od tego się zaczęło

Co prawda nie biegam z wykrywaczem, ale pasję rozumiem. Do poczytania zamieszczam od czego się zaczęło (rok 2012) http://snap.org.pl/rezolucja/

No i mieli rację. Należy zapobiegać niszczeniu stanowisk archeologicznych. I takie stanowiska powinny być jednoznacznie oznaczone za zgodą i gratyfikacją właściciela obszaru objętego nadzorem. Podobnie zresztą jak oznacza się inne miejsca, wymagające specjalnego dostępu - lotniska, place budów, przejścia dla pieszych, etc.
Bo, w obecnej formie, to co jest, to nic innego, jak robienie z ludzi głupków w procesie drenowania kieszeni.

Im chodzi o raczej o jakiekolwiek poszukiwania za pomoca wykrywacza metali. Napisali ze nawet w ziemi ornej znajduja sie resztki metalowe z ktorych archeolog jesli bedzie mial czas ochote (albo tez nigdy) to wyczyta przeszlosc. Czyli chodzi im o tereny ktore stanowiskami archeologicznymi nie sa. Mozna to orac do woli ale nie wolno niczego z ziemi podnosic... czyta komuna. Obywatel nie ma prawa do niczego.

Czy na prawde wszyscy archeolodzy to idioci? Uwazaja ze to sie uda? z jednej strony sklepy pelne wykrywaczy metali I mnostwo ludzi pelnych pasji a z drugiej nasylanie policji. W zasadzie idac ich rozumowaniem trzebaby nasylac policje na kazdego kto cos kopie w ziemi bo potencjalnie moze wyciagnac z ziemi zabytek... debilne rozumowanie ktore trafia w proznie, I kolejna rzecz na ktora policja bedzie musiala bezwzglednie wysylac patrole w przypadku zgloszenia zamiast zajac sie prawdziwymi przestepcami. Rece opadaja.

Czy detektorysci nie moga stworzyc wlasnego stowarzyszenia ktore by lobbowala przeciwko tym starym komunistom I wzielo udzial w tworzeniu prawa ktore bedzie legalizowac kazde znalezisko jako wlasnosc prywatna? tylko wtedy panowie naukowcy beda mieli dostep do pelnej wiedzy gdzie co zostalo wykopane - ci idioci tego nie chca im chodzi o przejecie kazdego znaleziska za dyplom...

Jak czytam rowniez rzucilo mi sie ze o tym czy cos jest zabytkiem czy nie decyduje kazdorazowo tylko I wylacznie konserwator... czyli wiadomo o co chodzi...

wychodzi na to że jak komuś upadnie pisiont groszy na glebę to nie wolno podnosić bo zdarzenie jako przeszłe stanowi historię a pisiont groszy staje się automatycznie zabytkiem :D

Jeszcze gorzej jak będzie z 1999 - to ubiegły wiek.

Takie można- ptica nie ma korony.

I wtedy, zgodnie z procedurami*, trzeba będzie komisyjnie do huty odwieźć. Ewentualnie w każdej gminie będzie mogielnik a'la Czarnobyl i tam się będzie składować takie wrogie relikty.


* które IPN wprowadzi...

Jak nie ma jak ma