Skocz do zawartości

Szukanie na zaoranym polu.


danielka

Rekomendowane odpowiedzi

A skąd mam wiedzieć, że na danym polu stała 200 lat temu gorzelnia np? Nie zawsze wchodząc na zaorane pole wiemy co na nim wcześniej się działo i było. Kilka razy grzebałem na zaoranym polu, na jednym trafiałem pozostałości z I wojny na innym już nic ciekawego, różnie bywało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikomu!!
nikt nie chodzi po polach,monetek najwięcej jest na księżycu,tylko jest problem ze zrzutką na wache,bo daleko,pole to przecież rolnika do siania zboża kapusty buraków kartofli,gdzie tam monetki..
pozatym na zaoranym polu ciężko się chodzi,bo za równo,może wiatr porządnie przepizgać bo wietrzno..a jak ktoś patyk to i go porwać może,dodatkowo każdy rolnik ma na traktorze zamontowany rkm,bo nie lubi jak mu w polu dłubią

danielka,dobrze się czujesz?
coraz dziwniejsze wątki zakładasz,czy się zdarzyło,kto gdzie kopał..buractwo

oczywiście że na polu się łazi,statystycznie najwięcej moniaków i innej drobnicy wychodzi jak dobre poletko,na zaoranym,po żniwach..

Masz tyle postów że chyba umiesz korzystać z wyszukiwarki,wpisać pole" i pokrewne i poczytac.

http://www.odkrywca.pl/search/index.php?sq=pole&ws=txt&id_forum=11&forum=on
http://www.odkrywca.pl/search/index.php?sq=polu&ws=txt&id_forum=11&forum=on
to są fanty z pól,znalezione w wyszukiwarce w samym tylko dziale asze-odkrycia"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na głupi chłopski rozum da się wywnioskować, że prawie każdy poszukiwacz chodzi na zaorane pola. To takie pytanie jak Czy grzybiarze chodzą do lasu?". Danielka tereny poszukiwaczy są obszerne od strychów domostw, przez pola po las a nawet stawy, rzeki, jeziora i morza. To nie jest chyba zbyt trudne do zrozumienia ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolegom przedszkolakom takie posty uchodzą płazem... wszystko w wyniku teoretycznej ich niewiedzy którą się zasłaniają. Zapewne to co pisze modom będzie nie w smak ale zauważyłem że co nie które osoby traktowane są ze zbyt wysokim pobłażaniem... Może autor tego wątku wziął by się w końcu do oboty" poczytał trochę wypowiedzi na forum, poszperał w wyszukiwarce, trochę popracował nad sobą i nad swoją wiedzą to na pewno nie zadawał by takich durnych i bezsensownych pytań narażając się tym samym na wyśmianie przez innych użyszkodników ;-) na razie pozostaje nam tylko przytaknąć, pokiwać ze zrozumieniem głową i nic się nie odzywać jak się nie ma nic konkretnego do powiedzenia lub udzielić konkretnej i rzeczowej odpowiedzi :-) Kończąc ten wywód życzę wszystkim cierpliwości i zrozumienia a młodym (przedszkolakom) odkrywcom wytrwałości i chęci zdobywania wiedzy nie koniecznie przez durnowate zapytania w stylu 4-5 latka...
pozdro
Szczurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pole to taki totolotek[jeśli wcześniej nic o nim nie wiesz].ja pamietając z dzieciństwa że przez obecne pola przebiegała znacząca droga,starałem się odtworzyć przebieg tej drogi i były jakieś efekty.próbowałem chodzić po polach w blizkim sąsiedztwie tej drogi i efekty były mizerne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo nie widać ze strony takich przedszkolaków" chęci nauki albo chociażby małego zainteresowania i czy możliwości odkrycia" we własnym zakresie... oczekujecie jedynie podania na tacy efektów i wyników nie potrafiąc docenić co dostajecie... najlepiej jakiś link do strony... gotowy tekst czy coś w tym stylu. Po co się samemu starać? Zapewne ktoś już to kiedyś zrobił i wie jak to jest to może powiedzieć, sami siebie pozbawiacie tej przyjemności odkrywania bo te odkrycia to nie tylko fanty z ziemi wyciągnięte ale cała otoczka... to co najlepsze, jak dla mnie to same przygotowania, słyszysz od kogoś że tam na polu coś kiedyś... delikatnie rozpytujesz starszych ludzi ew zapytujesz właściciele terenu czy możesz pośmigać z piszczałką... wchodzisz na pole, stroisz sprzęt i po pierwszym machnięciu sygnał... widzę że nawet nie wiesz jaka to adrenalina i jakiego kopa dostajesz... czujesz i wiesz że te przygotowania i czas który poświęciłeś opłacały się... a tak na gotowca to nie to samo... mam nadzieję że mnie dobrze zrozumiesz i nie weźmiesz tego zbytnio do siebie... nie mówię/piszę tego do Ciebie wprost ale do większości z nowych poszukiwaczy odkrywców... może ktoś kiedyś przeczyta to co napisałem i głębiej się nad tym zastanowi...
pozdro
Szczurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczurek doskonale rozumiem o co CI chodzi, przez całe dnie czytam posty rozmawiam ze starszymi ludźmi szukam map zastanawiam się nad wieloma rzeczami. Ale ten temat założyłem tylko po to żeby dowiedzieć się o szukaniu na zaoranym polu i dostałem kilka odpowiedzi o które mi chodziły bez wyrzutów, morałów itp ale rozumiem też Ciebie. Wierz mi nie jestem jakimś pieprzonym obibokiem po jednym czy dwóch tematach nie możesz ocenić czyjegoś wkładu zaangażowania, nie skreślaj ludzi z góry, dzięki za porad. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem

Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem, iiii.... po paru wyjściach w teren okazało się że nie raz, a nawet często poletka gdzie na mapach starych nie było ani karczmy , ani drogi, nie wspominając już o wiatrakach czy młynach itp, no nic ciekawego i co???? Fanty takie że za łeb się złapać nie raz można i wpaść w zadumę jakim cudem akurat na tym kawałku takie zatrzęsienie. Czasem o wiele większe niż tam gdzie potencjalnie coś było coś się działo.
Poza tym takie szukanie na intuicję czy jak to niektórzy mówią na przysłowiową pałę" w przypadku drobnych znalezisk jest o tyle dobre że można trafić dziewiczy teren bo akurat wszyscy z okolicy stwierdzili że na mapie tam jest G więc po co szukać???

Podsumowując łazić, łazić , łazić

najlepiej jak masz pole gdzie nie wiesz co specjalnie z nim zrobić no bo niby się nic nie działo, to przelecieć wzdłuż, wszerz i po przekątnych. Nie raz się zdarza że na połowie poletka albo jeszcze mniejszej jego części jest G a na jakiejś tam z boczku 1/5 wychodzą cuda.

To tyle z moich doświadczeń

Darz Dół

Der Szpadel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, danielka, wrzucę swoje 1,5 grosza. Zależy na jakie pole trafisz. ja też świeżutki na forum jestem, ale interesuję się starociami. Pochodzę z ludu, rodzice mieli gospodarstwo. Przy różnych pracach polowych znajdowałem dosłownie różności. Najlepszy strzał miałem w I klasie liceum, na zwykłej drodze gruntowej znalazłem kordzik oficerski Wermahtu
http://www.germanbunker.pl/bron%20biala/kordzik%20WH%201/kordzikWH1.html
oczywiście nie w tak idealnym stanie, ale znalazłem. Obecnie jak złapałem bakcyla, dowiedziałem się, że ok 1945 wycofywały się tą drogą wojska niemieckie, jechały nawet dwa Tygrysy i jeden ustrzelił ruskich w jakimś wozie bojowym.
także danielka zawsze możesz trafić coś ciekawego. W ramach złagodzenia tematu. dwóch znajomych wybrało się poszukać przy linii bunkrów pytając się rolnika o zgodę. Ten ją wyraził, ale chodził za nimi krok w krok, jakby bursztynową komnatę mieli znaleźć, po godzinie sobie odpuścili. Dosłownie jak pies ogrodnika..... A może to legendarny strażnik skarbu ?
Śmiało szukaj na polach :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie