Skocz do zawartości

Policyjne sztuczki i niedouczki


Rekomendowane odpowiedzi

 ciekawostek, z perspektywy czasu śmiesznych, ale wówczas dla mnie bardzo trudnych, dodam, że podkomisarz Grajewski, który był głównym policyjnym motorem nagonki na moją osobę znalazł na potwierdzenie swojej tezy o tym, że jestem rabusiem niesamowite argumenty. Zaliczył np. do tego fakt, że zarejestrowałem się na portalu Odkrywca.pl (jakby było w tym coś złego!). Podkomisarz Grajewski opisał moją działalność takimi kwiatkami jak stwierdzenie, że „wraz ze wzrostem zainteresowania nielegalnymi wykopaliskami potrzebny był mu bardziej czuły i nowoczesny sprzęt do poszukiwania”. Oczywiście Minelab II i Fisher Labs to podobna półka cenowa, ale użytkownikom detektorów nie trzeba tego tłumaczyć. Grajewski napisał też, że „… ujawniona w trakcie przeszukania jego mieszkania ceramika z wykopalisk archeologicznych w Sieradzu prawdopodobnie została przez niego skradziona w trakcie prowadzonych badań archeologicznych na rynku w Sieradzu podczas nieobecności na stanowisku archeologów”. Wszystko to można było sprawdzić. Zapytać mnie. Zapytać archeologów. Ale nie, policjant zobaczył skorupę, zobaczył wykrywacz metali i jego detektywistyczna dialektyka nakazała mu wyciągnąć jeden wniosek – schwytał rabusia zabytków… Kajdanki i do aresztu… No i trzeba w mediach odtrąbić sukces. Szkoda słów. "

Całość: http://www.archeolog.pl/pl5/teksty357/policyjne_sztuczki_i_niedouczki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest złożona. Prawo oczywiście mamy w Polsce fatalne. Brak konkretnego, dokładnie sprecyzowanego określenia, co jest zabytkiem, a co nim nie jest powoduje to, że jeśli policjant, archeolog czy konserwator będzie z gatunku tych tępogłowych, to wszystko może być uznane za zabytek, a posiadacz pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Nie ulega wątpliwości, że ustawa o ochronie zabytków powinna być lepiej opracowana ,sprecyzowana, ale gorsza od niej samej jest dowolna interpretacja tej ustawy przez konserwatorów czy niektóre komórki policyjne, które dla zwiększenia wykrywalności przestępstw, zatrzymują tych, którym powinni przynosić do domów dyplomy uznania!"

Skąd ja to znam?
Ustawa o ochronie zabytków,
Prawo bankowe (dowolne interpretacje Urzędów Skarbowych),
i wiele innych ustaw, które znam i cytował ich nie będę żeby nie zanudzać.

Wszystko zagmatwane, niedopowiedziane. Podejrzewam, że w pierwowzorze tekst takiej ustawy raczej jest przejrzysty. Problem pojawia się wtedy gdy dokument trafia do konsultacji i włączają się po kolei, a to Rostowski, a to archeolodzy, lekarze, prawnicy itd. itp. No i czasami jeszcze na końcu pewni redaktorzy pewnych gazet (lub czasopisma").

Końcowa wersja to już zespół niedomówień, sprzeczności, wręcz bzdur.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę dysonans między liczba zatrzymań, o których słyszymy choćby z mediów, a liczbą skazań, to mamy tu do czynienia z rażącą niegospodarnością organów szastających publicznymi pieniędzmi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem takie rzeczy mają miejsce:
http://www.policja.pl/palm/pol/1/60964/Policja_w_ochronie_dziedzictwa_narodowego__konferencja_i_wystawa.html
Specjalnymi dyplomami „W uznaniu zasług za zwalczanie przestępstw przeciwko dziedzictwu narodowemu” Komendant Główny Policji gen. insp. Andrzej Matejuk uhonorował: (...)podkom. Adama Grajewskiego, Wydział Kryminalny KWP Łódź"...
Szkoda dalszych słów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że nie na temat, ale może to da niektórym do myślenia jak postępuje Policja:)

a to dobre:) hahahha Prokuratorzy i Policja to jedna klika. Dla nich nie ma zasady. Może mój przykład? wpadła mi do domu policja z nakazem prokuratorskim o 6 rano:) mnie nie było w domu, nakaz pokazali mojej mamie i kazali podpisać:) zostwili kwit: chodziło o komputer. Ich specjaliści odkryli że u mnie w domu musi być wytwórnia płyt i ściąganie plików, rozpowszechnianie:) przeszukali wszystkie pomieszczenia i obejście:0 odkryli 13 płyt z czego na części były moje zdjęcia z pracy za granicą, a na części gry ze świata gier:) plus 4 płyty do samochodu z muzyką:) śmiech na sali!!! ale przyjechałem do domu wziąłem kwit który zostawili i co się okazało? że powiedzieli mojej mamie że to nakaz prokuratorski, że ma podpisać, ona nie czytając podpisała w strachu: a to był nakaz przeszukania który wystawiła moja mama żeby przeszukać jej mieszkanie:) gdyby przeczytała co podpisuje i nie podpisała to można dochodzić swoich roszczeń, a tak najlepiej kobiete na strachy wziąźć i niech podpisze:) wziąłem papierek pojechałem z mamą na posterunek, twardo do gościa pytam co to ma znaczyć, koleś od razu mnie i moją mamę potraktował jak przestępców:) była sprawa w sądzie, umorzona i prokurator pyta czy się zgadzamy, odpowiedzieliśmy z mamą że tak, bo chcieliśmy mieć to za sobą. odzyskaliśmy komputer: mimo iż mogą go przechowywać tylko 6 miesięcy oddzyskaliśmy go po 8. po tej sprawie spotkałem nie miłego policjanta, podzedł wyciągną reke i przywitał się jakby nigdy nic:) wiedział ze miałby ciepło gdybym chciał sprawe ciągnąc dalej, gdybym zapytał o to co podpisała moja mama, jak użyto podstępu żeby przeszukać jej dom:) to nie policja ma nam udowodnić wine:) oni wychodzą z założenia że to My mamy udowadniać ze jesteśmy niewinni:) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie