Skocz do zawartości

PZL P-43 czajka czy warto to ratować ??


Landszaft

Rekomendowane odpowiedzi

Od lat 70 większość fanów lotnictwa z oznaczeniami biało-czerwonej szachownicy dostaje dreszczy i wypieków jak słyszymy że gdzieś ktoś coś odnalazł z naszych wrześniowych samolotów. W MLP w Krakowie możemy podziwiać nasza piękną PZL P-11c ,PWS-a 26 , silnik z Łosia , silnik z karasia wersji P 23. W magazynach jest zachowany orczyk z Karasia i.. wrześniowych wojskowych pamiątek raczej więcej brak. Ciekawostką jest jednak coś innego . Od ponad roku obserwuję na portalu Alledrogo gościa który handluje różnymi częściami do samolotów z II wojny. Handel dobra sprawa , ale wśród jego towarów od roku ciągle na aukcji pojawia się wrak silnika który określa że należał do samolotu typu PZL P-43 czajka. czyli eksportowej wersji karasia do Bułgarii. Z tego co pisze sprzedawca była by to sensacja jeśli by się okazało że te resztki smętne silnika istotnie należały do samolotu PZL p 43 . Z uwagi że na silniku są znaki odbioru francuskiego można by się pokusić kiedy ten silnik dotarł do Polski i czy w ogóle był przez Polskę zakupiony , czy istotnie został zamontowany w PZL P-43 , a jeżeli tak to czy samolot został wyeksportowany do Bułgarii czy też może został przejęty przez 41 eskadrę rozpoznawczą i latał bojowo we wrześniu 39 roku , a może tylko został zezłomowany w wyniku zniszczenia na Okęciu kilku P 43.

http://allegro.pl/gnome-rhone-14m01-pzl-43-czajka-i1261330275.html

Oczywiście nie reklamuję tej aukcji bo nie o to chodzi, może ktoś z czytających był u sprzedawcy i oglądał te resztki ??. Jeżeli by się okazało że istotnie są to resztki silnika z P-43 i jeszcze dodatkowo z wersji którą przejęło polskie lotnictwo we wrześniu 39 roku to byłby to istotnie mimo wszystko unikalny rarytas i naprawdę spory kawałek historii. Spodziewam się że sprzedawca dał znać do MLP , tylko czy MLP zainteresowało się tym tematem ?, czy raczej jak większość muzeów wyszło z założenia że brak jest chroniczny kasy na zakupy muzealiów i odpuściło temat ??. Było by smutne jak by się okazało że w pewnej chwili ktoś doceni zabytek i go zakupi do swojego prywatnego muzeum, czego efektem będzie zniknięcie zabytku dla szerokie gremium osób zainteresowanych lotnictwem i historią z pod znaku biało-czerwonej szachownicy. A szkoda bo na muzealia z przed roku 39 szanse ich nabycia z roku na rok są coraz mniejsze i coraz ich mniej w ziemi.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Trooper85 03:55 10-10-2010
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ten silnik pojawia sie na allegro juz od jakiś 3 lat ;] z tego co kiedys bylo w opisie wynika ze MLP zna sprawe, ale jakoś nadal nikt nie wykupil. Ja szczerze mowiac wątpię zeby byl on z P-43, no ale wszystko mozliwe.
P.S. Kiedys sprzedawca twierdzil ze to od suma silnik co juz raczej bzdurą bylo całkowitą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to czajka miała Gnome-Rhona w wersji 14N, tak samo jak PZL-24. A na aukcji jest wersja 14M01. Taki silnik napędzał pierwszy prototyp LWS Mewa bo już następne były napędzane silnikiem 14M05 Mars. Pierwszy prototyp w/g zeznań ppor. pil. G. Ranoszka i ppor. obs. F. Sobieralskiego został po awaryjnym lądowaniu spalony 17 września.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to daleko za naszą obecną wschodnią granicą, bo gdzieś w okolicach Horodenki.
Trzeba by zapytac sprzedawce czy ma jakieś inne czesci od tego samolotu z ktorego jest ten silnik. Może wtedy daloby sie coś ustalić, niemniej jednak ja wątpię aby byl z jakiegoś przedwojennego polskiego samolotu :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż z jednej strony prototyp w/g zeznań załogi został spalony w następujący sposób, cytuje: Przy pomocy chłopca który szybko przyniósł suchy chrust, udało się samolot spalić. Załoga nie dostała się do niewoli." W/g mnie jest to dosyć wątpliwy sposób na 100% zniszczenie samolotu, zwłaszcza, że maszyna od dwóch dni bezskutecznie poszukiwała kolumny naczelnego wodza, więc raczej dużo paliwa w zbiornikach nie miała(takie moje przypuszczenie). Należy też zaznaczyć, że maszyna ta została właściwie zestrzelona przez niemców, gdyż lądowała z przestrzelonym silnikiem i zbiornikiem paliwa!! Reasumując uważam, że samolot nie został zniszczony a tylko uszkodzony (w/g mnie spalono tylko wnętrze kabiny), biorąc pod uwagę bliską obecność niemców maszyna mogła dostać się w ich ręce i ocaleć. A jeżeli moje bajanie znalazło by potwierdzenie to ten silnik może być prawdziwą perełką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Landszaft W każdym razie Niemiaszki raczej niechętnie stosowali a praktycznie w ogóle francuskie GR w swoich samolotach ."
Mimo wszystko w kilku wykorzystali i chyba w większej ilości niż 5 PZL-43 i kilka Mew np: Hs 129 B lub Me 323 Gigant. Trzeba by sprawdzić, czy nie spadł jakiś Gigant, lub, co bardziej prawdopodobne, czy jakaś jednostka przeciwczołgowa (Panzerknacker) na Hs 129 nie walczyła gdzieś nad Polską
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

N a początek nie mając innych dowodów na poparcie teorii o polskim pochodzeniu warto przeanalizować bajeczkę opisana na allezło, szczególnie to:

ostał znaleziony na składzie samolotow załozonym przez hitlerowskich okupantów w 1940 roku , istniejacym po wojnie az do lat 90tych .Jeszcze w latach 70tych był w resztkach wraku z polskimi oznaczeniami , odnaleziony podczas sprzatania hali juz w stanie widocznym na fot"

Po pierwsze silnik wygląda na wyjęty z gleby, co historyjkę o złomowisku z miejsca dyskwalifikuje. Po drugie to ewidentnie widać po nim, że przeszedł ostrego dzwona" (powyginane korbowody itp.) tak ze wersja o tym ze był w kupie z jakimiś innymi elementami wraku też leży.

Poza tym w latach '60 to dla pozyskania aluminium wyciągano nawet samoloty z jezior (słynny Ju 188) wiec historia o lotniczym złomowisku założonym jeszcze przez Niemców, na którym wraki leżały sobie spokojnie w latach '70 jest po prostu śmieszna

Giganty nad terenem Polski latały na 100%, Hs 129 zapewne też :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Niestety ale Trooper85 ma rację. Dla mnie historyjka o zlomowisku z II wojny istniejacym jeszcze w latach 70-ych takze jest naciągana. To równie dobrze może być silnik z jakiegoś niemiaszka (zarówno giganty jak i hs-129 na 100% latały często nad Polską w 1944 i 1945 roku). Tak czy siak uważam że dobrze by bylo aby eksponat trafil do muzeum. Nie mniej jednak cena ciut za wysoka moim zdaniem... ;]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - gdyby te 3 i pół tysia nie było znacznym obciążeniem dla mojego budżetu domowego, prowadził jakiś biznes, po prostu kupiłbym ten silnik i przekazał go do bogatego zbioru Muzeum Lotnictwa Polskiego, gdzie tak, czy inaczej jego miejsce (a tego modelu wedle wykazu stanu silnikowni ze strony MLP nie posiadają). To się opłaca nawet dla reklamy firmy, czy instytucji. Potem bym sobie ten charitatiw odpisał od podatku. Sam fakt, że silnik się uchował i jest w Polsce jest wystarczającym powodem umieszczenia go w muzeum, a cena mimo wszystko nie jest zabójcza i myślę, że da się ją zbić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się że jeżeli się nie potwierdzi wersja że silnik był w użytkowaniu polskim to cena za taki wrak silnika iście wysoka . i raczej wtedy to nie będzie wielki rarytas bo raczej na pewno gdzieś na zachodzie lub na bałkanach taki silnik możliwe że w lepszym stanie da się kupić , tylko ciekawa może być historia jeżeli istotnie walczył w jakimś karasiu lub mewie wtedy mimo jego masakrycznych zniszczeń jest to eksponat polonikum 39, inaczej to kawał złomu aluminiowego z jakiegoś możliwe niemiaszka z bliżej nieokreśloną historią. Po to temat ruszyłem aby Ci co są zainteresowani stwierdzili czy da się poprzez poczty elektroniczne dowiedzieć się we Francji gdzie ten silnik został wysłany po wyprodukowaniu i kiedy go złożono . czy ten typ silnika z tymi odbiorami jakie na nim ocalały czy w ogóle da się wydatować i rozpoznać jaki typ i kto go zakupił . wtedy będzie jasność czy silnik z Polaka czy z Niemca lub innego fligra . potem można szukać co dalej z jego historią . Ja także nie za bardzo ufam w bajki i opowieści dziwnej treści sprzedawcy , ale zanim go potępimy w czambuł trzeba zadać sobie zadanie archeologiczno historyczne gdzie i kiedy oraz dla kogo go zbudowano. Silników na różnych portalach co rusz gdzieś wyskakują, na alledrogo czasmi też pojawia się jednostka z FW 190 w zdecydowanie lepszym stanie i bardziej ukompletowana niż te marne resztki i w niewiele wyższej cenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie