Runął zabytkowy mur klasztoru

W Nowogrodźcu w powiecie bolesławieckim dziś rano doszło do katastrofy budowlanej. Na drogę wojewódzką runął dwunastowieczny mur obronny. Gruzowisko zatarasowało przejazd na całej szerokości jezdni. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty są jednak ogromne. Naprawa może kosztować nawet milion złotych, a gmina takich pieniędzy nie ma w swoim budżecie.

Mieszkańcy Nowogrodźca już od kilku dni ostrzegali, że zabytkowy mur w każdej chwili może runąć. Informowali o tym władze gminy.
Gmina od 7 lat przeznacza rocznie 100 tysięcy złotych na naprawę muru. Na początku lutego samorząd złożył wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie remontu. Decyzja była odmowna. Dwunastowieczne mury otaczają dawny klasztor. Siostry zakonne na dobre opuściły obiekt po II wojnie światowej.
W wyniku katastrofy budowlanej w murze powstała wyrwa długości 40 metrów. Ale zabytkowa budowla jest popękana także w innych miejscach. To już druga podobna katastrofa budowlana w regionie jeleniogórskim. Rok temu zawalił się mur obronny w Gryfowie Śląskim. Dzięki pomocy Ministerstwa Kultury trzynastowieczne mury udało się odrestaurować. Dziś budowla jest atrakcją turystyczną Gryfowa."

http://wroclaw.tvp.pl/19578592/runal-zabytkowy-mur

PS Proszę zwrócić uwagę na rozbieżności w relacji Jacka Jaworskiego, dotyczące datacji muru...

Gmina od 7 lat przeznacza rocznie 100 tysięcy złotych na naprawę muru." - I na tym często polega dramat, roboty konserwacyjne wykonywane są często po znajomości i potem mamy kwiatki w postaci 60 000 zł za przestawienie komina, 50 000 za remont jednej lukarny itp... a wyliczać mogę dalej, zamiast wykonać jedną kapitalną konserwację z gwarancją wykonawcy lepiej puścić kilka robót i rokrocznie powtarzać ten sam cykl.