory (fakt, BM w duzej czesci z szabru na calym swiecie...), ze maja to najzwyczajniej gdzies bo i tak ludzie wala tam drzwiami i oknami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do meritum watku - w muzeum na poznanskiej Cytadeli placi sie za robienie zdjec, ale i mozna tez czasem pomacac fanty (zalezy kto akurat jest a bramce" - generalnie zasada, ze im mlodszy tym bardziej liberalny). Nie zmienia to faktu, ze pilnujacy stara sie patrzec na rece kazdemu kto ma aparat.

A za granica mam wrazenie, ze dziala to w ten sposob, ze im wiecej ludzie fotek narobia i wrzuca do netu tym wiecej ludzi bedzie chcialo przyjechac i zobaczyc to na zywo. Inna sprawa, ze trzeba miec co pokazywac...

Niech nikt nie odbierze tego jako zlosliwosc, ale zbiory mamy nedzne (bo przez X lat poprzedniego ustroju powszechnego szczescia i dobrobytu sporo ludzi wlozylo duzo serca w to zeby np takiej niemczyzny bylo jak najmniej) i uwazam, ze wrecz powinno sie zachecac do robienia fot i wrzucania do netu - chyba, ze darmowy marketing nie wszystkicm pasuje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! W zasadzie to wcale mi nie chodziło o fotografowanie w muzeach, na co dyskusja zboczyła. Interesują mnie raczej przypadki fotografowania obiektów publicznych, mostów, dworców i tak dalej. Często wtedy znajdują się ludzie, którzy myślą np., że to szpieg! I to też mnie się przytrafiło! O takie zdarzenia mi chodzi. Wojtek2a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem tylko taki przypadek w Anglii i Szkocji. Zakaz fotografowania obiektów publicznych, np. siedziby Królowej. W Mary;s Kings Close(jakoś tak) w Edynburgu, jest podziemna ulica z przed kilkustet lat. Jest to w dół idąca ulica, w której ścięto budynki i na nich zbudowano Urząd Miasta. Patrząc na sufit w tej uliczce patrzmy tym samym na podłogę Urzędu. Zakaz fotografowania ze względu na zagrożenie terrorystyczne :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie