Skocz do zawartości

Chcą wyjaśnić tajemnicę wrocławskiego wojennego grobu


Rekomendowane odpowiedzi

Chcą wyjaśnić tajemnicę wrocławskiego wojennego grobu


Ślązak Henryk Biskupek miał 22 lata i nie chciał już żyć. Przyłożył pistolet do głowy dzień przed kapitulacją Festung Breslau. Koledzy wykopali mu grób w ogrodzie przy Resursie Kupieckiej. Po 65 latach odkryli go archeolodzy. Teraz szukają rodziny zmarłego.

Archeolodzy znaleźli szczątki żołnierza Wehrmachtu, teraz chcą odnaleźć jego rodzinę

Odkrycie było przypadkowe. Park Staromiejski przy Teatrze Lalek zamieniał się latem w elegancki ogród, przypominający przedwojenny Zwingergarten, więc przekopywali go i budowlańcy kładący kable, i ogrodnicy. Prace prowadzone były pod nadzorem archeologów z wrocławskiego muzeum, bo ogród leży w rejonie Starego Miasta, na tzw. Międzymurzu, czyli między dwoma pierścieniami murów obronnych otaczających miasto do początku XIX wieku. Nikt nie spodziewał się tu jednak zagadek historycznych.

Ale zagadka jednak jest. Kryje się w podwójnym grobie. Złożono w nim ciała dwóch mężczyzn. Jak ustaliła archeolog Monika Gross, jeden z nich był żołnierzem Wehrmachtu, na co wskazywały guziki i resztki munduru znalezione na szkielecie. Miał przy sobie tzw. nieśmiertelnik (czyli blaszkę umożliwiającą identyfikację żołnierzy) oraz złoty sygnet z inicjałami B.B. Ślady na czaszce wskazywały, że zginął od postrzału w głowę. Drugiego zmarłego pochowano w cywilnym ubraniu. Grób musieli przygotować bliscy im ludzie, bo ciała bardzo starannie ułożono w ziemnej jamie.

Szkielety zabrali do badania specjaliści z wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej (prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dwóch NN), a archeolodzy zabrali się do poszukiwania informacji, które pomogłyby ustalić tożsamość zmarłych.

- Nieśmiertelnik okazał się nieprzydatny. Był zbyt zniszczony. Ale ten sygnet dawał szansę na identyfikację - mówi dr Maciej Trzciński, zastępca dyrektora Muzeum Miejskiego Wrocławia (Muzeum Archeologiczne jest jego częścią). - Poza tym od specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej dowiedzieliśmy się, że jeden ze zmarłych miał ok. 20 lat i najprawdopodobniej sam strzelił sobie w głowę, a jego towarzysz był 30 lat starszy - opowiada dr Trzciński.

Więcej informacji dostarczyła Fundacja Pamięć", która opiekuje się grobami żołnierzy niemieckich. Według zachowanych dokumentów na terenie Zwingergarten pochowano w czasie oblężenia Festung Breslau cztery osoby. Ale tylko dwie umarły tego samego dnia i mogły być złożone we wspólnej mogile. Młody żołnierz i 50-letni cywil.

Cywil to Georg Otto, mieszkaniec kamienicy nr 20 na placu Solnym. Żołnierz był Ślązakiem, nazywał się Henryk Biskupek i urodził się 6 marca 1923 w Godulla-Hütte (dziś Ruda Śląska koło Katowic). Złoty sygnet z inicjałami B.B. mógł być pamiątką po ojcu, Bernardzie Biskupku. Henryk służył jako sanitariusz w 174. Pułku Piechoty, który wchodził w skład 81. Dywizji walczącej od 1941 roku w północno-wschodniej części Rosji. Dywizja ta po ciężkich bojach kapitulowała 8 maja 1945 roku w rejonie Kurlandii. Archeolodzy przypuszczają, że być może Henryk dostał przepustkę, przyjechał do domu w Rudzie Śląskiej, a potem nie mógł się już połączyć ze swoją jednostką i trafił do Wrocławia.

Nie wiadomo, co wydarzyło się 5 maja, że sanitariusz Biskupek wyciągnął broń. W twierdzy panowała już cisza. Wieczorem z sowieckich megafonów rozbrzmiewają nad miastem przeplatane muzyką obwieszczenia o warunkach kapitulacji. Tej ciepłej nocy wzbijają się w powietrze rakiety i amunicja smugowa. Zwycięskie fajerwerki Rosjan" - notuje w swoim dzienniku Hugo Hartung, wcielony do obsługi lotniska kronikarz ginącego miasta. Następnego dnia dowódca Festung Breslau gen. Herman Niehoff poddał twierdzę, a w Zwingergarten pojawiła się jeszcze jedna mogiła.

- Chcielibyśmy znaleźć rodzinę Henryka Biskupka. Do tych poszukiwań zainspirował nas serial dokumentalny kręcony przez BBC Odnaleźć poległych", gdzie ekipa archeologów i historyków szuka rodzin żołnierzy poległych w I wojnie światowej - mówi Ewa Pluta, rzeczniczka Muzeum Miejskiego Wrocławia.

- W samej Rudzie Śląskiej mieszka 34 Biskupków, w Gliwicach 64, w Bytomiu 23. Na liście polskich powstańców śląskich znaleźliśmy nawet Bernarda Biskupka, który mógłby być ojcem Henryka. Ale tego się nie dowiemy, dopóki nie znajdziemy ludzi z nim spokrewnionych - mówi dr Trzciński. - Być może przez lata czekali na wiadomość.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8486363,Chca_wyjasnic_tajemnice_wroclawskiego_wojennego_grobu.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I odnaleziony z ciałem sygnet.



________________________________________________

Też, podobnie jak część Użytkowników, mody mają domy, rodziny, pracę, ...

Spokojnie- co ma wisieć, nie utonie.



Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 19:39 12-10-2010

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam wszystkim program ktorym zainspirowala sie owa grupa ludzi. Swoja droga fajnie by bylo gdyby owe sledztwo doprowadzili do konca bo sprawa faktycznie jak szukanie igly w stogu siana.

odnalezc poleglych" emitowala kiedys ktora stacja z platformy cyfrowej i program naprawde super. Czasami najmniejsza czesc oporzadzenia naprowadza archeologow na trop. Caly program jest jak seriale z seri CSI" z tym ze wszystko realnie a nie fikcja. Czasami niesamowite.

Mam nadzieje ze naszym uda sie rozwiklac wroclawska zagadke z czasow festung breslau.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie