Skocz do zawartości

Sterowce na wojnie


balans

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że to będzie pewnie niszowy temat - bo raczej niewiele osób zainteresuje. A szkoda, bo to były bardzo ciekawe konstrukcje. No i te gigantyczne rozmiary, oscylujące w okolicach 200 metrów! I do tego ta cała dość niesamowita maszyneria", rodem trochę chyba jeszcze z epoki secesji.

Jak dodać do tego te nocne wyprawy na Londyn, te dramaty w powietrzu...

Będę wdzięczny za zdjęcia, linki i opinie Kolegów w tym temacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 135
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Hej
Garść statystyki o niemieckich Zeppelinach, za Wikipedią i książką Z.Jankiewicza Aerostaty" wyd.MON Warszawa 1982.

W czasie I wojny Niemcy użytkowali łącznie 92 sterowce (spotyka się też liczbę 115, być może wynika ona z podwójnego policzenia przebudowywanych jednostek). Spośród nich 46 utracono w wyniku działań bojowych, 31 wskutek awarii i katastrof; 7 zostało zniszczonych przez załogi w dniu kapitulacji, 8 przekazano aliantom.

W 51 nalotach na Wyspy Brytyjskie w latach 1915-18 wzięło łącznie udział 186 sterowców. Zrzuciły one 5806 szt.bomb, od małych 3 kg zapalających po P.u.W 1000 kg burzące (ile było razem, nie udało mi się znaleźć ale zapewne koło 300 ton). W wyniku bombardowań zginęło 557 osób a 1358 odniosło rany. Straty materialne oszacowano na 1,5 mln funtów, co szczerze mówiąc niewiele dla nas dziś znaczy, lepsza byłaby statystyka zniszczonych budynków, lecz tej też nie znalazłem.

Co do wad i zalet sterowców w porównaniu z ówczesnymi samolotami, to chyba wszyscy się mniej więcej orientują. Dodam więc tylko że z czysto bombowego punktu widzenia najwazniejszą zaletą sterowca był wielki udźwig. Już w 1916 sterowce marynarki zabierały nad Londyn ładunek 2000-3000 kg bomb, podczas gdy samoloty bombowe tego okresu zwykle nie zabierały nawet 1000 kg. Olbrzymy Kriegsmarine mające pojemność rzędu 55 tys.m3 zabierały w takie misje nawet 4500 kg bomb. Najcięższy brytyjski samolot bombowy Handley Page 1500 o udźwigu 3050 kg bomb powstał dopiero w 1918 i nie zdążył już wejść do użytku podczas wojny.
Najpoważniejszą zaś i w zasadzie dyskwalifikującą wadą bombowych sterowców była mała zwrotność i powolna reakcja na stery. Praktycznie uniemożliwiało to precyzyjne korekty kursu przy celowaniu a tym samym pozwalaŁo na trafienie co najwyżej w rozległe cele powierzchniowe, np. powiedzmy w duże miasto, ale już niekoniecznie w konkretną dzielnicę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
No bez przesady, z caŁym szacunkiem dla Muromca, ale to przecież konstrukcja z 1913-14 roku. Chyba nie sądzisz, że przez całą wojnę nie było żadnego postępu w tej dziedzinie?
Muromiec miał normalny udźwig bomb koło 300-400 kg, skonstruowano do niego bombę 660 kg ale nigdy jej nie użyto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
Faktycznie ciekawostka. Zwykle podają, że pierwszym nalotem z użyciem sterowca był niemiecki atak na Antwerpię jakoś też jesienią 1914.

Jeszcze a propos tego podpalania, o którym wspominał ensifernum3. Do sterowca wcale się nie było łatwo dobrać, przede wszystkim z uwagi na przyzwoity pułap. Nad Londyn sterowce docierały na wysokości ponad 5000 m (a bywało ponad 6000 też). To było spore wyzwanie dla ówczesnych myśliwców mających zbliżony pułap praktyczny. Żeby w porę dotrzeć tak wysoko myśliwiec musiałby wystartować odpowiednio wcześniej. Ale wykrycie sterowca odpowiednio wcześniej też nie było łatwe (wszak nie było jeszcze radarów). takie wysokości powiedzmy leżały w zakresie możliwości ciężkich dział plot. ale i ich za wiele jeszcze nie było. Poza tym w miarę udoskonalania artylerii sterowce zaczęły atakować wyłącznie w nocy (chyba zresztą na Anglię od początku latali tylko w nocy, tu nie mam pewności na 100%).

Podpalenie sterowca małokalibrowymi (karabinowymi) pociskami smugowymi wcale nie było takie proste. Co prawda gazem nośnym był wodór, ale przecież on się nie może palić sam z siebie - musi być zmieszany z powietrzem w odpowiednich proporcjach (fakt że dość szerokich, jak dobrze pamiętam od 4 do 74%). W dodatku nie znajdował się on bezpośrednio pod powłoką. Sterowce (te szkieletowe olbrzymy) miały konstrukcję podobną do samolotów, szkielet z metalowej kratownicy pokryty tkaniną, dopiero wewnątrz tego znajdowały się elastyczne komory z gazem nośnym. Oczywiście wodór wyciekał z komór (bo on i przez stal przecieka) ale w tym już była głowa konstruktora by tak wszystko zaprojektować, wentylację itp., by wyciekający wodór nie miał się gdzie gromadzić. No i nawet jak się gdzieś go trochę zebrało i nawet zmieszało z powietrzem, to szybko lecący pocisk przelatywał przez to w tak krótkim czasie, że wcale się nie musiało zapalić (nie zdążył oddać dość ciepła). Potem opracowano troszkę lepsze pociski zapalające typu wybuchowego, z zapalnikiem uderzeniowym o rozmaitej konstrukcji, ale w każdym razie reagującym prawidłowo nawet przy uderzeniu w cienką tkaninę. Co prawda te z kolei miały tendencję do wybuchania na zewnętrznej powłoce, nie na komorach z gazem. No ale powiedzmy ponawiając ataki i strzelając cały czas w to samo miejsce powłoki sterowca można było doprowadzić do takiej sytuacji, że w końcu wycieknie tyle gazu i wytworzy się tyle mieszaniny piorunującej, że kolejny pocisk, najlepiej właśnie taki wybuchowy, zdoła wreszcie wywołać eksplozję i pożar. W książce A.Williamsa Flying Guns",w tomie o I wojnie, autor sugeruje że najefektywniejszą bronią w tym zakresie były wielkokalibrowe karabiny maszynowe. Próbowano uzbrajać samoloty w jeszcze cięższą broń - działka 37-47 mm, także bezodrzutowe, ale ich duża masa pogarszała osiągi samolotu. Dobre efekty dawało bombardowanie sterowców w locie, co najmniej kilka zniszczono w ten sposób, ale do tego celu trzeba było uzyskać przewagę wysokości, a to jak już mówiłem było raczej niełatwe. No i były niekierowane rakiety systemu Le Prieur, ale podobnie jak w przypadku działek, ich masa i stwarzany opór pogarszały osiągi na tyle, że przechwycenie sterowca robiło się trudne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterowiec, jako narzęzie walki nad ziemią okazał się zbyt łatwym celem, a więc pozostał tylko na morzu. Jednakże w okresie 1914-18 państwa walczące wybudowały blisko 500 sterowców.
Spośród wybudowanych w czasie wojny w Niemczech 47 sterowców lądowych zginęło z różnych przyczyn 26 (zniszczonych przez npla 17), z 73 morskich 53 (zniszczonych przez npla 23).
Wg Mała encyklopedia lotnicza 1938.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterowce:
- wykrycie, brak radaru, sprzetu nasluchowego. Ataki prowadzono (Londyn) gdy byl niski pulap chmur. Sterowiec lecial ponad nimi. Widzialem ryciny gdzie pokazywano iz ze sterowca spuszczano na linie obserwatora w koszu, ktory to byl upuszczany nizej, i komunikowal sie ze sterowcem (prawda to, czy mit z gazet 1 wojennych)?

- zniszczenie sterowca - brak dzial/dzialek p-lot, karabiny plot nie zapewnialy zasiegu (a i te dopiero tworzono)

- amunicja do broni malokalibrowej, dopiero konstruowano amunicje zapalajaca, jak 11mm brytyjska

Na poczatku wojny wiec sterowiec nie byl latwym celem, ciezki do wykrycia i zniszczenia. Ale technika szybko poszla do przodu i zostalo to zredukowane

Doszedl tez efekt psychologiczny, po raz pierwszy przeniesiono wojne w glab kraju. Daleko od linii frontu, atakujac cele cywilne ktore uznawane byly za bezpieczne i nie do osiagniecia. Byl to przelom w prowadzeniu dzialan wojennych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzina Sikorskich od strony ojca wywodziła się z polskiej szlachty kresowej i została wywieziona do Rosji po powstaniu styczniowym. Ojciec Igora poślubił Rosjankę i pozostał w Rosji"

Info niby z Wikipedii, ale autor hasła powołuje się w przypisie pod tą informacją na pięć źródeł, w tym także rosyjskojęzycznych. Jak to było naprawdę sam nie wiem.

No bez przesady, z caŁym szacunkiem dla Muromca, ale to przecież konstrukcja z 1913-14 roku. Chyba nie sądzisz, że przez całą wojnę nie było żadnego postępu w tej dziedzinie?"

Speedy, nie wątpię w to, że postęp był. Zauważ też, że użyłem słowa chyba". Temat mnie zaciekawił i chętnie był się zapoznał z informacjami na temat późniejszych konstrukcji pierwszowojennych bombowców oraz tonażu bomb, które mogły one transportować. To by trochę wyjaśniało także w kwestii sensu używania do bombardowań ociężałych i łatwych do zestrzelenia sterowców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kol. s_boj, rosyjski Ilia Muromiec" zaliczany do tzw. ciężkich bombowców, to akurat zabierał najmniejszy ładunek bomb, a nie największy [w wersji zmodyfikowanej, czyli IM-W zaledwie 402 kg, a do tego przy zasięgu tylko 650 km.

2. Kol. Molke, nie znam tej książki ani jej autora, ale jedno co mogę napisać, to to, że o sterowcach i ich osiągach autor zupełnie nie miał pojęcia, acz cytat tak sam w sobie jest bardzo ciekawy.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W środowym dodatku o historii lotnictwa do Rzeczpospolitej stoi, iż:
llia Muromiec z czterema silnikami był największym ówczesnym samolotem na świecie, mógł zabierać kilkaset kilogramów bomb".
I teraz tak - największy, nie oznacza w sumie, że najbardziej pojemny, poza tym - czy w istocie największy? chyba nie... Ówczesny ogranicza się do początkowego okresu wojny.
Wiadomo, że sterowce mogły transportować spory tonaż. Ciekawi mnie weryfikacja powyższych informacji o Muromcu i kwestia, jak się przedstawiała ta konkurencja pojemności ładunkowej sterowców i ciężkich bombowców z dalszych lat wojennych zmagań. Możliwość zabrania na pokład dużej ilości ciężkich bomb była bodajże jedynym aspektem, w którym sterowiec górował nad samolotem bombowym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol.Balans zrodlo jak i autor ktore przytoczylem zdaje sobie sprawe ze sa malo wiarygodne podalem to w ramach ciekawostki :) Napewno w tym wszystkim jest wiele faktow przypuszczam ze autor korzystal z literatury fachowej piszac ten rozdzial a reszta rzeczy to chyba jego spostrzezenia z doza humoru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
Co do najcięższych bombowców I ws prym wiedzie wspomniany już przeze mnie brytyjski Handley Page 15 (zwany też V/1500). Maksymalny udźwig bomb wynosił w jego przypadku 3300 kg. Samolot ten nie wziął jednak już udziaŁu w walkach; w tej sytuacji palmę pierwszeństwa dzierży chyba niemiecki Staaken R.VI, zbudowany co prawda w małej serii 18 szt. ale część z nich uczestniczyła w działaniach bojowych. Jego max. ładunek bomb wynosił 2000 kg (normalny 1000-1200 kg).
Tyle rekordziści; z bardziej popularnych maszyn Handley Page HP/400 zabierał 800-900 kg bomb; niemiecka Gotha G.II 600 kg; Friedrichshafen G.III 900 kg. Bardzo wiele modeli średnich bombowców miało udźwig na poziomie wspomnianego Muromca czyli 400-500 kg.
Co do książki Jeremy'ego Clarksona oczywiście ubarwił on swoją wypowiedź o sterowcach, nieco wyolbrzymiając pewne fakty. Przedwojenne modele Zeppelinów miewały mały (jak na sterowiec) kilkusetkilowy udźwig i prędkość max. tego rzędu co tam podał. Jednak wielkie maszyny bombardujące Anglię w 1916-17 zabieraŁy już kilka ton bomb i rozwijały prędkość max. rzędu 100-120 km/h czyli tego samego rzędu, co ówczesne samoloty. Faktycznie natomiast straszliwe problemy z nawigacją i celowaniem mocno dawały się we znaki.
W jednym z ostatnich nalotów na Anglię 19.X.1917 pogorszenie pogody spowodowało, że Niemcy nie mogli odnaleźć zakrytego chmurami Londynu. Dłuższy czas krążyli nad południową Anglią zrzucając co jakiś czas bomby w nadziei na sprowokowanie obrony plot. i zorientowanie się w ten sposób gdzie są. Brytyjczycy nie otworzyli jednak ognia i w końcu Niemcy zmuszeni byli wracać. Na domiar złego nasuwający się niż sprawił że w drodze powrotnej zaczęli też błądzić nad Francją. W efekcie z atakujących tego dnia 11 sterowców aż 5 zostało utraconych w wyniku wypadków, awarii technicznych, czy przymusowego lądowania na terenach kontrolowanych przez wojska francuskie.
Muszę jednak przyznać, że koleś co zbombardował Arras zamiast południowej Anglii jest dla mnie niepojętym głupkiem, nawet biorąc pod uwagę wszelkie ówczesne trudności nawigacyjne. Rozumiałbym sytuację odwrotną, że można nie zauważyć, że się pokonało morze, w nocy i przy mgle czy niskich chmurach. Ale co takiego wziął facet za kanał La Manche, że uznał iż jest w Anglii?? Dla mnie jest to nie do końca zrozumiałe (dobrze, że nie zbombardował Berlina... :D)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do sterowców:

Pierwszy niemiecki wojskowy sterowiec tej klasy [szkieletowy], czyli LZ-3 [Z-I] z 1905 roku miał masę użyteczną 2,8 tony i pułap 1100 metrów.
A taki na ten przykład LZ-104 [L-59] z 1917 roku miał masę użyteczną 52,1 tony i pułap 8200 metrów!

Do historii dziejów lotnictwa przeszedł lot odbyty w 1917 roku właśnie przez tego L-59 z Bułgarii do Niemieckiej Afryki Wschodniej i z powrotem bez międzylądowania [trasa 6500 km, czas lotu 100 godzin, ładunek 15 ton].
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie nawigacji, to sterowce niemieckiej marynarki korzystały [już wtedy!] z systemu radiowego, co miało tą wadę, że Brytyjczycy również je tak przy okazji namierzali. A i urządzenia radiowe nie były jeszcze wtedy takie precyzyjne.

Sterowce armijne posługiwały się w tym czasie metodą astronawigacji.

Trochę to dziwne, bo powinno być raczej na odwrót - ale tak właśnie było...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w tym miejscu należy dodać, że pierwsze niemieckie prawdziwe" sterowce nie były budowane dla wojska, ale dla linii lotniczych Delag". A te przewiozły jeszcze przed Wielką Wojną, właśnie sterowcami, prawie 40 tysięcy pasażerów [sic!].
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy dodać że sporą wadą sterowców była ich... cena, a w szczególności koszty aluminium, które nie było wtedy tak popularne (o ile się nie mylę). Ponadto maszyny te nie mogły operować nad Anglią bez odpowiedniej infrastruktury- ogromnych hangarów. Konstrukcje te musiano wznieść stosunkowo blisko celu, aby jak najbardziej ograniczyć ilość paliwa zabieraną na pokład zeppelinów (dylemat:albo bomby albo paliwo). Przeczytałem gdzieś, że Anglicy odkryli tę słabą stronę sterowców, i zbombardowali jedną z baz (hangary)przy użyciu samolotów startujących z okrętów.

PS W razie utraty orientacji przez załogę sterowca spuszczano specjalną gondolę obserwatora.

Zdjęcia tu:
http://www.activeboard.com/forum.spark?aBID=63528&p=3&topicID=14106803

PS 2 Niech mnie ktoś poprawi, ale ostatni raz aparaty latające lżejsze od powietrza użyto do bombardowania terytorium nieprzyjaciela w czasie II wś podczas tzw. japońskiej ofensywy balonowej".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
No bez przesady, sterowce owszem wymagały infrastruktury, ale wszystko w zasadzie wymaga infrastruktury, takiej czy innej. Ich bazy wcale nie musiały być bardzo blisko Anglii, owszem, ten dylemat paliwo czy ładunek" dotyczy niemal rodzajów środków transportu, sterowców także, ale one akurat miały dosyć ogromny zasięg. Nalot o którym mówisz to zapewne atak na bazę sterowców w Tonder (obecnie w Danii), pierwszy a propos w historii atak lotnictwa pokładowego (albo przynajmniej pierwszy atak na cel lądowy). Miał on miejsce 19 lipca 1918, przeprowadził go lotniskowiec Furious, siłami 7 myśliwców Sopwith Camel (a w zasadzie 6, bo jeden miał awarię silnika od razu na starcie) przenoszących po 2 bomby 23 kg . Co prawda straty Brytyjczyków były spore, tylko 2 Camele powróciły na pokład (1 zaginął, prawdopodobnie zatonął po przymusowym wodowaniu po awarii silnika, a 3 lądowały przymusowo w Danii i zostały internowane), ale za tę cenę baza została praktycznie unieruchomiona do końca wojny: dwa wielkie sterowce (L54 i L60) spłonęły wraz z hangarami, trzeci hangar został uszkodzony, zniszczono ponadto balon obserwacyjny. Jedna z bomb uderzyła też w składowisko butli z wodorem, jednak na szczęście dla Niemców nie eksplodowała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie