III Piknik Militarny Pierwszy dzień wolności", Jastrowie 9-10.08.2014 r.

http://pzl24.pl/index.php/przyjdz-na-casting/

III Piknik Militarny, Jastrowie 8-10.08.2014 r. (artykuł z Aktualności Lokalnych" nr 30 (824) z 23 lipca 2014 r.

Ufff... najpierw wesołe miasteczko oraz stoiska handlowe i gastronomiczne, a wieczorem wiernie odtworzona zbrodnia wojenna w Podgajach" !!! No i na zakończenie muzyczne atrakcje!!! A całość nazywa się Piknikiem Militarnym" !!!

Program imprezy:
http://centrum-militarne.pl/piknik-militarny-w-jastrowiu.html

Oficjalny plakat pikniku.

http://pzl24.pl/index.php/piknik-militarny-w-jastrowiu-2014/

http://www.zlotowskie.pl/piknik-militarny-w-jastrowiu,14267.html

http://zlotow.naszemiasto.pl/artykul/piknik-militarny-w-jastrowiu,2382071,gal,t,id,tm.html#bb55518034443ea6,1,3,5

Znajomy z Niemiec szepnął O mein Gott!"...

...ciotka ugryzła w ucho pana Benka...

O kurde - widzę iż zabawiali tam gawiedź na całego! :)

Irke - a właściwie o co Ci chodzi z tą gastronomią? Co byś chciał? Rekonstrukcję in the middle of nowhere?
Aczkolwiek i ja wolałbym, żeby się dymany zamek po kadrze nie plątał, a i za teren jakiś bardziej urozmaicony bym się nie pogniewał. Dobrze choć, że na scenografię nie pożałowali.

Z tym Pierwszy dzień wolności" też tak średnio, w końcu to było niemieckie miasto. Więc raczej dobycie Jastrowia"

Jastrowie
Tu mieszkał po wojnie Leon Kruczkowski

Jastrowie to miasto w woj. wielkopolskim, w powiecie złotowskim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Jastrowie. Naprzeciw kościoła św. Michała Archanioła, przy ulicy Kieniewicza stoi niewielka kamieniczka, w której przebywał po spędzonych latach w obozach jenieckich w Choszcznie i Bornem Sulinowie, autor dramatu Pierwszy dzień wolności" - Leon Kruczkowski. Lata wojny spędził w obozach jenieckich w Arnswalde II B (Choszczno) i Gross Born (Borne Sulinowo).
To tak w ramach wyjaśnienia dlaczego taka a nie inna nazwa.

Dziękuję za wyjaśnienie, ciekawe nawiązanie do literatury.

Ciekawe i owszem, ale trochę przekombinowane. Bez specjalnego obcyndalania się i fałszywej skromności - jeżeli ja, urodzony i wychowany za komuny, nie tylko wiedzący, że był jakiś Kruczkowski i napisał Pierwszy dzień wolności", ale jeszcze do tego w swoim czasie gruntownie się w ten utwór wgryzający w ramach olimpiady polonistycznej, tego nie skojarzyłem, to śmiem twierdzić, że 95+ procent obywateli nie skojarzy.
To tak, jakby na wlocie do Wolsztyna postawić tablicę MIASTO KOCHA ROBERTA.