http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/poszukiwacze-niewybuchow,1,4114979,wiadomosc.html
kilka ciekawych zwrotów w tym tekście:)
|
Mogłem jeszcze przed ostatnim zgłosić się na ochotnika do wojska, fajna sprawa jeśli decydujesz się sam,a nie ktoś za ciebie.
Jednostka mieściła się we Wrocławiu przy ul. Obornickiej
Kompania techniczna zajmująca się obsługą pojazdów.
Obsługa i nauka może była w 50% reszta to podkładanie min, zasadzek z trotylu i oczywiście wysadzanie.
Wysadzanie super sprawa:
tniesz 60cm lontu z rolki i liczysz ile się spala no spala się w ~62sek, jest spoko.
dostajesz swoją "laskę" sam wkładasz lont
dostajesz 2 zapałki i draskę
prawa ręka życie
lewa rączka laska + draska z naszykowaną zapałką
Chorąży wydaje rozkaz i śmigasz swoje 100 metrów do celu
Pragnę zaznaczyć że obok ciebie jakieś 10 metrów idzie jeszcze kilku ludzików w równych odstępach.
dochodzisz do celu pada rozkaz .... odpal.
5 ludzikom udaje się odpalić, a jednemu niestety nie.
walczy z zapałkami i nic, a tobie się już tli i czekasz aż padnie następna komenda żeby pozostawić na celu i odejść.
Fajne wrażenie jak się rączki pocą i zimne poty występują na ciele.
Małe streszczenie z woja, a najlepsze jest to że mieliśmy tak co tydzień.
Życie na 60 centymetrowej sznurówce
|
Sorki Yeti za dubla,skasuj.
|