Skocz do zawartości

Wrześniowy żołnierz ekshumowany pod Sieradzem


bjar_1

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.nasze.fm/news,20050

Ekshumowano żołnierza z walk nad Wartą Dziś na terenach pomiędzy Sieradzem, Mnichowem a Męką ekshumowano polskiego żołnierza, który zginął podczas walk obronnych nad Wartą w 1939 roku. Żołnierz, tuż przed śmiercią, bronił się w dołku strzeleckim aż do samego końca. Nazywał się Teofil Jurek i urodził się w 1910 r.

Ekshumowano szczątki polskiego żołnierza, który zginął we wrześniu 1939 roku podczas walk obronnych nad Wartą. Zginął w dołku strzeleckim, broniąc się przed nadciągającymi Niemcami. Wokół szczątek znaleziono mnóstwo pustych łusek po nabojach, co świadczyło, że mężczyzna bronił się do końca. - To jest rzadkość odkryć mogiłę polskiego żołnierza z 1939 roku – wyjaśnia Maciej Milak, członek Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Łodzi – W 1940, '48 a także w '52 sami Niemcy i później ówczesne władze, przeprowadzali akcje porządkowe. Podejrzewam, że ten teren, na którym były stanowiska 2. kompanii 31. pułku Strzelców Kaniowskich, był zalany w 1940, w wyniku tej wielkiej powodzi, która była w Sieradzu. Ta mogiła z jakichś przyczyn nie była ekshumowana przez Niemców. Żołnierz leżał w miejscu, w którym zginął 76 lat. Aż do dziś. Zginął prawdopodobnie od ostrzału artyleryjskiego, który skierowany był na schrony. Schrony stoją do tej pory po jednej i drugiej stronie torów kolejowych. Niemcy po sforsowaniu schronów z działka, znaleźli wewnątrz kilkunastu poległych polskich żołnierzy, w tym jednego oficera. Schrony były niewidoczne, dopiero po uprzątnięciu zarośli, można je obejrzeć. - Żołnierz najprawdopodobniej został rozerwany, w wyniku postrzału – dodaje Milak – Jest szansa, żeby poznać jego tożsamość, o ile będzie miał przy sobie nieśmiertelnik. Ale niestety w 1939 roku polska armia sporadycznie te identyfikatory wydawała, jednak liczę na to, żeby ten żołnierz taki miał. W przeciwnym razie będzie praktycznie niemożliwe, aby ustalić tożsamość żołnierza. Badacze mogą jedynie próbować ustalić wzrost mężczyzny, wiek z dokładnością do 5 lat oraz obrażenia jakie poniósł. Szczątki zostaną szczegółowo opisane, a później trafią do zakładu pogrzebowego. - Mam nadzieję, że w niedługim czasie będziemy mieli okazję pochować uroczyście tego żołnierza – mówi Paweł Osiewała, prezydent Sieradza – On walczył o to, abyśmy mogli dziś w tak pięknym mieście żyć. Planujemy pochować go w listopadzie, wystąpimy do dowódcy sieradzkiej jednostki, żeby uczestniczyli przy tym. Warto by było, aby na jego pogrzebie była salwa honorowa, aby godnie uczcić jego pamięć. Prawdopodobnie spocznie ze swoimi kolegami na cmentarzu żołnierskim w Sieradzu. Sieradzkie władze do ekshumowania żołnierza namówił Robert Kielek, pasjonat historii regionu. - Tak jak Niemcy piszą tutaj zginęło czternastu polskich żołnierzy – wyjaśnia Robert Kielek – Trzeba im oddać hołd. Nie da się jednak tego wykluczyć, że jeszcze jakiś żołnierz gdzieś tu leży. Samo to odkrycie było przypadkowe. Szczątki żołnierza były w złym stanie. Zachowała się część czaszki, kilka kości, obojczyk, buty, łuski naboi, guziki oraz szkiełka od okularów z maski przeciwgazowej. Żołnierz spoczywał na polu, dlatego po orce i nawożeniu, z jego szczątków nie zachowało się za wiele. Hełm niemalże rozsypywał się w dłoniach. Widoczny na zdjęciach sprzęt (menażka, hełm, łuski po nabojach) zostały znalezione właśnie na tych terenach. *** Aktualizacja. Przy szczątkach żołnierza znaleziono nieśmiertelnik. Nazywał się Teofil Jurek i urodził się w 1910 roku. Informacje te dostępne były dopiero po sprawdzeniu w bazie danych, na nieśmiertelniku wyraźne było jedynie jego imię i końcówka -rek nazwiska. Na identyfikatorze widnieje ponadto napis Punkt poborowy Łódź" oraz numer.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie było to tak, że była tu już dokonana kiedyś ekshumacja? Nie wyzbierano po prostu dokładnie wszystkich kości, a elementy wyposażenia i buty wrzucono do dołu z powrotem, jako niepotrzebne? A nieśmiertelnik przeoczono.

Miałem okazję już coś takiego widzieć, a wyglądało to prawie dokładnie tak samo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bjar- opieram się na:

Nazywał się Teofil Jurek i urodził się w 1910 roku. Informacje te dostępne były dopiero po sprawdzeniu w bazie danych, na nieśmiertelniku wyraźne było jedynie jego imię i końcówka -rek nazwiska. Na identyfikatorze widnieje ponadto napis "Punkt poborowy Łódź oraz numer."

Mam nadzieję, że zostało to w źródłach sprawdzone, a nie -urek, czyli Jurek, Nurek, Burek, Kurek...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Szukamy krewnych żołnierza Teofila Jurka, który we wrześniu 1939 r. bronił się do ostatniego naboju w trakcie walk obronnych nad Wartą. Z zachowanego nieśmiertelnika, wynika, że zaciągnął się do wojska w naszym mieście. Udało się nam ustalić, że urodził się w 1909 r. w Łodzi i prawdopodobnie mieszkał w kolonii Gospodarz, koło Tuszyna. Jeżeli to Wasz krewny lub znacie kogoś z jego rodziny czekamy na kontakt".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za fb Kaniowskich":

Kolejne odkrycia! Jak podało Nasze.fm odnaleziono rodzinę Teofila Jurka, żołnierza 31pSK, który zginął podczas walk obronnych nad Warta w 1939 roku. Urząd miasta Sieradza włączył się w poszukiwania żyjącej rodziny żołnierza. Ślady prowadziły do Rzgowa. Jego historia bardzo przypomina fabułę filmu "Szeregowiec Ryan. Teofil miał trzech braci, dwóch z nich, tak jak on, zginęło w czasie wojny. Pogrzeb żołnierza odbędzie się najprawdopodobniej w listopadzie i będzie miał honorową asystę wojskową".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja. Udało się nam porozmawiać z Grzegorzem Jurkiem, bratankiem Teofila. Tata pana Grzegorza był przyrodnim bratem ekshumowanego żołnierza. - Teofil urodził się w Guzewie pod Rzgowem - wyjaśnia pan Grzegorz - Pamiętam ten dom. Ja sam nie znałem swojego wuja osobiście. Teofil zginął w '39, a ja urodziłem się w '46. Pan Grzegorz przyznał nam w rozmowie, że gdy dowiedział się o historii ekshumacji, był wzruszony. - To był dla nas szok. Całe szczęście, że miał nieśmiertelnik. Nie spodziewałbym się czegoś takiego. Jak to zobaczyłem w internecie to mi łzy poleciały. Dowiedziała się o tym moja synowa, jej znajomy skojarzył nazwisko. Zadzwonił do synowej i powiedział jej o tym. Ona z kolei zadzwoniła do mnie i zapytała Tato, czy ty znasz Teofila Jurka? Bo pod Sieradzem znaleźli szczątki i nieśmiertelnik". Łzy mi poleciały. (http://www.nasze.fm)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie