Skocz do zawartości

Zbrodnie Norwegów w Warszawie wstrząsnęły krajem


Rekomendowane odpowiedzi

http://polonia.wp.pl/kat,86476,title,Zbrodnie-Norwegow-w-Warszawie-wstrzasnely-krajem,wid,11407651,wiadomosc.html?ticaid=18966

brodnie Norwegów w Warszawie wstrząsnęły krajem

Norweskie serwisy informacyjne od rana cytują artykuł z dziennika "Aftenposten opisujący losy norweskich żołnierzy, którzy w czasie drugiej wojny światowej walczyli po niemieckiej stronie.

Zdjęcia z Powstania Warszawskiego rzadko trafiają do norweskiej prasy. Teraz jest ich pełno, a czytelników serwisów bombardują szokujące tytuły, jak np.: "Norwegowie byli zbrodniarzami wojennymi. Wszystko za sprawą książki dziennikarza NRK Eirika Veuma "Ci, którzy upadli, która dziś trafiła na księgarskie półki.

"Zabić każdego - dziecko, zakonnicę, inwalidę

Autor przedstawił w niej losy 836 norweskich żołnierzy walczących na frontach II wojny światowej po stronie niemieckiej. Za najbardziej szokujące Veum uznał losy czterech młodych mężczyzn, którzy zginęli, pacyfikując Powstanie Warszawskie. 17-latek z Oslo, 18-latek z Lier, 19-latek z Oslo oraz 25-latek z Bergen byli wśród tych, którzy posłuchali rozkazu, by "zabić każdego, kto stanie im na drodze, bez względu na to, czy chodzi o dziecko, zakonnicę, czy inwalidę wojennego.

Nie wiadomo dokładnie, jaką rolę odegrali czterej Norwegowie, ale na pewno byli członkami oddziałów eksterminujących ludności cywilną Warszawy.

Czemu informacja o wydarzeniach sprzed 65 lat trafia do czołowych norweskich dzienników? Eirik Veum tłumaczy, że "tylko przejrzystość może nam dać odpowiedzi na pytania o sprawy zamiatane przez lata pod dywan. W Norwegii od czasu do czasu na nowo otwiera się dyskusję o przeszłości, o wiele chętniej akcentując pozytywne aspekty, a przemilczając sprawy wstydliwe. Zdaniem dziennikarza, książka pozwoli ostatecznie "oczyścić atmosferę i rozpocząć merytoryczną dyskusję.

Veum przyznaje, że podczas pracy nad książką napotkał problemy etyczne i niejednokrotnie musiał się zastanawiać, czy podawać dane osobowe i publikować zdjęcia żołnierzy, których potomkowie żyją, jednak ostatecznie zdecydował się to zrobić. Jak mówi w wywiadach, zdaje sobie sprawę, iż w przypadku siedemnastoletniego żołnierza trudno mówić o świadomych i dojrzałych wyborach, jednak nie jest to powód, by o całej sprawie milczeć. Za swoje zadanie uznał dotarcie do mało znanych faktów, a nie usprawiedliwianie czynów poszczególnych osób.

Dyrektor Muzeum Ruchu Oporu w Oslo ocenił książkę bardzo wysoko, podkreślając, że zebranie tak bogatego materiału o jednostkach niemieckich, w których służyli Norwegowie, to "imponujące praca. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie napisali gdzie oni służyli podczas walk w Warszawie ,w grę wchodzą 3 baterie oddziału Flak dywizji SS ˝Wiking˝ z grupy bojowej Rohr,albo brygada Dirlewangera tam też była zbieranina różnych narodowości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article433161/Norwegowie_tez_mordowali_w_Powstaniu.html

Norwegowie też mordowali w Powstaniu

Obok Niemców najbardziej niechlubne karty w tłumieniu Powstania Warszawskiego zapisali Ukraińcy, którzy bez mrugnięcia okiem mordowali Polaków. Ale mało kto wie o tym, że w nazistowskich mundurach w stolicy walczyło też około 20 Norwegów. Kilku z nich padło od kul powstańców.

Do niedawna na temat udziału Norwegów w pacyfikacji Powstania Warszawskiego tylko spekulowano. Ale najnowsza książka norweskiego historyka Eirik Veuma, zatytułowana "Polegli rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Veum już wywołał burzę w Norwegii. O jego publikacji piszą główne dzienniki, ilustrując teksty zdjęciami z Powstania Warszawskiego. Ostatnio bowiem, kiedy mówiono o II wojnie światowej przypominano pozytywne zachowania Norwegów. Ale Veum poruszył ciemną stronę tamtych czasów. Pokazał losy 836 Norwegów, którzy walczyli na froncie w nazistowskim mundurze.

Około dwudziestu z nich najprawdopodobniej walczyło w Powstaniu Warszawskim. Tylu bowiem Norwegów było w oddziale SS Roentgensturmbann, który skierowano do walk w stolicy. Usłyszeli więc rozkaz, by "zabić każdego, kto stanie im na drodze, bez względu na to, czy chodzi o dziecko, zakonnicę, czy inwalidę wojennego.

Na pewno w Warszawie walczyło czterech Norwegów. Trzech zginęło od kul powstańców. To 17-latek z Oslo, 18-latek z Lier i 19-latek z Oslo. Co najmniej jeden z nich trafił do zbiorowej mogiły, gdzieś w gruzach stolicy. Inny 25-latek przeżył Powstanie i zginął potem na Węgrzech.

Ale norwescy żołnierze mogą mieć też na sumieniu najbardziej przerażające zbrodnie w Powstaniu. Veum udowadnia, że czterech jego rodaków walczyło w formacji SS Oskara Dirlewangera. Słynęła ona z wyjątkowego barbarzyństwa. Przerażeni byli nim nawet dowódcy SS, ale za zbrodnie i gwałty w Warszawie Dirlewanger otrzymał wysokie odznaczenia.

Czy Norwegowie pod jego rozkazami walczyli też w stolicy Polski, nie wiadomo. Veum nie był w stanie dotrzeć do informacji, które to jednoznacznie potwierdzą. "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie