Skocz do zawartości

Złoty skarb sprzed 4 tys, znaleziony za pomocą wykrywacza metali


vojtaz2

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-zloty-skarb-sprzed-4-tys-lat-znaleziono-w-bulgarii,nId,360962

Wyjątkowo cenne przedmioty ze złota i brązu, pochodzące według wstępnych ocen archeologów z XX wieku przed n.e., odkryto w okolicach naddunajskiego miasta Swisztow. Znalazł je bezrobotny miejscowy mieszkaniec.

Na skarb trafił 41-letni Rosen Todorow, który wykrywaczem metali przeszukiwał okolice starych, opuszczonych 20 lat temu koszar. Sygnał o obecności metalu nadszedł jak w bajce, z korzeni starego drzewa. Na głębokości zaledwie 20 cm Todorow zobaczył popękany gliniany garnek ze złotymi i brązowymi przedmiotami. Skarb przekazał miejscowemu muzeum historycznemu.

Według archeologów przedmioty - 12 złotych naszyjników i bransoletka oraz 6 brązowych toporów - są wyjątkowo cenne z uwagi na ich wiek. Nie są najstarszym złotem, znalezionych w Bułgarii, lecz pochodzą sprzed 4 tys. lat i są o około 1000 lat starsze od najstarszych osad trackich pod Swisztowem.

Archeolog Marin Marinow, który dokonał wstępnej ekspertyzy, ocenia skarb na 1,5 mln euro. Według niego są to rytualne naszyjniki pogrzebowe plemienia z kręgu kultury prototrackiej.

Niedaleko Swisztowa znajdują się pozostałości starożytnego miasta Novae, które 2 tys. lat temu było siedzibą legionu rzymskiego. W Novae od prawie pół wieku pracują archeolodzy, w tym polscy naukowcy. Skarb jednak znaleziono nie tam, tylko po drugiej stronie Swisztowa.

Prasa bułgarska pisze, że w grudniu ubiegłego roku miejscowa wróżka przepowiedziała pracującej w Novae archeolog Pawlinie Władkowej, że wkrótce pod Swisztowem zostanie znaleziony skarb. Władkowa szukała w obozie rzymskim, lecz skarb pojawił się daleko od niego, na terenach, gdzie nie prowadzono poszukiwań archeologicznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakiś ewenement w tym kraju. Czytałem ze 2 lata temu, że w Bułgarii eksploracja" przybrała formę zorganizowaną i niemal bandycką, a łupienie miejsc wartościowych pod względem archeologicznym idzie tam na całego, z czego żyje wiele osób.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wcale nie ma się co dziwić,sam nie oddałbym bo bałbym się.Nasze państwo zrobiło wszystko pod tym kątem ażeby nie ujawniać znalezisk,coś na zasadzie: znalazłeś to gęba na kłódkę a jak nam oddasz to my cię wsadzimy. Czy kretyni w sejmowych ławach tego nie widzą?A może najzupełniej im to wisi i na wpół śpiący przyciskają guziki w głosowaniu nie wiedząc o co biega.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie