Skocz do zawartości

Kiepski aktor oszukał Hitlera


bodziu000000

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.polskatimes.pl/magazynthetimes/235012,kiepski-aktor-oszukal-hitlera,id,t.html

Kiepski aktor oszukał Hitlera

Przed lądowaniem w Normandii Niemcy dali się wpuścić w maliny marnemu aktorowi, który zagrał generała Montgomery'ego i przekonał nazistów, że inwazja będzie na południu Francji - Ben Macintyre.

W1944 r. wypalony zawodowo i niestroniący od alkoholu australijski aktor Meyrick Clifton James mógł się cieszyć z bardzo dziwnego odrodzenia swojej kariery. James nie był wybitnym aktorem. Nie umiał śpiewać ani tańczyć, a na dodatek w okopach pierwszej wojny światowej stracił palec. Kiedy znowu wybuchła wojna, zgłosił się na ochotnika do umilania czasu wolnego australijskim żołnierzom, ale trafił do zespołu rozrywkowego armii brytyjskiej w Leicester. Tam się okazało, że ze swoją pociągłą twarzą i siwym wąsem potrafi doskonale naśladować najwyżej postawionego brytyjskiego żołnierza, generała Bernarda Montgomery'ego.

Przed alianckim desantem w Normandii ten marny aktor został zaangażowany do odegrania głównej roli w najbardziej melodramatycznym spektaklu szpiegowskim II wojny światowej - jako sobowtór "Monty'ego. Operacja o kryptonimie "Copperhead stała się kanwą filmu "Byłem Montgomerym z 1958 r., ale dopiero teraz poznaliśmy jej szczegóły, a także tożsamość nazistowskiego szpiega, który dał się nabrać Jamesowi - angielski wywiad MI5 opublikował odtajnione dokumenty na ten temat.

W okresie poprzedzającym desant w Normandii Brytyjczycy wpadli na pomysł użycia aktora, który wcieliłby się w "Monty'ego, aby zmylić wroga co do miejsca pobytu generała. W lutym 1944 r. ogłoszono, że zwycięzca spod El-Alamejn przybył do Wielkiej Brytanii, aby objąć dowództwo nad siłami lądowymi przed zbliżającą się inwazją w Normandii. Szefowie brytyjskich szpiegów wiedzieli, że "od tej pory niemieccy agenci będą się starali śledzić każdy jego ruch.

"Przypuśćmy, że parę dni przed inwazją w Normandii widziano by go gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Niemcy uznaliby to za pewny znak, że od desantu dzieli ich co najmniej tydzień. Ponadto rzekoma obecność "Monty'ego nad Morzem Śródziemnym odwróciłaby uwagę Niemców od nadchodzącego lądowania aliantów we Francji. Idealnym miejscem na realizację tego planu był Gibraltar, między innymi dlatego, że funkcjonował tam zwerbowany przez Niemców hiszpański szpieg major Ignacio Molina Perez, szef działu informacji w sztabie hiszpańskiego gubernatora wojskowego Algeciras i oficer łącznikowy pośredniczący między rządem hiszpańskim a brytyjskimi władzami Gibraltaru. W teorii hiszpańscy urzędnicy byli neutralni. W praktyce, jak wynika z odtajnionych materiałów, MI5 wiedział, że Molina jest nazistowskim szpiegiem o kryptonimie "Cosmos.

Udając probrytyjskiego, hiszpański oficer był "na wskroś złym człowiekiem, jak czytamy w jednym z raportów wywiadu MI5. "Molina został wielokrotnie odznaczony przez władze niemieckie i mamy niezbite dowody na to, że Molina Perez jest głównym organizatorem rozległej nazistowskiej siatki wywiadowczej w Hiszpanii i Maroku. Na początku 1944 r. mianowano go nawet szefem gestapo na region Algeciras. Brytyjczycy na poważnie rozważali przewiezienie go na Wyspy i przesłuchanie, ale sprzeciwił się temu niejaki Kim Philby, późniejszy zdrajca, a wówczas szef działu iberyjskiego MI6, który powiedział, że "ministerstwo spraw zagranicznych tego nie zaakceptuje.

Dowódca obrony Gibraltaru stwierdził: "Chociaż wiemy, że Molina jest bezsprzecznie niemieckim agentem, nadal ma nieograniczony wstęp do twierdzy Gibraltar. Nie udało nam się go nigdy złapać na gorącym uczynku. Coś trzeba zrobić, bo Molina Perez może w każdej chwili dostać w swoje ręce jakieś naprawdę cenne informacje wywiadowcze.

Jako nazistowski szpieg Molina doskonale nadawał się na ofiarę planowanego numeru: gdyby zobaczył na Gibraltarze człowieka, którego wziąłby za Montgomery’ego, wiadomość o tym błyskawicznie dotarłaby do niemieckich uszu. W aktach wywiadu Molina jest nazwany "całkiem grubą rybą - gdyby plan się powiódł, można by z większym niż zwykle uzasadnieniem powiedzieć, że ryba połknęła haczyk.Znalezienie sobowtóra "Monty'ego okazało się niełatwe. Najpierw wybór padł na aktora Milesa Mandera, który grał generała w filmie "Pięć grobów na drodze do Kairu, ale był od Montgomery'ego o pół głowy wyższy.

"Tej fizycznej niedoskonałości nie dałoby się w żaden sposób zakamuflować, stwierdzają ironicznie specsłużby. Znaleziono innego kandydata, ale ten niestety "padł ofiarą wypadku drogowego i złamał nogę. Szefowie tajnej operacji zdecydowali się wtedy na Cliftona Jamesa, urodzonego w Australii porucznika armii brytyjskiej. Skontaktował się z nim David Niven, wówczas pułkownik w wojskowej jednostce filmowej. Zaprosił go do Londynu, po czym skierowano go do sztabu "Monty'ego jako dziennikarza, aby miał możliwość lepiej poznać sposób mówienia i gestykulację generała. Pojawiła się jednak nieoczekiwana przeszkoda. "Monty był abstynentem i nie znosił papierosów, a James pił i palił jak smok. Poza tym na frontach I wojny światowej stracił środkowy palec jednej z rąk. Tymczasowo zrezygnował z alkoholu i papierosów i zrobiono mu plastikową protezę palca.

Fałszywy "Monty przyciął wąsy, pofarbował bokobrody i zafasował chusteczki w kolorze khaki z monogramem "B.L.M. Brytyjczycy zaczęli rozpuszczać informacje, że Montgomery wybiera się przez Gibraltar do północnej Afryki, aby omówić plany inwazji w południowej Francji przed głównym desantem na północy. 26 maja udawany "Monty wylądował na półwyspie, gdzie czekał już na niego gubernator, generał sir Ralph "Rusty Eastwood, wraz z komitetem powitalnym. Tajny brytyjski raport tak opisuje scenę spotkania: "Gubernator osobiście czekał na gościa z Anglii i fachowo odegrał swoją bardzo trudną rolę. - Witaj, Monty', cieszę się, że cię widzę! - zawołał na widok charakterystycznego czarnego beretu generała. Witaj, Rusty, jak się masz? - odpowiedział wiarygodnie James.

Wywiad zaaranżował scenariusz spotkania perfekcyjnie. Molinę zaproszono już wcześniej do siedziby gubernatora na spotkanie z sekretarzem kolonialnym i umieszczono go w pokoju, z którego nie mógł nie widzieć postaci w charakterystycznym berecie witanej przez gwardię honorową. Po śniadaniu, podczas którego gubernator pogratulował Jamesowi jego występu ("Wykapany Monty! Znam go od lat), sobowtór pożegnał się ze swoim gospodarzem. "To był kulminacyjny moment spektaklu - czytamy w raporcie brytyjskiego wywiadu. "Kiedy Molina i sekretarz kolonialny szli przez dziedziniec, Jego Ekscelencja pomagał generałowi Montgomery'emu wsiąść do samochodu.

Molina był lepszym szpiegiem niż aktorem i "jego zainteresowanie tą ważną sceną, na którą się natknął, było zbyt wielkie, żeby zdołał je ukryć. Hiszpan natychmiast odpytał na tę okoliczność sekretarza kolonialnego, który "z dobrze udawanym zakłopotaniem przyznał, że naczelny dowódca jest w drodze do Algieru.

Molina pośpiesznie odjechał swoim samochodem i zaobserwowano go, jak wykonał "pilną rozmowę zamiejscową z hiszpańskiego miasta La Linea. Jeden z funkcjonariuszy wywiadu ocenił, że "wiadomość dotarła do Berlina w 20 minut i została potwierdzona przez innych niemieckich szpiegów. Molina dopuścił się lekkiej konfabulacji i powiedział jednemu ze swoich podkomendnych (podwójnemu szpiegowi pracującemu dla Wielkiej Brytanii), że uścisnęli sobie z brytyjskim generałem dłonie. "Gubernator mi go przedstawił. Wydaje się muy simpatico. Podwójny agent (zdumą noszący kryptonim "Portki) donosił, że Molina sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego z siebie. Ośrodek szyfrów Bletchley Park przechwycił następującą pilną depeszę z Madrytu do Berlina: "Generał Montgomery przybył na Gibraltar. Rozmawiał z gubernatorem i francuskim generałem.

Był to tylko jeden z elementów wywiadowczej zasłony dymnej wokół desantu z 6 czerwca, toteż Brytyjczykom trudno było ocenić realne skutki tej operacji. Niewątpliwie jednak zasadniczo odmieniła ona losy jej głównego wykonawcy. James, mocno zestresowany całą akcją, wyjechał do Kairu, gdzie przebywał -z obfitym zapasem whisky - podczas inwazji normandzkiej. W pięciotygodniowym okresie udawania Montgomery;ego pobierał generalską gażę, ale nigdy mu oficjalnie nie podziękowano za najlepszy występ w całej jego aktorskiej karierze.

W 1954 r. napisał książkę "I Was Monty’s Double ("Byłem sobowtórem Monty'ego), na podstawie której nakręcono później film z Johnem Millsem. James zagrał tam siebie i "Monty'ego. Po jego śmierci aktora w 1963 r. marszałek polny Montgomery powiedział o swoim sobowtórze: - Oszukał Niemców w newralgicznym momencie wojny.

Kariera szpiegowska Moliny błyskawicznie dobiegła końca. Dysponując twardymi dowodami, Brytyjczycy uznali go za persona non grata na Gibraltarze.

Operacja powiodła się bezbłędnie. Ale czy nie można było jej przeprowadzić lepiej? Satyryk Spike Milligan doszedł do wniosku, że brytyjski wywiad wykazał zdecydowanie za mało inicjatywy: "Gdybyśmy mieli 40 tysięcy sobowtórów Monty'ego, to nakrylibyśmy szkopów czapkami."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie