Skocz do zawartości

Monety z brązu - moczenie w wodzie utlenionej - co się dzieje?


Kevin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Według porad znalezionych w internecie w celu oczyszczenia brązowych monet wrzuciłem je do pojemnika z wodą utlenioną. Po kilkugodzinnej kąpieli, kiedy to śniedź przestała się utleniać (brak pojawiających się bąbelków), wyczyściłem je szczotką z twardym włosiem. Jak na zaledwie kilka godzin w płynie efekty są dość dobre. Martwi mnie tylko jedno - na monetach zaczęły pojawiać się jasnozielone plamki (widoczne na zdjęciu; tak dla info - są to dwa inne moniaki). Czy to zniknie pod wpływem dalszego procesu? Czy nie uszkodzi to monet? Mają dla mnie pewną wartość sentymentalną ;-) Proszę o odpowiedź.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według moich obserwacji zielone plamy po wodzie utlenionej nie znikną podczas dalszego moczenia. Może te plamki rozmiękczyć oliwka, ale po długim przetrzymywaniu (bez zmieniania)i czyszczeniu co jakiś czas. Monety pewnie ściemnieją, ale nie powinny dalej korodować.

Zdjęcia zbyt ciemne,żeby konkretniej coś stwierdzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperymentowanie z chemią = dalsze moczenie w wodzie utlenionej?

Żywy" metal - również nie bardzo wiem, jak to rozumieć...w sensie przywrócenie do stanu prawie jak sprzed 80 lat czy uszkodzenie monetki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielona jest miedź w związkach z tlenem (np. patyna szlachetna) ale i z chlorem - ten drugi przypadek (korozja chlorkowa)jest szkodliwy dla metalu i nasila z czasem jego zniszczenie.
Moczenie w roztworze wodnym H2O2 - nadtlenek sprzedawany komercyjnie ma pH około 5,5, chociaż w środowisku lekko kwaśnym jest stabilny, to jednak w obecności metali będzie się rozkładał, zajdą reakcje redoks, zmieni się równocześnie stopień utlenienia metali (np. miedzi w związkach), co może ułatwić ich odspojenie, a zatem zmniejszenie ilości nalotu na monecie; oczywiście moneta może będzie ładniejsza ale również może być mniej czytelna;
jak ktoś chce usunąć zielony nalot (w przypadku korozji chlorkowej to właściwie konieczność) może podgrzać bardzo ostrożnie monetę nad palnikiem gazowym i zanurzyć w wodzie - nalot odpadnie, moneta będzie oczyszczona do żywego metalu"; to sposób domowy" i zalecany tylko i wyłącznie w przypadku stwierdzenia korozji chlorkowej; wysoka temp. palnika=ingerencja w strukturę metalu (działalność raczej barbarzyńska)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwila wprowadziłem do googl,a : korozja chlorkowa brązu monet i wyszło np.:
http://www.e-numizmatyka.pl/phpBB2/viewtopic.phnp. - tutaj jest ładne tłumaczenie na czym to polega i jak z tym walczyć; także w linku chemia dla kolekcjonerów i innych;
jeśli chodzi o pytanie jak długo wygrzewać: kontrola wzrokowa i metoda prób i powtórzeń" - lepiej krócej podgrzać (broń Boże nie do czerwoności!:) i spróbować odspojić nalot niż za długo; metoda raczej do monetek niezbyt wartościowych;
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperymentowanie z chemią = dalsze moczenie w wodzie utlenionej?"
Chodziło mi o stosowanie różnych środków typu kwasy, zasady, itd. często polecanych, choć nie wiem w jakim celu. Bo jaki cel ma wyczyszczenie starej monety do żywego" metalu (mam na myśli usunięcie wszystkich tlenków, patyny itd.)? Czy taka moneta jest ładniejsza? Bardziej wartościowa? Myślę, że nie tylko dla mnie będzie to po prostu destrukt bez wartości. Niektórzy ratują taką monetę, pokrywając ją sztuczną patyną. Ale czy to jeszcze moneta, czy już metaloplastyka?

\"Żywy metal - również nie bardzo wiem, jak to rozumieć...w sensie przywrócenie do stanu prawie jak sprzed 80 lat czy uszkodzenie monetki?"

Nie da się przywrócić monecie stanu prawie jak sprzed 80 lat". Zresztą, zależy co się rozumie przez prawie"... A tak na marginesie, wygrzewanie monet w celu usunięcia chlorków stosuje się przy pomocy palnika Bunsena. Palnik gazowy- prawie" taki sam efekt. Ale nie chcę wdawać się w rozważania techniczne. Efektem, jak myślę, będzie po prostu spalenie tej 5-cio groszówki. Jednak barbarzyństwo. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powszechnie uważa się, że najlepsza jest oliwa z oliwek, choć nie wiem, czy ktoś robił eksperymenty porównawcze. Myślę, że może chodzić o kwasowość oliwki lub jakieś inne cechy, powodujące jej skuteczne działanie. Według moich spostrzeżeń, trzeba trzymać długo, czasem kilka lub kilkanaście tygodni, najlepiej bez zmieniania oliwki, trzeba przemywać szczoteczką i obserwować. Taka zgęstniała oliwa chyba lepiej rozpuszcza takie plamy, choć efektem ubocznym jest ciemnienie monet.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: sigis3
A tak na marginesie, wygrzewanie monet w celu usunięcia chlorków stosuje się przy pomocy palnika Bunsena."
Zgadza się:) można w nim regulować pośrednio temp. płomienia; nie pisałem tego z obawy o pytanie co to jest palnik Bunsena:)
Sam robiłem coś takiego dwukrotnie, (monetka b. popularna, bez wartości z ewidentną korozją chlorkową), efekt był względnie dobry tzn. usuniecie korozji, chociaż oczywiście pojawiły się wżery (coś za coś)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: greg1
Oczywiście nie było moim zamiarem kwestionowanie Twojego doświadczenia ani wiedzy. Uproszczenie od palnika Bunsena do palnika kuchenki gazowej jest, tak myślę, jednak zbyt daleko idące (stąd pojawiło się moje zdanie, które zacytowałeś) i najprawdopodobniej spowodowałoby spalenie monety. Odpowiedzialne dawanie rad na tym forum powinno, według mnie, do minimum ograniczyć możliwość zniszczenia monety, zwłaszcza przez osobę niedoświadczoną (np. taką, która nie odróżnia korozji chlorkowej od patyny).

Metoda z palnikiem jest oczywiście opisana w literaturze, była stosowana, ale czy obecnie jest praktykowana przez np. konserwatorów muzealnych? Nie wiem. Na pewno wymaga jednak dużego doświadczenia. Wydaje mi się też, że obecne tendencje konserwatorskie, nie tylko w przypadku monet, dążą do jak najmniejszej ingerencji. I konserwacji, czyli zabezpieczenia przed dalszym niszczeniem, a nie przywracaniem (raczej z góry skazanym na marny sukces) monetom stanu tzw. gabinetowego.

Moneta, jak każdy zabytek, jest jakimś świadectwem upływającego czasu, i próby, by wyglądała jak nowa", delikatnie mówiąc, są barbarzyństwem. To, że np. wypolerowane sreberka sprzedają się całkiem nieźle na allegro, świadczy o fazie rozwoju naszego rynku (nie będę tego rozwijał). Wypolerowane miedziaki na szczęście widuje się coraz rzadziej. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet delikatne, jednostronne wygrzewanie nad palnikiem Bunsena może naruszyć patynę szlachetną po drugiej stronie monety i uczynić ją niestety nieco mniej czytelną (sprawdziłem:);
odnośnie walki z korozją chlorkową można znaleźć inne sposoby np. google - bronze disease i wyskakuje taki link
http://www.collector-antiquities.com/89/

1/ płukanie w wodzie destylowanej (lepiej w zdejonizowanej) - długotrwałe (gdzieś tam piszą nawet do roku)
2/ 2 x po 14 dni w roztworze wodnym soli podwójnej Na2CO3 i Na(HCO3)2 o stężeniu 5%; sole zmieszane w stosunku molowym 1:1 , potem jeszcze 7 dni w wodzie destylowanej, na końcu wygrzewanie w piecu w celu usunięcia wody (ja wygrzewam w około 45C)

O palniku Bunsena nic tam nie ma, co mówi samo za siebie
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie