Skocz do zawartości

Setki niemieckich żołnierzy w prószkowskich mogiłach. Byli w odwodzie Wehrmachtu.


Rekomendowane odpowiedzi

Mogiła niemieckich żołnierzy, których ciała postanowiono ekshumować w Prószkowie, jest większa, niż się spodziewano. Większość z nich zginęła podczas natarcia Armii Czerwonej. Zostali pochowani w mundurach, z pełnym rynsztunkiem i amunicją. Znaleziono też mnóstwo osobistych przedmiotów.

Miejsce, gdzie w marcu 1945 roku zostali pochowani, na samym końcu parafialnego cmentarza w Prószkowie, do tej pory porastała trawa. Jedna z mieszkanek wiele lat temu posadziła tam brzozę, by w ten sposób oznaczyć zbiorową mogiłę.
Lista 74 nazwisk poległych żołnierzy oraz informacje o 13 niezidentyfikowanych ciałach przechowywana była na prószkowskiej parafii.
W trakcie prac ekshumacyjnych okazało się, że pochowano tam znacznie więcej osób. - Sprawdziliśmy jedną mogiłę o długości 50 metrów. Znaleźliśmy szczątki ponad 80 ciał. Musimy zbadać jeszcze jedną mogiłę o podobnej wielkości. Spodziewamy się tam takiej samej, jeśli nie większej liczby żołnierzy. Sądzimy, że mogło tu zostać pochowanych nawet 200 osób - mówi Andrzej Latusek z Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi, który prowadzi w Polsce prace ekshumacyjne.
Pierwsza kwatera, jaką odkryto, to była głęboka na 2 metry, zasypana wapnem kwatera szpitalna. W zabytkowym pałacyku, gdzie dzisiaj mieści się DPS w Prószkowie, w czasie wojny funkcjonował szpital wojskowy. - Znajdowały się tam amputowane kończyny, dużo opakowań po kroplówkach, opasek zaciskowych - wylicza Latusek.

Tuż obok znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy, którzy zginęli podczas natarcia Armii Czerwonej. Zostali pochowani tak, jak zginęli, w mundurach, pełnym rynsztunku, razem z amunicją.
Kilka metrów dalej odkryto kolejne szczątki. Tym razem pochowano je oddzielnie, w dwumetrowych odstępach, tak jak w przypadku normalnych grobów.

Większość odnalezionych czaszek ma rozległe uszkodzenia. Wielu żołnierzy miało urwane kończyny. Znalezione przy ciałach granaty i amunicję przekazano saperom. Dzięki nieśmiertelnikom będzie można zidentyfikować pochowanych i rozpoznać, w jakich jednostkach służyli. Część z nieśmiertelników nie została przełamana, to oznacza, że w rejestrach żołnierze ci wciąż figurują jako zaginieni. Niskie numery świadczą o tym, że szybko zostali wcieleni do armii. - Mamy prawdziwy przekrój rodzajów wojsk. Są strzelcy górscy, żołnierze piechoty, jednostek pancernych, podoficerowie ze szkoły w Łambinowicach. To żołnierze sił, które na Śląsku Opolskim gromadził Wehrmacht, by odeprzeć ofensywę Armii Czerwonej. Oprócz nieśmiertelników znaleźliśmy także odznaczenie za aneksję Czechosłowacji, walki na Krymie, Krzyże Żelazne - wylicza Andrzej Latusek.

W pracach ekshumacyjnych pomagają wolontariusze z obozu w Łambinowicach, ukraińscy i polscy studenci. Transport zapewniają żołnierze Bundeswehry. - Szczątki ludzkie budzą emocje, ale większe wzruszenie widać, gdy odkryje się czyjś medalik, obrączkę. Nagle zdajemy sobie sprawę, że ten ktoś nie był tylko żołnierzem. Był czyimś mężem, ojcem. Dzięki nam jego bliscy wreszcie będą wiedzieć, co się z nim stało - mówi jedna z wolontariuszek.
Obrączkę z wygrawerowaną datą zaręczyn i ślubu znaleziono przy jednym z poruczników, inny żołnierz miał srebrny wisiorek ze świnką, jeszcze inny krzyż i medalik.
Przy szczątkach znaleziono latarki popularnej do dziś firmy AEG, odczynniki chemiczne pomagające w odkażaniu wody, sporo pieniędzy, grzebienie, okulary, kompasy, opatrunki, manierki, a nawet flakon olejków eterycznych i całe mnóstwo prezerwatyw marki Vulkan.

Szacuje się, że na terenie Polski zginęło około pół miliona żołnierzy niemieckich. Ponad połowa nie została jeszcze ekshumowana.

Po zidentyfikowaniu szczątków zostaje powiadomiona rodzina żołnierza. Do niej należy decyzja, czy zechce sama szczątki pochować, czy też mają zostać złożone na cmentarzu wojskowym. Te znalezione na terenie naszego województwa zostaną pochowane na cmentarzu w Nadolicach Wielkich pod Wrocławiem.
Kolejne ekshumacje planowane są m.in. w Kolnowskiem oraz na ul. Wrocławskiej w Opolu, gdzie spoczywają niemieccy pułkownicy.

Organizatorzy ekshumacji proszą, by zgłaszano im miejsca pochówków niemieckich żołnierzy na adres mailowy: ekshumacje.zolnierzy.niemieckich@outlook.com.

http://opole.gazeta.pl/opole/1,35086,16535495,Setki_niemieckich_zolnierzy_w_proszkowskich_mogilach_.html#LokOpoTxt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie