Skocz do zawartości

poszukiwany poległy strzelec Stefan Sobczyk


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Czy jest możliwość uzyskania danych o poległym w 1939r. strzelcu Stefanie Sobczyku, synu Franciszka? Wyruszył na wojnę w batalionie Obrony Narodowej z Olkusza i prawdopodobnie zginął w walce pod Tomaszowem Lubelskim. Jego dokumenty i osobiste dane zostały przekazane jego ojcu poprzez księdza z parafii w Olkuszu. Chciałabym się dowiedzieć gdzie, na którym cmentarzu został pochowany ewentualnie jak mogę trafić ja jakiś ślad o tej osobie, od czego zacząć poszukiwania? Piszę w imieniu mojego ojca, który jest kuzynem poległego żołnierza. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, pozdrawiam Magdalena.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Księdze pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej" nie figuruje. Trudny temat do ruszenia. Może być pochowany jako NN, bo tak najczęściej chowano żołnierzy ON, ze względu na słabą ewidencję lub jej zupełny brak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd informacja, że poległ w bitwie pod Tomaszowem L.?

Sprawa jest niestety bardzo trudna.
Nie znam dokładnie szlaku batalionu ON Olkusz, ale w grę wchodzą różne rozwiązania. Również takie, że w trakcie działań przeszedł do innego oddziału.
Księga pochowanych" zawiera tylko tych żołnierzy, których zidentyfikowano. Niemniej, jest tam sporo błędów, gdyż zapewne była tworzona z bardzo różnych źródeł - są błędy w nazwiskach, powtórzenia itp. Są też braki.

Jeśli przyjąć założenie, że walczył do końca w batalionie, to należałoby poszukać w rejonie jego działań, w aktach parafialnych. Z doświadczenia wiem, że mogą w nich figurować nazwiska, których w Księdze" ani innych materiałach nie ma - szczególnie w sytuacji, gdy proboszcz odnotował pochówek, a nie umieszczono inskrypcji na grobie. Zdarzają się też informacje częściowe, np. nawet brak jest nazwiska, ale jest informacja, skąd żołnierz - faktycznie czy prawdopodobnie - pochodził. Na przykład taka wzmianka z moich stron: plutonowy od Rabki, zabity przez Niemców w czasie inwazji".
Ze względu na charakter działań i terenu oczywiście mogło się zdarzyć, że pochówek był bez księdza, w jakimś zapomnianym miejscu.

Sądzę, że istotne dla sprawy byłoby, jak dokumenty do księdza trafiły. Czy oddał je inny żołnierz? Czy zostały odesłane? Jeżeli tak, to ktoś MUSIAŁ wiedzieć, gdzie je odesłać.
Sumienni księża, którzy grzebali poległych, często powiadamiali parafie macierzyste o śmierci żołnierzy, a nawet - w jakiejś kronice czytałem - odsyłali rzeczy osobiste poległych.

Generalnie ujmując, można próbować szukać w terenie, mając za punkt wyjścia szlak bojowego batalionu; ale to droga długa, trudna i mimo wszystko nie dająca dużej szansy na sukces.
A może w dokumentach parafii (księgi metrykalne, kronika, inne zapiski) będzie wzmianka, jak te dokumenty się u księdza znalazły?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za tak szybki odzew! Niestety, informacje jakie posiadam są bardzo skąpe i w dużej mierze jedynie prawdopodobne", więc zdaję sobie sprawę, że szanse na znalezienie miejsca pochówku niezbyt duże. Wiedzę na ten temat posiada jedynie mój tata, który w latach 50,60-tych poszukiwał już wuja, także przez PCK, niestety bez powodzenia. Temat wypłynął ponownie gdy zaczęłam studia w Lublinie, ale jakoś nie złożyło się,a mogłam pojeździć trochę po okolicy, odwiedzić okoliczne parafie i może natrafiłabym na jakiś ślad. Na tą chwilę informacje są szczątkowe, moja nieżyjąca już babcia niewiele na ten temat wiedziała. Prawdopodobnie mój krewny zginął pod Tomaszowem, gdyż tam walczył i zakończył działania wojenne batalion z Olkusza. Jeszcze mówione było coś zawsze o miejscowości Tarnawatka.Historia wygląda tak: Pewnej niedzieli roku '39 ksiądz w tutejszym kościele ogłosił, że są do odebrania dokumenty i rzeczy osobiste Stefana Sobczyka, było tam m.in zdjęcie jego dziewczyny. Tak więc na pewno ktoś go pochował i jest szansa, że nie odszedł bezimienny. Jego ojciec, Franciszek, dokumenty odebrał, cała rodzina była zdruzgotana. Być może wtedy dowiedział się skąd wzięły się te rzeczy, kto je przekazał i gdzie ewentualnie zginął jego syn. Niestety, moja babcia- siostra Stefana, niewiele na ten temat wiedziała. Dziś rozmawiając z tatą pojawiła się jeszcze mała iskierka nadziei na jakąś informację, gdyż żyje jeszcze jeden przyrodni brat- Kazimierz, był najmłodszy i ponoć miał dobry kontakt z ojcem, obecnie jest po 80-ce, ale nadal dobrego zdrowia,będę starała się koniecznie z nim spotkać i może czegoś więcej się dowiem. Pozdrawiam, Magdalena
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie