Skocz do zawartości

Wojsko sprzedało biznesmenowi ponad setkę wyrzutni rakiet


Rekomendowane odpowiedzi

http://wyborcza.pl/1,75478,16694864,Wojsko_sprzedalo_biznesmenowi_ponad_setke_wyrzutni.html

Wojsko sprzedało biznesmenowi ponad setkę wyrzutni rakiet. "Gdyby mi je skradziono, ruch lotniczy zamarłby

Przedsiębiorca kupił w przetargu od Agencji Mienia Wojskowego 153 komplety ręcznych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych "Strzała. Ma problemy, aby ją wyeksportować za granicę, bo sprzedaż broni może łamać międzynarodowy traktat podpisany przez Polskę. Według TVN24 "o rakietach marzą terroryści. - One nie mają cech użytkowych. Nie zestrzelą nawet wróbelka - komentuje szef MON Tomasz Siemoniak

Historię sprzedaży "Strzał opisał TVN 24. Zestawy rakietowe leżą w magazynie niewielkiego polskiego przedsiębiorstwa. To 153 rakiety Strzała-2M, 153 wyrzutnie do nich oraz 78 mechanizmów startowych. W 2012 roku zestawy nabyła w przetargu firma, która zajmuje się m.in ochroną i usługami detektywistycznymi.

- Armia ma problem z utylizacją przestarzałego sprzętu. Podczas takich przetargów do góry złomu, z którego można spróbować odzyskać metale szlachetne, zawsze dołącza jakąś wisienkę na torcie. W tym przypadku były to strzały - opowiada tvn24.pl biznesmen.

"Ile zapłacił za wyrzutnie, nie chce ujawnić. Wiadomo jednak, że jeden zestaw wart jest na wolnym rynku od 3 do 7 tys. dol. Strzała-2M jest konstrukcją z początku lat 70. Mimo to już sam pomysł wystawienia 153 zestawów tych rakiet na przetarg dziwi ekspertów. Zestawy są szczególnie niebezpieczne dla samolotów startujących lub podchodzących do lądowania. Maksymalny pułap strzał to 2300 m, zasięg prawie 3 km - opisuje Robert Zieliński z TVN 24.

- Nie wierzę, że Agencja dokonała takiej transakcji. One służą do strącania samolotów i helikopterów. Można wystrzelić strzałę i zniknąć, nim ktokolwiek połapie się w tym, co się wydarzyło. O takiej broni marzą terroryści na całym świecie - mówi TVN 24 były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko.

Rakietami mogą handlować między sobą tylko rządy

Firma ze Śląska odsprzedała strzały przedsiębiorcy z Wielkopolski, który również ma koncesję na obrót bronią. Nowy właściciel chce na nich zarobić, eksportując rakiety do Czech. Według dokumentów, do jakich dotarł TVN 24 , wystąpił o zgodę do Ministerstwa Gospodarki na sprzedaż jednej z czeskich firm. - Przyjrzeliśmy się czeskiej firmie, do której miały trafić strzały. Kilka tygodni temu media na Węgrzech ujawniły, że kupiła od tamtejszego rządu czołgi T-72, które następnie sprzedała na Ukrainę. Według węgierskich i rosyjskich gazet odbiorcą miał być legalny rząd w Kijowie - opisuje TVN 24.

Gdy przedsiębiorca chciał wyeksportować strzały, napotkał poważne problemy. "W trakcie spotkania w siedzibie resortu zostałem poproszony o wycofanie wniosku o pozwolenie na eksport strzał do Czech. Prośba wynikała z następujących przesłanek: uruchomiony formalnie wniosek może spowodować perturbacje między ministerstwami, a nawet na szczeblu międzynarodowym, jako że doszło do naruszenia traktatu z Wassenaar oraz umów z nim związanych- pisał nowy biznesmen z Wielkopolski do ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego.

Powodem perturbacji jest traktat z Wassenaar podpisany przez Polskę w 2003 roku. Państwa, które są jego stronami, umówiły się że "przenośnymi, przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi mogą handlować między sobą wyłącznie rządy i ich agendy.

"Ministerstwo Gospodarki poprosiło o opinię MSZ. Pytało, czy AMW może sprzedać wyrzutnie firmie z Polski. Według Departamentu Polityki Bezpieczeństwa MSZ sprzedaż prywatnej firmie planującej eksport do prywatnego odbiorcy zagranicznego oprócz naruszenia zobowiązań traktatu wiązałaby się z realnym ryzykiem zmiany przeznaczenia i przejęcia broni przez nieupoważnionych aktorów niepaństwowych - cytuje opinię TVN 24. I dlatego wyrzutnie leżą w magazynie.

Ruch lotniczy by zamarł? Proszę...

- Mam świadomość, że gdyby nam je zrabowano, ruch lotniczy w Polsce zamarłby natychmiast. A może i w całej Europie. Powtarzam: my to kupiliśmy od AMW bez żadnych obostrzeń co do dalszego handlu - mówi TVN 24 jeden z przedsiębiorców. Stara się, by Agencja Mienia Wojskowego przejęła z powrotem od niego rakiety z wyrzutniami. Za takim rozwiązaniem problemu lobbuje również resort gospodarki. Jednak zarówno Agencja, jak i MON odmawiają. Uparcie twierdzą, że rakiety zostały sprzedane zgodnie z prawem.

Inaczej tę sprawę oceniła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która złożyła doniesienie do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków przez urzędników, a także złamania ustawy o działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania, obrotu materiałami wybuchowymi i bronią. - Jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów - potwierdza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

- Sprawa do gruntownego wyjaśnienia. Obok działań prokuratury zlecę pilną kontrolę procedur w AMW. Wyjaśnienie i wnioski z tej sprawy przedstawimy możliwie szybko. Nie powinno tu być niedomówień - poinformował w środę na Twitterze szef MON Tomasz Siemoniak.

I dodał "ważny szczegół, o którym miał nie wspominać TVN 24. "Zestawy są pozbawione cech użytkowych, czyli nie mają zastosowań bojowych. Nie zestrzelą nawet wróbelka. Ale autor w tekście o tym nie wspomniał, bo tekst by stracił walory użytkowe. Szanuję pana pracę, ale 'Paraliż ruchu w Europie'? Proszę - pisał do autora Siemoniak."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie znajomości??? Sprzedaje AMW, w trybie przetargowym. Jak na koncesjonowany sprzęt nie będzie chętnych to pójdzie za wywoławczą, czyli nisko, ale decydenci AMW głupi nie są, i nikt prokuratora nie zaryzykuje.

Na przykład transze z amunicją licytowane są ostro, parę lat temu Czesi przebijali nasze podmioty, i teraz ammo do kałacha najtaniej dostaniesz w Czechach, polskie czy węgierskie.

Pewnie słyszałeś o przypadkach sprzed powstania AMW, tak parę lat po przełomie 89/90, wtedy to i jedne koszary poszły niemal za free, ,śledztwo umorzono - bo dogadując się wojsko i nabywca znaleźli dziurę w przepisach. Ale to insza bajka była.

Z zupełnie innej beczki - Departament wychowania i obronności (pewnie przekręciłem nazwę), ma listę sprzętu szykowanego do AMW, i tu jest szansa dla muzealników - gratis można otrzymać całkiem dobry sprzęt w celach wystawienniczych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie zwracam autorowi postu uwagę że wyrzutnie rakiet sprzedała Agencja Mienia Wojskowego a nie WOJSKO.
AMW to zgodnie z definicją zamieszczoną na jej stronie cyt.: Agencja Mienia Wojskowego jest agendą państwową nadzorowaną przez Ministra Obrony Narodowej." koniec cyt. Bezmyślne przepisywanie idiotycznych tytułów z gazet (brak elementarnej wiedzy wśród pismaków jest powszechnie znany) świadczy bardzo źle o autorze tego postu. Ale zapewne chodziło o chwytliwy tytuł i zapewnienie sobie jak i nakręcenie sobie ilości odsłon.
W przyszłości życzę większej rzetelności.

Nie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompleks? Człowieku, ależ ty masz ego! A swoją drogą natrzaskać 21982 posty to już przypadek kliniczny. Weź się człowieku za merytoryczną dyskusję a nie popisuj się cyferkami, napisz coś w przedmiocie dyskusji. Aczkolwiek patrząc z drugiej strony taka bezprzedmiotowa pyskòwka znowu powiększy konto o kilka cyferek, nieprawdaż? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badshark5, tytuł pierwszego postu to jest dokładny cytat z artykułu prasowego. Sprawa zrobiła się głośna i w jakimś stopniu jest w kręgu zainteresowań sporej części uczestników forum. Bodziu000000 tego nie wymyślił ( tylko jakieś pismaczątko) a jedynie zacytował. Zapewne jako przykład pismaczej tromtaradancji). Więc z czym masz problem ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie