Skocz do zawartości

Prostowanie bagnetu


Blitzkrieg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam do wyprostowanie polskiego PERKUNA" wz. 24 i nie wiem jak się za to zabrać. Jest zagięty zaraz pod jelcem - głowica prostopadła do jelca, głownia już nie. Czym to prostować, na zimno czy na gorąco? Na razie póki co bałem się ruszać na zimno, bo to dobra stal, w miarę sucha" i widziałem kiedyś na złomie tak właśnie załatwiony bagnet - wyglądał jak ukruszone żeliwo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Z tym prostowaniem na gorąco ja bym się wstrzymał.Wiadomo jaki kolorek osiągnie metal po wystygnięciu,a i właściwości swoje również straci.
Ja próbowałbym na zimno w imadle z dużym wyczuciem w łapkach.Chwila nieuwagi i już pozostanie tylko opcja z palnikiem.
Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja również mam złe wspomnienia co do prostowania w imadle ja dodatkowo go obłożyłem dwoma książkami i dokręciłem tak powoli że sie wyprostował i tak go miałem zostawić na kilka dni - wychodzą z warsztatu usłyszałem jakieś stuknięcie -wróciłem myślałem że mnie krew zalej - z góry już zauważyłem pęknięcie -pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...
Ja bym się poważnie zastanowił nad prostowaniem bagnetów. Można to zrobić w zasadzie tylko na gorąco, ale wtedy stal będzie odpuszczona i straci twardość. Przy próbie ponownego zahartowania bagnet trzeba byłoby podgrzać do wysokiej temperatury, w której wierzchnia warstwa ulegnie odwęgleniu i konieczne będzie jej szlifowanie. Zmianą koloru zatem nie byłoby się co przejmować.
Zgięcie bagnetu w okolicach jelca jest najtrudniejsze do prostowania na zimno, bo w tym miejscu występuje tzw. karb w związku ze zmianą przekroju i tam może wystąpić pęknięcie. Jedynym ratunkiem byłoby udanie się do profesjonalisty - albo bardzo dobrego kowala, albo płatnerza, ale nie wiem czy koszt takich zabiegów nie będzie spory - i nie bez wpływu na stan bagnetu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

a co z tym Carcano? Docelowo chcę go oczyścić z rdzy i zakonserwować taniną więc zmiany koloru przeżyję. Już raz go rozgrzałem na gazie, obłożyłem deskami i próbowałem naprostować młotkiem ale przerwałem bo się wystraszyłem. Teraz myślę o tym żeby ponownie go rozgrzać i powoli dokręcać śrubę w ścisku do drewna. Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

April, nie trzeba kuźni- trzeba ruszyć głową:) Wystarczy grill, odkurzacz , worek węgla drzewnego, pojemnik ( wiadro z wodą) , młotek ok. 2kg ,kowadło lub jego zastępnik, ciemność i zrobisz to lepiej niż kowal. Rozpalasz grill , podwyższasz temp. nawiewem z odkurzacza , wkładasz bagnet w żar ( cały czas podając tlen ) , kilkakrotnie wyjmujesz go z paleniska w celu schłodzenia cieńszych krawędzi ( równomierne rozgrzanie całego elementu jest b. ważne) , po osiągnięciu koloru wiśniowoczerwonego ( temperatura 700-750 C ) wyjmujesz i zdecydowanym ruchem walisz młotkiem ( raz zazwyczaj wystarczy ) . Jeżeli zrobisz to w miarę szybko , zanurzasz w wodzie ciągle ruszając bagnetem do wystygnięcia i gotowe :)
Użycie węgla drzewnego zapobiegnie zniszczeniu powierzchni ( poza barwą ) .Ciemność potrzebna jest do właściwej oceny temperatury (kolor) Temperatura ( jasna wiśnia ) podana przez Wojtka jest za wysoka - w takiej kształtuje się surówkę i trzeba potem ponownie rozgrzać do ok. 100 C niższej , żeby odpuścić" - inaczej metal będzie cholernie kruchy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co walić młotkiem bo pewno zostaną ślady/pęknie - przy zerowym doświadczeniu musi wyjść kulawo.Wystarczy przegiąć w szczękach imadła.
Też nie wiadomo z jakiej stali toto padło w agonalnym stanie jest zrobione i co się porobiło po grzaniu, więc wszelkie dywagacje na temat odpowiedniej temperatury i skutków są psinie na budę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Visiu, bardziej może zaszkodzić imadło. Bagnet to prymitywne, masowe narzędzie , które ma służyć do kłucia a nie do cięcia, dlatego zazwyczaj po hartowaniu nie było odpuszczane. Generalnie jest twarde i sztywne i dlatego bardzo łamliwe . Chyba , że ów bagnecik został wcześniej rozhartowany ( np. wrzucony w ognisko) i teraz bardziej przypomina miękki płaskownik niż narzędzie mordu:) Wtedy imadło jak najbardziej. Ale myślę, że lepiej spróbować pobawić się po bożemu" i naprawić jak należy.

Viator - to nie tylko kwestia temperatury a bardziej tego, że węgiel drzewny nie kradnie węgla z metalu oraz nie syfi związkami np. siarki , pogarszając jego parametry. Węgiel , koks czy prop.-but. to tragedia dla materiału.Łuszczenie po takiej obróbce cieplnej to norma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o rozgrzaniu i prostowaniu > klepaniu na ciepło. Nic nie wspominałem o wsadzaniu do wody > hartowaniu. W tym wypadku jest to zupełnie zbędny zabieg. To będzie leżeć na półce a nie będzie używane w boju czy jako narzędzie. Ma być proste i ładnie wyglądać. Jak ktoś chce robić nóż to polecam piłę tarczową, taką starego typu bez spieków na zębach.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szutnik (357 / 8) 2017-11-21 19:23:19

stosowanie węgla drzewnego nie zmienia wpływu temperatury na warstwę powierzchniową. To, że przy nawęglaniu stosuje się takie rozwiązanie nie oznacza, że palący się węgiel drzewny (gdyby udało się uzyskać odpowiednią temperaturę) nie doprowadziłby do uszkodzenia stopu. Jeśli się nagrzeje stal do białości, to widać iskrzenie na cienkich krawędziach. Takie przegrzanie szkodzi, jeśli potrwa zbyt długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie