Wiarygodność sklepu Bastion

Mam pytanie odnośnie wymienionego w tytule sklepu.
Chciał bym zakupić od nich łuskę. Wiem, że współczesna ale cóż. Słyszałem, że sklep mocno niepewny... Ma ktoś może z nimi jakieś doświadczenia ? 40 zł to niewiele, ale mimo wszystko...

http://allegro.pl/luska-stalowa-85-mm-czolg-t-34-armata-oryginal-i4944045272.html

Byłem latem i sklep jak dla mnie ok. Nie wiem jak wygląda sprawa wysyłki ,ale na miejscu wszystko odbywa się prawidłowo i mają sporo takich rzeczy. Sam osobiście zakupiłem łuskę. Miałem ochotę kupić ZIŁa i BRDMa tylko kasy brak.

i pytanie dlaczego mocno niepewny? jakieś problemy?

Napiszę tak- co roku urlop spędzamy Sianożety-Ustronie...
Siłą rzeczy odwiedzając Kołobrzeg zaglądam raz-dwa razy do sklepu...

Coś niby Szkodniki sobie kupują, ale uczucia mam mocno mieszane.
W sezonie wakacyjnym chyba ich przerasta liczba gości i kupujących. Ceny, delikatnie pisząc, z kosmosu a wybór dość ograniczony- trochę WP, sporo Bundeswehry, o USA czy prawdziwym" ZSRR nawet nie ma co myśleć, trochę gadżetów dla gawiedzi...
Obsługa mało zorientowana i bardziej patrzy na ręce i człowieka wilkiem...

Tyle, że nie wiem jak ten cyrk przekłada się na sprzedaż wysyłkową.

Poratował mnie tam kiedyś mechanik-kierowca PTS, jak mi się w aucie urwała rura wydechowa za środkowym tłumikiem. Gratis dorobił mi tulejkę z trzyfazowej wtyczki, założyłem, uszczelniłem folią aluminiową i 700 km do domu wytrzymało. Bardzo przyjemny facet.

Co do sklepu to potwierdzam to co napisał Człowiekśniegu. Dziewczyny z obsługi chyba zatrudniane na sezon, nic nie wiedzą i do klientów podchodzą raczej z niechęcią, fakt że ruch tam duży. Można jechać z dziećmi i kupić jakieś drobiazgi wojskowe, które będą jarać kilkuletniego chłopaka, ale to raczej tyle, bo wszystko co oferowali to popularesy powszechnie dostępne. Z wysyłkową sprzedażą nie mam doświadczenia.

jeśli przez All.. kupujesz to w czym problem;)? raczej pewny zakup!

W Bastionie bywałem na początku 21 wieku jak mieli tylko t-55 i ze 2 skoty. Trochę fantów w małym namiocie plus grochówka - później przypominało targ koński - przestałem tam bywać (w ogóle Kołobrzeg odpuściłem)