Skocz do zawartości

samborowo


osterode

Rekomendowane odpowiedzi

Od wielu lat omijałem to miejsce szerokim łukiem. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy udać się tam z maksymalnie podkręconą dyskryminacją.I tak uzbrojeni w nadzieję na kolorek" oraz z wielką ochotą na spacer krajoznawczy udaliśmy się do Samborowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to dwie miedziane klipy szwedzkie (około 1626), boratynka, jeden faszysta i szeląg Kuchmeistera-wszystko podniesione z jednej drogi w ciągu 30 min. Straciliśmy cały dzień łażąc i znajdując urwiłapki, a najlepsze fanty trafiły sie przed zmierzchem jak zdechły baterie:-(
pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojoj Radziu!!!Dzielny z ciebie chlop.Piekne towary wykrzesałes z ziemi samborowskiej - stolicy rozpusty,maloletnich rodziców, tam gdzie wino sprzedaja na szklanki.Jak zes ty to uczynił?Słyszałem od pijanych anarchistów że niestrudzenie ryjesz w nawet najwiekszej zmarźlinie.W przypływie szczęscie i blasku chwały nie zapomnij jednak o swym koledze z na przeciwka który tak jak i ty kocha relaks ze szklaneczka aperitifu....więc gdy upłynnisz fanty.........zapros go na zalanie pały :D !!!
z powazaniem George Jettson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...
Witam. Dziś znalazłem to forum i kilka wątków o Samborowie. Sam tam kiedyś mieszkałem do 1974r. Mieszkaliśmy w domu poniemieckim .Dom ten dostała moja babka za mienie pozostawione na Litwie , gdy przesiedlili ją do Polski. Z domem tym związanych jest kilka historii . Mój ojciec kiedyś wymieniał belkę na strychu i znalazł tam karabin Mauser najprawdopodobniej lecz bez zamka >Widomo jakie to były czasy więc karabin ten utopił w gnojówce za oborą . Później wymieniając drugą belke znalazł zamek i kilkanaście sztuk amunicji . Rzeczy te znalazły się w tym samym miejscu co karabin . W 1970 r. ojciec kazał nam wykopać dół na ogrodzie gdyz miała tam być zrobiona ziemianka na buraki . W trakcie kopania (miałem wówczas 8 lat) razem z bratem wykopalismy skrzynie w której były kilka szt broni białej długiej oraz jakieś garnki koloru żółtego. Wszystko to daliśmy szmaciarzowi i dostaliśmy od niego duzo gwizdków , lizaków i jakieś zabawki . Gdy dowiedziała sie o tym matka dostaliśmy od niej taki łomot , że do dziś pamiętam !!!!!
Kilka lat wcześniej ojciec orał ogród a miał konia tzw perszerona do zrywki w lesie. Koń ten zapadł się w dziurę koło dużej rosnącej gruszy . Nie mógł sie wydostać i przebierał kopytami . Jak sie okazało wpadł w schowek poniemiecki z zastawą , Prawie wszystko potłukł. Do dziś w mojej rodzinie zostały tylko tylko dwa duże kielichy ze szkła w odcieniu zielonym . Obok naszego gospodarstwa było pole ,,garbusa,, Jego syn (jak zwykle pijany) orał to pole a myśmy go obserwowali. Zauważyliśmy ,że coś wyorał , jakies deski, ale nie zwrócił uwagi i poszedł dalej. Jak sie okazało był tam schowany pistolet maszynowy , amunicja w magazynkach oraz niemieckie granaty tzw, tłuczki . Za pomocą tych granatów łowiliśmy później ryby na jeziorze Drwęckim na tzw I Bindudze .Z pistoletu strzelaliśmy dopóki starczyło amunicji a później trafił w to samo miejsce co karabin. Na początku tak 1970 przyjeżdżali do nas Niemcy i koniecznie chcieli wejść na strych domu , lecz ojciec nigdy ich nie wpuścił ( na pewno nie przyjechali po karabin). Dawali ojcu marki , żeby ich wpuścił i zostawił samych . Dwa lata temu byłem w Samborowie i widziałem , że dom stoi nadal w stanie nienaruszonym (bynajmniej dach ) więc może jeszcze można coś tam znaleść . Pozdrawiam poszukiwaczy z okolic Ostródy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie