Skocz do zawartości

Decyzja podjęta - rzucam je.


banderas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 190
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Najlepszą ekspressową kurację antynikotynową przeszedłem ja po 20kilku latach intensywnego palenia,prawie miesięczny uporczywy kaszel zmobilizował mnie do wykonania RTG płuc,gdy odbierałem po godzinie zdjęcie lekarz-radiolog powiedział że na fotce coś mu się nie podoba i natychmiast należy wykonać zdjęcie ponowne ,następne zdjęcie i dodatkowe badania stwierdziły że moje kłopoty z płucami mają podłoże na szczęście alergiczne ,ale tak się wtedy¨obesrałem¨że nie palę od 5 lat, i nawet mnie do tego nie ciągnie przy ¨kielichu¨.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce robic reklamy. Moj starszy palił 2 paczki dziennie 35lat, i kogela z pracy polecił mu tabletki. Nazywaja sie TABEX i nie kosztuja tyle co ten niquitin, oczywiscie trzebac miec tez wole ale zastepuje on głód i chec do nikotyny. Palenie nie rzuca sie odrazu tylko etapami, pierwszy tydzien mniej, nastepnym jescze mnie i tak do zera.

Pozdr!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Koledzy - ja Wam mogę zdradzić swój sposób na rzucenie palenia. Otóż postanowiłem z dnia na dzień rzucić i obudziłem się któregoś poniedziałku z mocnym postanowieniem rzucenia. Wytrzymałem do czwartku i kiedy wróciłem z nocy z pracy strasznie skręcony głodem papierosowym złamałem się i zapaliłem. Smród i paskudny smak papierosa zapalonego po kilkudniowej przerwie spowodował u mnie tak głębokie przewartościowanie i szok, że - możecie mi wierzyć - wajcha pod czaszką przeskoczyła mi w opcję NO SMOKING i tak trwam w tym od pięciu lat i w ogóle mnie nie ciągnie. Myślę po prostu, że problem nałogu leży w psychice i tam trzeba go najpierw wykryć i wykopać z korzeniami.

Powodzenia Wszystkim !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem 19lat ,teraz mija 6-ty rok mego niepalenia . Nie było łatwo ,trzeba to jasno powiedzieć , najgorsze dla mnie były sny ,kiedy śniło mi się że palę ,zaciągam się pysznym dymkiem i zaraz wszechogarniająca gorycz porażki i gwałtowne przebudzenie ,jak dobrze że to tylko był sen .W chwilach słabości i zwątpienia powtarzałem sobie jak mantrę ''że taki marny śmierdzący papieros nie będzie silniejszy ode mnie '', przecierałem pot z czoła i walczyłem dalej ,aż do pełnego zwycięstwa ,czego Tobie w nadchodzącym roku życzę . Pozdro... PS.Najtrudniejsze są pierwsze dwa lata .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet dzisiaj z kimś na ten temat rozmawiałem.
Był sylwester 1987.Pomyślałem sobie wówczas, co by tu zrobić pozytywnego w nowym roku?
Spróbuję rzucić palenie.Nie było łatwo bo byłem wówczas studentem i mieszkałem w akademiku (Alcatraz - to dla wtajemniczonych).Swoje niebieskie caro" jeszcze długo miałem w zasięgu ręki, bo to była podstawa żeby nie palić.
Udało się i tego Wam wszystkim palaczom życzę w Nowym Roku.
A może pomyśleć sobie tak: jak od jutra nie będę palił, to na pierwszych wykopkach znajdę super fanty? Grunt to motywacja.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie :)
banderas... jak tam noworoczne postanowienie? trzymasz się jeszcze? mi jak na razie się udaje :) ale ja nosiłem sie z zamiarem przez jakieś 2 miechy. bylo kilka prób rzucenia w tym czasie ale jakoś mi fajki (koniec paczki) nie mogły sie zgrać z planowanym terminem rzucenia :) w końcu powiedziałem sobie że już dość i nakręciłem się że od 1-go stycznia koniec. żeby było mi łatwiej obiecałem synowi (4 lata) że rzucę :) teraz jakbym nie rzucił to ległby w gruzach autorytet aty-niekłamacza" :)
Mam nadzieję że sie też trzymasz, podobnie jak wszyscy inni którzy w swoich Noworocznych postanowieniach :)
Pozdrawiam serdecznie
Gerard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piotr777... masz rację że powstrzymałeś sie od rzucenia na kilka dni... jeżeli nie ma okazji do zapalenia (i powodu) to łatwiej rzucić a tych kilka dni nikogo nie zbawi :)
A ja chciałbym wiedzieć czy główny mąciciel spokoju palacza" tj BANDERAS sie trzyma :)
a może przenieść ten temat do TOWARZYSKICH i każdego dnia będziemy relacje zdawać z sukcesów lub porażek? może łatwiej byłoby przeżyć i się odzwyczaić?:)
Pozdrawiam serdecznie
Gerard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie