Skocz do zawartości

Sandomierz 1939


Badylarz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Poszukuję wszelkich informacji na temat obrony Sandomierza w 1939 roku. 6 września tego roku została stworzona Grupa Sandomierz" (zwana też Grupą płk Sikorskiego) dowodzona przez ppłk Antoniego Sikorskiego. Poszukuję wszelkich informacji na temat składu, działań tej grupy. Z góry dziękuję.
Pozdrowienia
Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Meldunek ppłk Sikorskiego ściągnięty z:
http://www.tarnobrzeg.info/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=1215&start=25


1939, wrzesień 12, godz. 20.40 - Meldunek sytuacyjny dowódcy odcinka "Sandomierz, ppłk. A. Sikorskiego, do dowódcy Armii "Lublin.

I. POŁOŻENIE WŁASNE
Bez zmian. Noc przeszła spokojnie. Podporządkowałem sobie 2/164 pp, dowódca mjr. Hołubowicz
W dniu dzisiejszym na odcinku ponieśliśmy następujące straty:
1 oficer zabity, ppor. Sarna Józef - powiatowy komendant PW Tarnobrzeg, 1 oficer ranny, 4 szeregowych zabitych: st.strz. Kądziołka Jan, st.strz. Kozioł Jan, 2 strzelców nieznanego nazwiska, 10 szeregowców rannych.
Zdezerterowało: 1 podoficer zawodowy plut. Gąsior Andrzej, plut. rezerwy Gądek Stanisław, strzelcy: Kopera i Koręta.
Zginęli w czasie marszu i działań bojowych - 4 podoficerów i 25 strzelców.
Z baterii artylerii piechoty zdezerterował strzelec Szwarc Herman

II. PRZEBIEG DNIA
Ogień artylerii w dniu dzisiejszym na całym odcinku był słabszy, natomiast lotnictwo było bardziej czynne niż w ostatnich dwóch dniach. W ciągu nocy idą patrole za Wisłę - wyniki dotychczas niewiadome. Do godziny 3.00-4.00 osłaniam wycofywanie się 23 i 55 DP, po czym zostawiając silne patrole w styczności, odchodzę z całością za San.

III. POŁOŻENIE NIEPRZYJACIELA.
Od 10.00 rozpoczął się ogień ogień artylerii nieprzyjaciela z przerwami do godz 17.20. Forsowanie zostało odrzucone. Jeden drobny patrol przedostał się na prawy brzeg Wisły. W godzinach popołudniowych widziano kolumnę zmotoryzowaną w kierunku na Ożarów w sile około 400 wozów.
W Zawichoście ciągły ruch wozów pancernych.

Dowódca Odcinka "Sandomierz
A. Sikorski, ppłk
"
Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze to z internetu:
http://polski-pazdziernik.polskivancouver.info/katy-w-zbiorach-i-wspomnieniach-597524


Styrczula Stanisław (1894-1940) : podpułkownik
piechoty służby stałej, więzień Starobielska [...]
Styrczula Stanisław - dowódca 164. pułku piechoty rezerwowej, który wszedł w skład
Grupy „Sandomierz”, broniącej Wisły na odcinku Zawichost - Baranów Sandomierski
"
Badylarz
P.S. Czy ktoś coś jeszcze wie o Grupie Sandomierz ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O działaniach artylerii Grupy SANDOMIERZ jest w opracowaniu mojego autorstwa arys historii wojennej 2 palLeg. w kampanii wrześniowej" wydanej przez Oficynę Wydawniczą AJAKS (roku wydania nie pamiętam coś koło 2001)
Pozdrawiam
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Dziękuję bardzo, przeglądając swoje zasoby zapomniałem o tej pozycji (rok wydania 1999). Nie zapomniałem wszakże o innej twojej pozycji - Południowe zgrupowanie Armii Prusy" - w której znajduje się trochę informacji o oddziałach, które potem znalazły się w Grupie Sandomierz". Ale w związku z tym mam pytanie:
- w składzie II/55 pal znalazła się ateria armat zaimprowizowana z 2 plutonów artylerii piechoty 12 DP". Rozumiem, że były to plutony artylerii piechoty (działa prawosławne" 75 mm wz.02/26) 51 pp (kpt. piech. Jan Werka) i 54 pp (por. Henryk Antoni Rajner). Kto dowodził tą baterią ? Jeżeli istniała ?
Osobiście mam podejrzenia, że pl.art.piech. 54 pp wraz z kppanc tego pułku (jechały w jednym transporcie) oraz I/54 pp nie walczył w Grupie Sandomierz", bo dołączył 10 września do 21 DPGór. pod Kuryłówką nad Sanem. (L.Głowacki, Działania wojenne na Lubelszczyźnie w roku 1939, wyd. II, 1986, str. 130)
Co w takim razie się stało z plutonem artylerii 51 pp ?
Ot, zagadka...
Pozdrowienia
Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spośród 3 plutonów artylerii piechoty 12 DP dotarł tylko jeden. Pozostałe dwa walczyły w Grupie SANDOMIERZ. Stąd powstała tzw.12 bateria 12 pal. Bateria 9/12 pal kpt.Truskolaskiego pozostała przy swoim numerze. Było to tym bardziej uzasadnione, że plutony artylerii piechoty kadrowo związane były z 12 pal. Oczywiscie była to decyzja li tylko organizacyjna aby ułatwić dowodzenie dość silną artylerią.
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
To ciekawe, co piszesz. W źródłach znalazłem tylko dwie baterie 6 i 9 z 55 palu, które utworzyły improwizowany II/55 pal oraz 9/12 pal, która została ponoć przemianowana na 12 baterię, żeby odróżnić ją od 9/55 palu. O baterii złożonej z plutonów artylerii 12 DP nic nie było wiadomo. Znasz może obsadę ?
Chciałem przypomnieć, że 6 bateria miała mieć 2 (lub 3 według innego źródła) działa francuskie" 75 mm wz.97, 9 bateria 4 (lub 3) haubice 100 mm, 9/12 pal - no właśnie armaty czy haubice i ile (były straty w transporcie ?), a bateria plutonów pułkowych - 4 działa prawosławne" 75 mm wz.02/26.

Niestety, nie czytałem Odwrotów" Zbyszewskiego, ciekawe, co on na ten temat pisze ?

Pozdrowienia
Badylarz
P.S. Właśnie kupiłem sobie twoją książkę o artylerii konnej. Gratulacje !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za gratulację! Informacje podane przez Zyszewskiego są , jak wynika z relacji zachowanych w Londynie, dość pokrętne i nie bardzo trzymają się kupy. Faktycznie baterie 55 pal były zdekompletowane i to nie tyle z powodu strat co braku koni. Stad zresztą zaprzęgi miały zmniejszoną liczbę koni. O plutonach artylerii 2 pułków 12 DP wspomina kilka relacji, ale z pamięci nie podam źródeł. Zresztą tam było spore zamieszanie. Juz sam fakt, że dywizjinem polowym dowodził artylerzysta konny (mjr Cypryszewski) jest dziwaczne. Sporo jednak takich przydziałów mob. było we Wrześniu. Poza tym należy pamiętać, że relacje są dość sprzeczne i odtworzenie stanu faktycznego natrafia na spore trudności. Dogłębnie sprawę tę przeanalizowałem, do momentu opuszczenia II i III/55 pal w Południowym Zgrupowaniu", a dalej w monografii 2 palLeg. Oczywiście mogły tam znaleźć się błędy wynikające ze sprzeczności w relacjach ale na to już chyba się nic nie poradzi. Ponadto o Grupie SANDOMIERZ jest dość szczegółowa relacja samego dowódcy drukowana w WPH.
Pozdrawiam
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
No właśnie chodzi mi o to zamieszanie. Zresztą sprawa, jak się zdążyłem zorientować, nie dotyczy tylko plutonów artylerii 12 DP, ale i innych poddodziałów Grupy Sandomierz. Relację ppłk Sikorskiego w WPH czytałem dość dawno, ale może mi się uda dostać do CBW i poczytać. Natomiast odniosłem wrażenie, że wszyscy autorzy bezkrytycznie opierają się na klasyce czyli na Głowackim", natomiast nie weryfikują tych informacji. I to mnie wkurza.

Pozdrowienia
Wkurzony Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
No więc jest tak: Książkę Zbyszewskiego wypożyczyłem i czytam, ale to potrwa, zanim ją przetrawię. Do WPH i relacji Sikorskiego też dotarłem. Natomiast znalazłem w necie taką informację, że w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich w Dziale Rękopisów jest złożona relacja ppłk Sikorskiego:
SIKORSKI ANTONI: "Rys historyczny Grupy Sandomierz" wrzesień 1939. Praca zbiorowa pod red. płk. Antoniego Sikorskiego, 1972, zawierająca relacje żołnierzy i 20 fotografii. Kopia maszynopisu, ok. 60 k."
http://www.oss.wroc.pl/dzialy/rekopisy/nabytki_1995_2004/opracowania.html

Pnz59, wiedziałeś o tym ? Ta praca jest późniejsza (1972) niż relacja w WPH (1961). Może tam sporo ciekawych rzeczy.
Pozdrowienia
Badylarz
P.S. Jak ktoś ma fotki z Sandomierza sprzed wojny lub z wojny, proszę o zamieszczanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badylarz! Ta relacja z Ossolineum to jest ta sama, która znajduje się w WBH. Niczym, poza zdjęciami, się nie różni.Dłowacki zaś wykonał potężną robotę, ale nie miał dostępu do wszystkich źródeł, co w tamtych czasach było oczywiste.
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Pnz59, ależ ja nie mam pretensji do ś.p. L.Głowackiego, broń Boże. I to jeszcze bohatera, kawalera VM. Ja go podziwiam za wykonanie gigantycznej, jak na ówczesne czasy, pracy. Ale nawet teraz, w dobie komputeryzacji zdarzają się pomyłki, czeskie błędy, zaginięcie słowa lub całego akapitu, albo też wstawienie nowego (lub czasopisma", z przecinkiem lub bez). Przypominam, Głowacki miał II wydania swojego dzieła.
Problem polega na tym, przynajmniej według mnie, że historyk musi pracować na żródłach, sam musi odcyfrować złożone relacje. NIE MOŻE BEZKRYTYCZNIE POWIELAĆ. A wielu niestety tak robi. I wielu niestety opiera się na Głowackim, nie rozumiejąc w jakich warunkach społeczno-politycznych została ta praca napisana. (nie mówiąc już o cenzurze).
Niejaki pan Piotr Saja napisał książkę Armia Lublin", ale też opierał się na Głowackim (przynajmniej w sprawie Grupy Sandomierz).
W Wydawnictwie Neriton przygotowują książkę o działaniach Armii Lublin". Ma być w styczniu.

Pozdrowienia
Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o książce w Neritonie. Obawiam się tylko co do jej zawartości, gdyż z tego co mi opowiadano to napisał ją jakiś oficer. Źródła z Londynu ściągał dla niego jego kumpel, który na temacie się zupełnie nie zna. No ale może nie będzie tak źle. Zreszta ja Głowackiego nie krytykowałem. Dotarł on bowiem do wielu relacji i miał kontakt z szeregiem kombatantów, którzy składali mu relacje, których nigdzie nie ma. A to, że sa w jego opracowaniu błędy... cóż w moich wypocinach też się pewnie zdarzają. To są skutki braku dokumentów niestety. Ważne tak naprawdę jest to, że nasza wiedza o Wrześniu powoli, bo powoli ale jednak posuwa się naprzód. Żeby jeszcze archiwa sowieckie i magazyny były szerzej dostępne....
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Witam, pisze prace magisterska o Sandomierzu w latach okupacji hitlerowskiej i wlasnie nigdzie nie moge dostac PHW z 1961 ale najbardziej zalezy mi wlasnie na maszynopisie: Akc. 45/96. Rys historyczny Grupy „Sandomierz” wrzesień 1939 r. Praca zbiorowa pod red. płka Antoniego Sikorskiego.
Kopia maszynopisu. K. 67. Mam do was ogromna prosbe ma to ktos w postaci elektronicznej czy moze wie gdzie to jest blizej niz we Wroclawiu;) Bradzo bym byl wdzieczny za informacje i jesli ma ktos jakies materialy do tego okresu tez jesli moze niech napisze. Dzieki wszystkim z gory za pomoc bo sie przyda:) Temat jest ciezki a prof. Matusak opisal to ale bylo to dawno i nie mial dostepu do wielu zrodel itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze i Robercie.
Błędy trafiają się wszędzie. Już dawno powiedziano, że ten się nie myli.....

Stwierdziliście:
... To są skutki (błędy) braku dokumentów niestety.

... Nie może (historyk) bezkrytycznie powielać (informacji). A wielu niestety tak robi.

Racja z jednym uzupełnieniem. Dokumenty nic nie pomogą jak się nie ma podstawowego elementu: WARSZTATU. I dlatego łatwiej odpisać niż samemu pogłówkować.

Często powstają świetne prace przy nielicznych dokumentach, z kolei przy ich natłoku powstają, no właśnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pnz59:
O co chodzi z dziwacznością wyznaczenia mjr Cypryszewskiego. Czy uważasz, że artyleria konna i artyleria polowa to dwa różne rodzaje broni? Czy w artylerii konnej były może jakieś specjalne, oddzielne zasady prowadzenia ognia, kierowania ogniem czy dowodzenia pododdziałami, a może jakieś specjalne działa?

Juz sam fakt, że dywizjinem polowym dowodził artylerzysta konny (mjr Cypryszewski) jest dziwaczne."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dziwaczne. Mjr Cypryszewski był oficerem artylerii konnej. Ta miała całkiem inne regulaminy i w jakimś sensie sposób walki. Np. wielki nacisk kladziono na strzelanie na wprost i zajmowanie stanowisk galopem. Takich dziwaczności" niestety było sporo. Wynikało to, zwłaszcza jeśli idzie o rezerwistów, z pewnego zamieszania, które powstało po wprowadzeniu do życia Planu W". Nie wszystkie niestety KRU wprowadziły zmiany w ewidencjach. Stąd często tzw.specjaliści dostawali inne przydziały. Pół biedy jeśli w ramach tego samego pułku, bo tu już sobie z tym ambarasem radzono nieźle. Samej decyzji odnośnie mjr Cypryszewskiego nie potrafię wyjaśnić. Był to bardzo dobry i dzielny oficer i podczas inspekcji wysoko oceniono jego umiejętności jako...oficera artylerii konnej. W ogóle proszę łaskawie zwrócić uwagę, iż bardzo wielu oficerów związanych z danym pułkiem było w chwili mob.przenoszone do innych oddziałów lub na funkcje nieliniowe. Był to kolosalny błąd bo na ich miejsce przychodzili oficerowie nie znający zupełnie danego oddziału. To niestety rzutowało na sprawność tak bojowa jak i marszową. Na szczęście PRR SALDO i tak wypadło to nie najgorzej. Wreszcie trzeba zacząć mówić prawdę o Wrześniu, bo nadal głupki piszą kolosalne bzdury np.w sprawie kbppanc.wz.35 czy, że lotnictwo polskie zostało całkowicie zniszczone na lotniskach (vide Discavery). Polski Wrzesień całkiem dobrze wypadł w porównaniu z innymi kampaniami do 1942 r. Później to już całkiem inna bajka. Wystarczy porównać tempo przemarszów Niemców! Przegrać musieliśmy. ale za to z Honorem. GLORIA VICTIS!
Najwspanialsze jednak na tym forum jest to, że można sobie pogadać i nawiązać kontakty z ludźmi dla których historia nie jest martwym słowem. Bo przecież, jak powiedział Marszałek, kto nie zna i nie szanuje swojej przeszłości nie ma przed sobą żadnej przyszłości". Żurawiejka to lepiej komentowała : Kto tradycji nie szanuje, niech nas w dupę pocałuje" (sic!).
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piotrze! Nie przekonał mnie Pan swoim uzasadnieniem. Oficer artylerii, bez względu w jakiej jednostce służył, musiał umieć kierować ogniem zarówno bezpośrednim, jak i pośrednim. Zasady prowadzenia ognia i kierowania ogniem były jednolite. Przyrządy i sposoby określania nastaw do strzelania były bowiem takie same. Różnice występowały tylko przy celownikach i tabelach strzelniczych. Zresztą w Szkole Strzelania Artylerii w Toruniu organizowano kursy dla oficerów zwiadowczych, oficerów sztabów, dowódców baterii i dowódców dywizjonów jednolite. Nie wydzielano dowódców baterii z jednostek artylerii konnej od lekkiej, bo nie było takiej potrzeby. Podobnie było z dowódcami dywizjonów. Do 1938 r. w kursach dla dowódców dywizjonów uczestniczyli oficerowie z artylerii konnej, lekkiej i ciężkiej, a nawet przeciwlotniczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Czy we wrześniu 1939 został wysadzony most w Sandomierzu? Jeśli został to czy są dostępne jakieś fotki? Jeśli nie to dlaczego?
2 pytanie - czy podejścia nad rzekę San były bronione od strony Gorzyc czy może plan obrony na Wiśle i Sanie zakładał bronienie się już na drugim brzegu Sanu (północnym)
dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Z tego co mi wiadomo to jedyny most kolejowy na Sanie który jeszcze mogły poruszać się pociągi był w Rozwadowie . Armia Kraków ogólnie wycofywała się w kierunku Tarnobrzeg - Rozwadów i za San (Rozwadów -dwa mosty kolejowy i drogowy - uszkodzony podczas nalotu ) . Most w Nisku został uszkodzony podobno przez nasze wojsko. W okolicach Gorzyc był most pontonowy (może chodziło o prom ), zniszczony przez lotnictwo wroga. Radzę poczytać Wojna obronna 1939 " .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie