Skocz do zawartości

Uratowałem psa na Prudnickim poligonie


vojtaz2

Rekomendowane odpowiedzi

dziś się wybrałem na były Prudnicki poligon i zobaczyłem małego pieska leżącego na kurtce dziecięcej, piesek się trząsł ze zimna, wiało nie miłosiernie a stopnie na minusie bo poligon mieści się na wzgórzach, piesek był tak chudy że czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem. po za tym było widać na obroży kawałek smyczy, psina się odgryzła od przywiązania do krzyża który był obok na poligonowym wzgórzu. Po spytaniu znajomego co mam zrobić w takim wypadku, przecież nie zostawię psa wygłodoznego i na mrozie, to znajomy podął mi numer do schroniska, zadzwoniłem i otrzymałem wskazówki jak oswoić pieska, w markecie kupiłem wielką puchę żarcia i pojechałem się zaprzyjaźniać z zdziczalym wychudzonym i wystraszonym pieskiem, wraz z kolegą Pawłem udało się nam schwytać pieska i zawieź go do mnie ogrzać i przeczekać do jutra jak zabierze go schronisko, ale między tym czasem namówiłem kolegę odkrywcę , który wziął sobie sunie pod opiekę i podsumowując to wszystko że w NASZYM GRONIE ODKRYWCÓW ZNALAZŁA SIĘ PORZUCONA SUCZKA z Prudnickiego poligonu. poniżej fotki z akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie, nowy właściciel Odkrywca Kazik jutro pójdzie do weterynarza i do urzędu miasta. Powiem szczerze że ten piesek to była najlepsza zdobycz tego roku:) żaden skarb nie ucieszyłby mnie jak uratowanie tego pieska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super kolego! Ja mam już dwa przygarnięte kundle (jeden przyszedł z lasu, a drugiego wziąłem z ulicy). Bardzo wierne psiaki i nawet ułożone jak na burki. Wole je niż rasowe głupole. Często towarzyszą mi na wykopkach i bronią pana przed podejrzanymi ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!!! Wzor godny nasladowania.
Piekny szczeniaczek!

A tego co malego tam zostawil i przywiazal to tylko go saperka, saperka go!!!

Super, ze sa jeszcze na tym podlym swiecie ludzie jak Ty.
Podziwiam

PS.
Jak bylem w styczniu na wakacjach w Egipcie pod drzwi mojego kuzyna (ktory tam pracuje i mieszka)ktos podrzucil malutkiego szczeniaka (kundelka). Razem z siostra sie nim opiekowalismy, zona przez neta sprawdzala warunki jak tu malego sprowadzic, zajelo nam 2 dni w Hurgadzie, zeby zanlesc weterynarza.
Caly tydzien sie malym opiekowalismy, karmienie co 2 godziny cala dobe wachty, ...... ale niestety w dzien wyjazdu dostal kolke i weterynarz musial go uspic.
A bym go przywizl do domu. Weterynarz byl skorwiel, bo sie targowac o kase zaczal i zmienil ilosc siana za, ktore przyjedzie do bramy hotelu, azeby ulzyc" malemu. Dla malego nie bylo ratunku niestety.

Dzieki Tobie ten czworonogi kolega ze zdjec powyzej mial szczescie!

Gratulacje

LEAVE NO MAN BEHIND"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym takiego skurwysyna, który pozostawił tego psa na pewną śmierc własnoręcznie wykastrował bez znieczulenia. A tak na marginesie, to teraz pozostaje wyszkolić suczkę tak zeby sama odnajdywała fanty - a pies ma super węch -więc nie będziecie musieli chodzić z wykrywaczem. Wystarczy ustawić jej odpowiednią czułość i wypuścić w las i czekać aż coś trafi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie