Skocz do zawartości

XVI wiek - Polska


atrix

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Potrzebuje pomocy dotyczącej zwrotów i miar stosowanych w XVI wiecznej Polsce.

Dłużej kopać - dotyczy ustalonego obszaru gruntu. Czy zwrot ten oznacza - dłużej uprawiać?
Pułanek - ile to arów czy hektarów
Korzec Lubelski - jaka to pojemność?
Achtel Iłżecki - jaka to pojemność w litrach
kamień - jaka to waga w kg?
szmelcowany - czy to znaczy topiony? ( zwrot - łój szmelcowany )
kura wodna - kaczka czy gęś?
kapłon - zapewne kogut tuczony ( kogut kastrowany )
mila ( mazowiecka, sandomierska )?
Wóz wojenny - co stanowiło jego zawartośc?
komornik - zapewne lokator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak działa Google u mnie :)
taropolskie miary masy[edytuj]

Szyffunt (funt morski) = 2,6 centnara = 13 kamieni = 416 funtów = 832 grzywny = 13 312 łuty = 168,57 kg
Centnar (cetnar) = 5 kamieni = 160 funtów = 320 grzywny = 5120 łutów = 64,836 kg
Kamień = 32 funty = 64 grzywny = 1024 łutów = 12,967 kg
Funt warszawski = 2 grzywny = 32 łuty = 0,4052 kg
Grzywna (marka) = 16 łutów = 0,2026 kg
Łut = 12,66 g
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Iż tu potrzeba gumno każdego zboża z osobna oszacować, też potrzeba krótkie objaśnienie uczynić, jako wielki korzec jest krasnostawski. Przeto tak się rzecz ma, iż krasnostawski korzec jest tak wielki jako 2 lubelskie korc[e]. Na gdańską zasię miarę rachując, tedy w 3 korc[ach] lubelskich przymierza się korzec gdański i z tej przyczyny lubelskiej miary kor. 45, a krasnostawskiej miary kor. 22 1/2 czynią na gdańską miarę kor. 60 alias łaszt 1.Żyto natenczas było w Crassnimstawie po gr 18 na korzec krasnostawski, pszenica przechodziła pół grzywny, [f. 13v] owies był po gr 7, ale bywa ku nowemu po gr 10. Insze zboża wedle tych łacno może oszacować, kiedy się będzie wielkość urodzaju i młocki wyrażała. Co się tedy tknie tym sposobem łaszt żyta na gdańską miarę przydzie za fl. 13 gr 15. Pszenice zasię rachując korc[y] na krasnostawską miarę 22 1/2, korzec po półgrzywniu, przydzie łaszt gdańskiej miary za fl. 18. Insze zboża już łacno zrachować wedle korc[y] i wedle targu, jako się to już wyszej objaśnieło.”


korzec krasnostawski (1 łaszt = 22 korce krasnostawskie)
1 łaszt = 3 winspele = 3957 l

I wystarczy policzyć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłużej kopać - dotyczy ustalonego obszaru gruntu. Czy zwrot ten oznacza - dłużej uprawiać?
Pułanek - ile to arów czy hektarów - łan XVI wieczny
Korzec Lubelski - jaka to pojemność?
Achtel Iłżecki - jaka to pojemność w litrach
mila ( mazowiecka, sandomierska )? - czyli regionalnie. Ostatecznie uznam krakowską.
Wóz wojenny - co stanowiło jego zawartość? - ogólnie

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szmelcowany znaczy polerowany, olejowany np. zbroja szmelcowana łojem,

Kamień – jednostka masy

jednostka podstawowa anglosaskiego układu jednostek miar używana w Wielkiej Brytanii, niegdyś używana w Irlandii oraz większości krajów Wspólnoty Narodów.

1 kamień = 14 funtów = 6,35029318 kg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kol. Sonicsquad, to już 50% sukcesu.

Co się tyczy określenia - szmelcowany. Miał być to podatek od rzeźników w postaci 1 kamienia łoju szmelcowanego.

Jako ciekawostkę podam że za ścięcie barci ( ula w drzewie ) groziła kara śmierci.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według systemu funta krakowskiego z 1565 r., 1 kamień odpowiadał 12 kg 960 g , liczył 32 funty (1 funt = 405 g), achtel inaczej antałek liczył 9 garncy, z tym że garniec krakowski do płynów liczył 3,2-3,3 l, warszawski (XVI w.)
liczył 3,76 - 3,90 l. Półłanek liczył 13,35 ha, z racji występowania różnych systemów łana, jest to trudne do ustalenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tabor (wozy wojenne)– w XVI i XVII wieku nader ważny element wojskowości Rzeczpospolitej. Najogólniej rzecz ujmując tabor to ruchome umocnienia, zbudowane z wozów służących do przewożenia zaopatrzenia i uzbrojenia. Tabor przywędrował do Korony i Litwy od czeskich Husytów, a stąd przejęli go Kozacy Zaporoscy. Tabor na wiele lat stał się symbolem ich sztuki wojennej.
Już podczas odwrotu spod Suczawy, po klęsce w bitwie pod Koźminem 26 października 1497, zręczne wykorzystanie wozów taborowych przez króla Jana I Olbrachta uratowało armię polską i pozwoliło jej opanować sytuację, aby w spokoju kontynuować odwrót. 34 lata później, pod Obertynem w oparciu o sprawnie zatoczony tabor hetman Jan Tarnowski stoczył swą słynną, zwycięską bitwę. Pod osłoną kolumn wozów taborowych wycofywał się spod Cecory hetman Stanisław Żółkiewski w 1620 roku. Nie sposób wyobrazić sobie naszej armii tego okresu bez taboru, będącego nie tylko środkiem transportu ekwipunku i zaopatrzenia, ale i ważnym elementem samej wojskowości - punktem oparcia armii, ośrodkiem oporu, swego rodzaju uchomymi fortyfikacjami".
Budowa taboru

Narzędzia używane przez czeladź do budowy umocnień polowych, wykorzystywane też naturalnie dla wzmacniania zatoczonego taboru, to podstawowe narzędzia saperskie z XVI - XVII w. - dbano o to, by na każdym wozie taborowym była chociaż łopata czy rydel.W I poł. XVI w. najmowano nawet specjalnych ludzi zajmujących się pracami saperskimi - szancchłopów, którymi kierował specjalista zwany szancmistrzem. Do obowiązków szancmistrza należały budowa i naprawa przepraw przez rzeki na trasie pochodu armii, naprawę dróg, budowanie umocnień i zataczanie taboru. Tabor był zbudowany nawet z kilkuset wozów. Łączono je sposobem „zębatym” czyli wiązano przednie koło jednego z wozów z tylnim kołem następnego – z tym ,że koła prawe powiązane były z lewymi. W ten sposób wozy ustawiały się skośnie i bardzo szybko można było przejść od szyku taborowego do szyku marszowego i odwrotnie co zapewniało dobrą mobilność armii. Wyprzężone wozy, ustawiano w kilka rzędów, często okopywano czy wypełniano ziemią lub kamieniami. Najbliżej wroga stały wozy najmocniejsze – w środku taboru lekkie kolasy wypełnione kamieniami lub po prostu przewrócone dla większej obronności. Na wozach umieszczano piechotę uzbrojoną w broń palną, wszelkiej maści ciurów obozowych, a także lżejszą artylerię. W taborze zostawiano przerwy przez które mogła czynić wypady jazda.
Sposób walki

Za osłony wozów walczono z wrogiem odpierając go ogniem broni palnej i artylerii, po czym, gdy był zmieszany i wykrwawiony, czyniono wypady jazdą by rozbić go i zmusić do ucieczki. Innym sposobem walki było rażenie oblegającego wroga ogniem artyleryjskim co prędzej czy później skutkowało rozbiciem szyku przeciwnika co ułatwiało najczęściej mniejszym siłom zebranym w taborze atak frontalny w celu wyrwania się z oblężenia. Jeszcze inną taktyką walki było wykorzystanie taboru jako miejsca wytchnienia i schronienia dla oddziałów, które po odpoczynku, zreorganizowaniu i uzupełnieniu zapasów prochu i kul mogły znów wejść do walki. Tabor służył również jako forteca, w której oblężona armia czekała na odsiecz sprzymierzonych wojsk.

Zaplecze

Skąd rały się" tysiące wozów taborowych towarzyszących armiom? W XV w. i jeszcze w I poł. XVI w. miasta miały, egzekwowany skutecznie, obowiązek dostarczania określonej ilości wozów z woźnicami i zbrojnymi pachołkami oraz zapasami jedzenia. Z dokładnych danych z wypraw z lat 1509 - 11 i 1521 - wynika, że ok. 200 miast królewskich obciążonych było obowiązkiem wystawiania wozów taborowych na rzecz króla - mniejsze miast składały się po kilka na wystawienie jednego wozu, większe np. Sandomierz wystawiały i po 2 wozy, ponieważ niekiedy miasta okupywały się określoną ilością pieniędzy, więc rzadko ilość dostarczanych przez nie wozów dochodziła do 200 - to był trzon królewskiego taboru (do którego dołączano wozy ekwipowane już bezpośrednio z królewskich środków). W przypadku wozów 4 konnych oprócz woźnicy wystawiano też 1 lub 2 zbrojnych (bywało, że jeden z nich był konny), do tego dochodził zwykle szafarz (dispensator). Co do zbrojnych zwykle jeden z nich miał miecz i włócznię/halabardę, drugi miecz i kuszę. Przy wozach 2 konnych był zwykle tylko jeden zbrojny oprócz woźnicy. Wozy dostarczano wraz z odpowiednim zapasem żywności na potrzeby króla i jego orszaku i dworzan. Oczywiście woźnicy i zbrojnym miasta wystawiające wóz płaciły - np. o wozie wystawionym przez Lwów wiemy, że woźnica pobierał po 5 groszy za tydzień - te kilkaset wozów stanowiło tabor królewski, do którego dołączano wozy towarzyszące szlachcie jeżeli było to pospolite ruszenie (każdy szlachecki poczet z założenia miał przynajmniej jeden wóz – na przewóz żywności i uzbrojenia), lub wozy towarzyszące pocztom towarzyskim, jeżeli w składzie armii były i zaciężne jednostki jazdy (każdy towarzysz jazdy któremu towarzyszyło zwykle 4 - 5 pocztowych musiał mieć przynajmniej jeden wóz taborowy z woźnicą i pachołkiem). Liczba wozów szła często w tysiące. Były to zwykle wozy 2 konne, choć bywały i większe, w 4 konie zaprzęgane. Podczas wyprawy Jana Olbrachta do Mołdawii armii polskiej towarzyszyło co najmniej 15 000 wozów taborowych. Był to jednak wypadek skrajny – armia polska liczyła 40 000 pospolitego ruszenia i zaciężnych (więcej niż pod Grunwaldem). Wozy jechały razem, w kolumnach, a nie każdy osobno ze swoim właścicielem. Wszystko to odbywało się w określonym porządku, sprawnie, a te wielkie ilości wozów, wbrew pozorom wcale tak bardzo nie spowalniały armii, jakby się mogło wydawać.

Za armiami ciągnęli z własnymi wozami markietanie i markietanki, czyli handlarze. Do obozu wojskowego ich nie wpuszczano, by nie czynili chaosu – wyruszali za armią na własne ryzyko. W obozach polskich armii żadnych prostytutek nie było - najsurowiej tego zakazywano, co różniło naszą armię od współczesnych jej armii zachodnioeuropejskich. Oczywiście wielu zawodowym żołnierzom, zwłaszcza cudzoziemskim zaciężnym, towarzyszyły żony i dzieci, ale to akurat było i akceptowane i normalne. Np. pod Batohem w 1652 roku wymordowano wiele nieszczęsnych dzieci piechurów niemieckich, które im towarzyszyły wraz z matkami. Żony i dzieci żołnierzy jechały naturalnie na wozach, często kupowanych na spółkę przez kilku żołnierzy, które, w przeciwieństwie do wozów handlarzy włączano do wojskowego taboru. Należy zresztą pamiętać, że jednostkom piechoty też towarzyszyły wozy taborowe, na których transportowano np. amunicję i żywność, oraz sprzęt obozowy i rzeczy oficerów. Te wozy, identycznej budowy co inne wozy taborowe, wchodziły też w skład taboru - nic dziwnego więc, że tabor taki to setki czy tysiące wozów. Warto dodać, że przynajmniej w XV i XVI w. taborowi towarzyszyły często i pędzone z nim woły, będące zapasem zywności.

Jeżeli jeszcze armii towarzyszyła artyleria, to tabor zasilały wynajmowane specjalnie wozy, na których przewożono kule, proch, narzędzia itd. Koszt wyprowadzania w pole artylerii był tak znaczny, że np. na Litwie w XVII w. w praktyce nie używano artylerii w polu - dochodziło do tego, że hetmani mieli po 4 działa i ściągali własne, ze swych prywatnych zamków, na swój koszt - Szwedzi zaś wyprowadzali w pole po 300 armat. W XVI w. jednak armii polskiej towarzyszył zwykle dość silny park artyleryjski. Kule do najcięższych dział burzących z kończ XV i pocz. XVI w. były takich rozmiarów i masy, że n tylko kilka można było przewozić na jednym wozie. Były i bombardy - olbrzymy, takie, że jedną kulę na jednym wozie przewożono. Jeden strzał z takiego działa kosztował w przeliczeniu na pieniądze tyle co 2 - 3 krowy. Dopiero w ciągu wieku XVI artyleria stała się stopniowo bardziej mobilna i tańsza w eksploatacji.

Tabor niewątpliwie jest bardzo ważnym elementem XVI i XVII wiecznej wojskowości. Wielokrotnie ratował armię Rzeczpospolitej z opresji, a także pozwalał jej na świetne zwycięstwa jak to największe - aborowe" zwycięstwo pod Obertynem w 1531 roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie