Skocz do zawartości

Taras Bulba


Pavlus87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Oglądaliście może ten film? Ja obejrzałem i pewnie jak u większości mam mieszane odczucia. Wiedziałem że film będzie antypolski, ale to co zrobił z tym reżyser jest momentami śmieszne. Film już w 1999 roku był zaplanowany jako odpowiedź na Ogniem i mieczem ", ale nie sprostał zadaniu. W każdym bądź razie zachęcam do obejrzenia.
http://www.tarasbulbafilm.ru/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Rok 1612

Tęsknota za imperium
Uwe Klussmann

Dzięki patriotycznym hitom rosyjskie kino przeżywa dziś wielki renesans. Historyczne sagi o bohaterach mają w państwie Putina nauczyć naród patriotyzmu.

Kozacy o sumiastych wąsach pędzą konno przez wzgórza na spotkanie z nieprzyjacielem, wymachując nieustraszenie szablami. W tle pada pytanie zawierające w sobie od razu odpowiedź:Czy istnieje potęga, która mogłaby się równać z rosyjską?". Nie, naturalnie, że nie istnieje. W popularnym kinie Oktober na moskiewskim Arbacie wybucha gorący aplauz.

Do widzów, głównie młodych Rosjan w wieku od 18 do 30 lat, przesłanie monumentalnego filmu Taras Bulba" dotarło z całą mocą i wyrazistością. Mają prawo znów poczuć dumę z własnej przeszłości, ze swych korzeni, z rodzimej kultury. Z tego, że są kimś szczególnym. Naród chętnie tego słucha, bo po upadku Związku Radzieckiego, wstrząsany zmianą systemu i kryzysami gospodarczymi, wciąż poszukuje swojej tożsamości.

Dzięki fali patriotycznych filmów rosyjskie kino przeżywa dziś odrodzenie. Jest to po myśli premiera Władimira Putina, stojącego obecnie na czele Rady do spraw Rozwoju Rosyjskiej Kinematografii. Podczas spotkania z reżyserami, wśród których był oczywiście także propaństwowy nacjonalista, zdobywca Oscara 63-letni Nikita Michałkow, ich nowy szef chwalił znaczące ożywienie" w ojczystej branży kinowej. Film jest dla Putina zdecydowanie najważniejszym środkiem wychowawczym i edukacyjnym".

Kina między Władywostokiem a Kaliningradem odwiedziło w minionym roku 124 miliony ludzi, co plasuje Rosję na czwartym miejscu w Europie – po Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Ożywienie to wywołały przede wszystkim hity gloryfikujące ojczyznę, które sławią wojowników z przedsowieckiej przeszłości, symbole zdrowego ducha narodu i rosyjskiej wiary.

Przed obecnym kryzysem finansowym wiceminister kultury Aleksander Gołutwa wspierał producentów filmowych okrągłą sumką 60 milionów euro rocznie. W wielkich studiach Mosfilmu trwają prace nad 120 nowymi projektami. Dla porównania: w latach 90., w czasach bezprzykładnego upadku narodowej sztuki filmowej, powstawało rocznie nie więcej niż kilkanaście produkcji.

Ostatni przebój – kozacki epos Taras Bulba" nakręcony według powieści Mikołaja Gogola pod tym samym tytułem – zarobił w ciągu dwóch tygodni w przeliczeniu 11 milionów euro. Film (krytykowany jako nacjonalistyczny i antypolski, głównie za sprawą dodanych scen, jakich nie ma u Gogola – przyp. Onet) obejrzało już ponad cztery miliony widzów.

Historia kozackiego przywódcy wywołuje masowy zachwyt i niejednemu wyciska z oczu łzy dumy z naszej ojczyzny" – jak określiła to pewna młoda kobieta spotkana w kinie Oktober. Jest tu mnóstwo odwołań do osyjskiej duszy i ziemi ojczystej".

Obraz ów to dzieło Władimira Bortko. Reżyser, wyprostowany jak struna, siedzi za swoim biurkiem w pochodzącym z czasów radzieckich studiu Lenfilmu w Sankt Petersburgu. Sukces Tarasa Bulby" odzwierciedla ozkwit narodowej samoświadomości" – mówi ten dwumetrowy mężczyzna o przenikliwym głosie. Zarzut wysunięty przez amerykański dziennik Wall Street Journal", jakoby Bortko propagował agresywny nacjonalizm", jest dla niego czymś w rodzaju pasowania na rycerza. – Nie jestem poprawny politycznie – pochwalił się reżyser, będący członkiem Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej.

Twierdzenie to jest prawdziwe również pod innym względem: Bortko wysłał swój epos o rosyjskiej ziemi i rosyjskiej krwi na bój o jak największe przychody, posiłkując się rzeszą ekspertów od ładunków wybuchowych oraz prawdziwą seksbombą. Polską nagą piękność, która rozkochuje w sobie kozaka Andrieja, syna tytułowego bohatera, gra młoda gwiazda Magdalena Mielcarz.

Ów rozkwit patriotycznego kina łączy w sobie sztukę, komercję i tęsknotę za dawnym imperium. Tak jak w wychowawczym filmie Rok 1612", gdzie polski hetman usiłuje zdobyć rosyjski tron, zabija więc rodzinę cara Borysa Godunowa, a następnie porywa i gwałci carewnę Ksenię. Wzburzony lud stawia opór, szable ociekają polską krwią. Prawosławny mnich demaskuje wreszcie Polaka, który okazuje się jedynie marionetką w rękach mrocznych rzymskich kardynałów. Całość robi wrażenie szczytowego punktu moskiewskich protestów przeciwko wstąpieniu katolickiej Polski do NATO.

Z faktami historycznymi obraz ów ma niewiele wspólnego, przez co mocno zirytował Polaków. W rzeczywistości Godunowa zabili nie Polacy, lecz rosyjscy arystokraci, a córka cara nigdy nie przebywała w polskiej niewoli. To filmowe przedsięwzięcie służy jednak wyższym celom: rosyjski rząd uczynił wszak rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla 4 listopada 1612 roku Dniem Jedności Narodowej.

W fałszowaniu historii pławi się również film Andrieja Krawczuka Admirał" o naczelnym dowódcy Floty Czarnomorskiej, monarchiście Aleksandrze Kołczaku, rozstrzelanym przez bolszewików w 1920 roku. Modlący się przed ikoną w oczekiwaniu na bitwę morską z Niemcami czy też w ogniu walki na lądzie z czerwonymi, zawsze ukazany jest jako rycerz bez zmazy i skazy. W tle filmowej biografii, której autor pragnie nauczyć widzów poczucia obowiązku", przebłyskuje program polityczny naczelnego kinomana Putina.



Kadr z filmu Taras Bulba"
Zrehabilitował on już oficjalnie kilku białogwardyjskich dowódców. Fakt, że znanych z okrucieństwa oddziałów Kołczaka bano się w syberyjskich wioskach nie mniej niż ich czerwonej konkurencji, w Admirale" zostaje elegancko pominięty milczeniem. – To jest kino radzieckie, tyle że w drugą stronę – kwituje moskiewski krytyk filmowy Jurij Gładilczikow.

Ale istnieje też kierunek przeciwny; rosyjskie środowisko filmowe jest wprawdzie prowadzone autorytarnie za rączkę, lecz bynajmniej nie jednolite. Aleksiej Bałabanow, autor antysowieckiego dramatu Ładunek 200" o sadystycznym kapitanie milicji, i Oleg Fomin, który nakręcił parodię polityczną Dzień wyborów", są dowodem, że odważny reżyser także w Rosji może odnieść sukces dzięki krytycznym filmom.

Do artystów dalekich od chęci gloryfikowania rosyjskiej historii należy również Paweł Łungin, twórca kinowego filmu Car" o Iwanie Groźnym, carze rządzącym XVI-wieczną Rosją. W Niemczech reżyser ten znany jest od początku lat 90. za sprawa takich filmów jak Taxi Blues" i Lunapark". Jego nowe dzieło, pokazane na Moskiewskim Festiwalu Filmowym, przedstawia cara jako człowieka o rozdartej osobowości. Iwan Groźny jest wykształcony i uzdolniony artystycznie, a jednocześnie to paranoik i sadysta.

Car ten – mówi Lungin, z którym rozmawiamy w jego biurze w jednym ze studiów Mosfilmu – stworzył żywy do dziś stereotyp rosyjskiego władcy, stawiającego brak miłości do państwa na równi z przestępstwem". Przy kręceniu tego filmu reżyser nie dostał żadnego wsparcia ze strony państwa, pieniądze zainwestował jeden z moskiewskich banków.

Rosyjska historia jest więc wciąż obecna w polu zainteresowań filmowych producentów. Im więcej Rosjan zacznie rozmyślać o imperialnej przeszłości swego kraju – a być może także o przyszłości – tym bardziej będzie się im narzucał inny wielki i drażliwy temat: Józef Stalin jako władca, dowódca, dyktator.

Władimira Bortko, reżysera Tarasa Bulby", pociąga wielkie wyzwanie" zrobienia filmu o dyktatorze. Takie dzieło musiałoby pokazać wszystko: zwycięstwo w Berlinie w 1945 roku, budowę Kanału Wołga-Don, represje i obozy". Stalin – dodaje Bortko, jakby chciał przekonać samego siebie – nie może zostać pokazany jako anioł".

O tym, że nim nie był, reżyser wie z rodzinnych przekazów. Obaj jego dziadkowie za czasów Stalina siedzieli w gułagach.

http://film.onet.pl/0,0,1567357,2,600,artykul.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako film -kategoria B pomimo dużych pieniędzy włożonych w realizację.
Film dla ludzi obdarzonych dobrym humorem i dużą tolerancją dla pewnych poczynań rosyjskiej kinematografii. Jego akcja oparta jest bardzo luźno na podstawie faktów historycznych. Myślę,że można go obejrzeć i potraktować jako ciekawostkę. Jakiekolwiek próby oceniania tego filmu pod względem historycznym są bez sensu. Pamiętać należy o tym ,iż powieść została napisana w XIX w. przez Nikołaja Gogola (Rosjanina) jako satyra zarówno na Polaków jak i kozaków (Ukraińców)- mieszkańców Rzeczpospolitej i niejako usprawiedliwiała jej rozbiór.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt :
Jako film -kategoria B pomimo dużych pieniędzy włożonych w realizację.
Film dla ludzi obdarzonych dobrym humorem i dużą tolerancją dla pewnych poczynań rosyjskiej kinematografii. Jego akcja oparta jest bardzo luźno na podstawie faktów historycznych. Myślę,że można go obejrzeć i potraktować jako ciekawostkę. Jakiekolwiek próby oceniania tego filmu pod względem historycznym są bez sensu. "

Podobnie jak Pancernik Potiomkin " Eizensztajna ;)
Ta kinematografia z biurem kc w tle tak ma .

:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Najwyraszniej cos nie kapuje bo dlaczego ma dawac Rosjanom patriotycznego uniesienia film o wyczynach Kozaka (Ukrainca)? Filmu nie widzialem, pytanie jest na serio - po prostu nie rozumie o co chodzi....

Prosta sprawa:
Gdzie dwóch się bije ,tam trzeci korzysta. Powieść napisana w XIXw.,w latach szczytowego rozkwitu imperium carskiego z jego wielkoruską megalomanią.
Okres po powstaniu styczniowym, czas wygranych przez rosjan wojen - bałkańskiej i krymskiej.
Tylko my Rosjanie jesteśmy najlepsi, a wszyscy inni wokół: polacy ,kozacy, ukraińcy i inni to motłoch nie potrafiący żyć w zgodzie. Dopiero po podbicu innych narodów przez Rosję zostały one ucywilizowane. W tym okresie narodziła sie również idea panslwizmu - zjednoczenia narodów słowiańskich pod berłem cara, która stała się oficjalną doktryną Carskiej Rosji.
Widzę ,iż muszę zmienić zdanie na temat tego filmu.
Powinni go obejrzeć wszyscy ,którzy nie potrafią zrozumieć rosyjskiego punktu widzenia na cudzą historię. Podam trzy proste przykłady,które najlepiej pokażą w sposób w jaki buduje się ,,patriotyczne uniesienie w Rosji:

Rok 1612 Taras Bulba Alexander Newski

ZŁY- Polak Polak Krzyżak
POSZKODOWANY biedny kozak ruskij lud ruskij lud
ZWYCIĘZCA WIELKA RUŚ WIELKA RUŚ WIELKA RUŚ

Jak widzisz zwycięzca jest zawsze ten sam. Świadomie użyłem w porównaniu ten ostatni tytuł w celu pokazania tego ,iż nie jest ważna prawda historyczna. Zachowane archiwa zakonu krzyżackiego nie wspominają o jakiejkolwiek bitwie wojsk zakonnych na zamarzniętym jeziorze i poniesionych tam stratach, a krzyżacy byli dosyć skrupulatni w swych rejestrach.
,,Ta kinematografia z biurem kc w tle tak ma ".- masz świętą rację oceniając tak ten film i jemu podobne.
P.S.
Na Ukrainie film ten jest również odbierany w sposób dwuznaczny bo kozaków nie pokazano w sposób pozytywny dla nich .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile mnie pamięć nie myli to Gogol nie był tak do końca Rosjaninem - przynajmniej nie z urodzenia, urodził się chyba jako Hohol", a że Wielokorusini nie wymawiają H" to przerobił się na Gogola, którego znamy, ze świetnej literatury.

Taras Bulba... O ile mnie pamięć nie myli, ten film to niemal remake- bo chyba w kinomagrafii stalinowskiej był już eksploatowany. Nie jestem też pewnien czy nie pojawił się w anderowskim" kinie ukrainskim z początku lat 90 -tych ...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie