Skocz do zawartości

Utopiony magnes proszę o pomoc.Lublin i okolice


Mario7813

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!Tydzień temu bylem z magnesem nad rzeką wieprz(lubelskie) niestety pech nie ostatni nie opuszcza i trafiłem na zatopione powalone drzewo po wielu próbach bez skutecznego szarpania z jednej i drugiej strony rzeki podczepiłem do samochodu trach i magnes diabli wzięli.Linka propylenowa nr6.
Kawałek linki jest przy magnesie z namierzeniem nie ma problemu.Najlepiej by było chyba zanurkować ale nie posiadam sprzętu a nurt szybki pełno przeszkód.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak myślałem ale nie miałem pewności czy magnesy będą się przyciągać czy też odpychać niestety nie znam nikogo z magnesem ale to nie jest głupi pomysł bo tam żelastwa raczej innego nie ma w tym miejscu tylko obawiam się że mogła się linka okręcić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam sprzęt , nurkuję ale rzeka z szybkim nurtem to nie jezioro, a rzeka z konarami to do nurkowania kicha , jak nurt który w głębi często bywa szybszy niż na powierzchni dociśnie nurka w konary a jeszcze nie daj boże gdzieś akwalungiem się pozachacza lub kończyny wbije w korzenie to zostanie tam płetwonurek i magnes. Tak że magnes na straty. Po za tym trafić drugim magnesem w ten sam magnes to co co to da , będą 2 zachaczone i oba nie do wyjęcia. Już przerabiano wyjmowanie magnesów z szybkich i głębokich nurtów rzek i stwierdzono że życie jest ciut więcej warte niż magnes . Tak że masz go utopiony i trzeba o nim szybko zapomnieć i nauczka . Magnes dobry jest na rzeki o powolnym nurcie i o głębokości niewielkiej gdzie w razie jego zaplątania się w korzenie czy przylepienia się do elementu stalowego o bardzo dużej wadze pechowiec " będzie mógł wejść do rzeki i mocząc d..e sam go uwolnić. Taplanie magnesów w rzekach o dużych głębokościach , i szybkim nurcie , wcześniej czy później tym się kończy. Zaznaczam nie jesteś pierwszy w tym temacie i nie ostatni. Może znajdziesz jakiegoś niewykwalifikowanego pseudo płetwonurka który zaryzykuje, ale może okazać się że zobaczysz tylko przez pewien czas jego bańki powietrza w nurcie rzeki na tym koniec , a potem wielką spektakularną akcję wydobywania utopca z rzeki w akompaniamencie błysku fleszy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za fachową odpowiedź ale w tamtym miejscu jest zatoczka i trochę nurt rzeki tam zwalnia myślałem też że można by się zabezpieczyć linką z brzegu rzeki i zejść do dna powoli przesuwając się z prądem rzeki do celu fakt będzie zamulenie wody i lepiej by było może iść pod prąd.przy samym dnie prąd jest chyba mniejszy?Fakt nie mam pojęcia w tym temacie i to są tylko moje dywagacje w tym temacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, kolego załatw sobie linkę i okrągły przedmiot z małym uchem np. kulę ,która służy jak obciążnik do szczotki od czyszczenia kominów. Ewentualnie np 100 gramowy odważnik od starych wag. Rzucasz i gitarka, my takim sposobem ze znajomym uratowaliśmy 450 zł i 15 metrów linki. Wiadomo ,że możesz trafić za pierwszym rzutem jak i za 1000, warto wziąć zapas piwka i kolegę ,z którym będziesz się zmieniał. Magnes odzyskasz w 99%. My użyliśmy starego pedału rowerowego, o nic nie zahaczył .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kolego za radę wypróbuję twój sposób jutro się wybieram się z rana jak myślisz młotek bez trzonka raczej za mały chyba będzie???I jeszcze jedno mój magnes był z górnym zaczepem i oby był tak ustawiony że złapie ten kawałek złomu myślę też żeby pogadać z kolegą co ma ponton i dobrze go zacumować a być może wtedy dało by radę go wyciągnąć.Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba wydobycia magnesu.

A więc tak pojechałem w piątek niestety tak wyszło że wyjechałem z lublina dopiero po 16 akurat deszcz nie padał słoneczko wiadomo długi weekend to i nad wodą wędkarzy do groma rozbiłem namiot myślę sobie zaczekam aż skaczą łowić. Dobrze że miałem ze sobą spinning w sumie to wożę go cały czas w samochodzie no więc poszedłem porzucać na kopyto(ładne miejsca do łowienia w tej okolicy)kilka rzutów i wyjąłem 3 ładne szczupaczki

z tym że jeden nie wymiarowy)Jak by nie było kolacja była przednia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara maszynka szmel w akcji typu gniotsa nie łamiotsa he he i jedzonko super po kolacji kiedy już wędkarze pojechali prawie już było ciemno myślę trzeba by najpierw porzucać i próbować namierzyć linkę rzuciłem taki magnes ze stalową linką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba za 3 razem patrzę i......Jest linka!!!W sumie dobrze że jej jeszcze tyle zostało przy magnesie bo było prawie na styk a po tej stronie rzeki to spore urwisko jest. Przymocowałem ją wbijając stalowy drut i poszedłem spać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drugi dzień cały dzień pada masakra!!!!
Ale nic wóz albo przewóz jak to mówią zacząłem najpierw rzucać tym magnesem na stalowej lince myślę-Może trafię bo jak by nie było to jakiś punkt zaczepienia mam bo widzę mniej więcej w którym miejscu może być ten magnes rzucam i nic...Czuję czasem tylko że coś zaczepia ale się odczepia tak jakby gałęzie kolejny rzut kolejny.....I....Dupa blada!Nawet nie drgnie myślę no ładnie teraz mam dwa zaczepy!Przyjrzałem się dokładniej i linka przy lince z zaczepionym magnesem tak jak by wpadło w to samo miejcie w ten sam zaczep-Cholera co za czort tam siedzi i trzyma!!!Cóż teraz jak już awaryjnie wykorzystam wszystkie pomysły to podczepię pod samochód i albo on albo ja zdenerwowałem się w tedy na maksa. OK do dzieła dosztukowałem tą urwaną linkę do tej co została przy magnesie i obwiązałem drzewo które rosło na brzegu rzeki i było przed zaczepem. Na brzegu napompowałem
stary ponton z którego ucieka powoli powietrze(full hardcor)no i szybko wodujemy ok mimo próby utrzymania się jak najbliżej brzegu ściągało mnie na środek tak jak na zdjęciu widzicie jest to krótki odcinek i trzeba było uważać żeby nie wpaść na te powalone drzewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy pierwszym spływie nie udało mi się sięgnąć linki i ledwo ominąłem te powalone drzewa uff było gorąco!Na drugie podejście zabrałem tą wędkę z hakiem dzięki której będę mógł chwycić linę oraz złapać za jakieś gałęzie żeby dobić do brzegu.
Tym razem udało się chwyciłem linę już było lepiej bo mogłem stać w miejscu i czułem się pewniej ponieważ końcem tej liny od strony drzewa mogłem hamować a od strony magnesu(na zaczepie) się podciągać żeby naleźć się centralnie nad magnesem ciężka to była walka ale ja łatwo się nie poddaję;)
Gdy już prawie byłem w miejscu gdzie linka była już pionowo poczułem poluzowanie myślę oby to było to szarpnąłem ponownie i nic!!!!A niech to szlag myślę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie