predi888 Napisano 28 Październik 2013 Autor Share Napisano 28 Październik 2013 No właśnie ,po kąpielach w szczawiu na niektych fantach został żółty osad . Czy jest jakiś sposób jego usunięcia oprócz drapania druciakiem ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dragon125 Napisano 28 Październik 2013 Share Napisano 28 Październik 2013 Ja zawsze robiłem to zaraz po wyjęciu z roztworu. Trzeba natychmiast porządnie wymyć fant zasadą. Teraz nie wiem czy to podziała,ale możesz spróbować... Może ciepłą wodą z płynem do naczyń ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
viator01 Napisano 29 Październik 2013 Share Napisano 29 Październik 2013 Udało Ci się otrzymać związek nierozpuszczalny w wodzie - szczawian żelaza. Nie wiem o jakie fanty chodzi, ale po podgrzaniu do temperatury 160 stopni ten związek zmienia się w żelazo i dwutlenek węgla, ale w kontakcie z powietrzem samoistnie się to żelazo spala.Takie wygrzewanie może pomóc (ale wskazana jest ostrożność ze względu na ten samozapłon"). Niestety nie wszystko da się tak oczyścić :( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
remington Napisano 29 Październik 2013 Share Napisano 29 Październik 2013 Myślę, że ten nalot, jeśli faktycznie jest nalotem a nie warstwą przebarwionej farby, dało by się bezpiecznie usunąć 3-5% innym kwasem, np. solnym. Oczywiście trzeba by najpierw zrobić próby, no i na koniec starannie wypłukać i zneutralizować kwas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
predi888 Napisano 30 Październik 2013 Autor Share Napisano 30 Październik 2013 Fanty to nakładki do gąsek od pzII/maultiera . W niektórych miejscach pojawiła się chyba oryginalna farba a chciałbym ją oszczędzić . Jak pilnować żeby ten osad się nie wytracał ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dragon125 Napisano 30 Październik 2013 Share Napisano 30 Październik 2013 Ja w Twoim wypadku spróbowałbym jednak włożyć to jeszcze na pół dnia do kwasu.Coś mi się przypomina,że ja tak robiłem na początku mojej przygody ze szczawiem i dało to efekty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cyrograf15 Napisano 30 Październik 2013 Share Napisano 30 Październik 2013 Ja tu widzę jedną rdzę i brak szans na farbę. Nawet jeśli jest jakaś resztka farby to podniesiona na purchlach rdzy. Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
predi888 Napisano 30 Październik 2013 Autor Share Napisano 30 Październik 2013 Wojtku,ten to i tak jako tako wygląda ,pozostałe 2 są całe spuchnięte od rdzy :P . Chciałbym chociaż tego jednego z farbą zachować . 1 tylko przeszedł ciężką elektrolizę i później kwas ,ale jego wygląd jest zadowalający . Nawet spod rdzy jakieś bicia wyszły .Tylko też żółty osad w szczelinach został ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zbyniek Napisano 31 Październik 2013 Share Napisano 31 Październik 2013 Więc masz do wyboru, ale zostawisz go to jak teraz albo pozbędziesz się wszystkiego. W takim wypadku zupa jest mało efektywna. Jeżeli nie pozbędziesz się tego osadu to zrób autolize, będzie o wiele lepiej ;)pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
viator01 Napisano 31 Październik 2013 Share Napisano 31 Październik 2013 W przyszłości trzeba usuwać co grubsze warstwy korozji, żeby było mniej tlenków do przereagowania - wtedy ilość osadu zostanie zredukowana. Poza tym warto nie moczyć zbyt długo, ale co jakiś czas wyjmować i przecierać szczotką element. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.