Skocz do zawartości

Mercedes 190 W201 2.0 diesel 1986


Mruk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Wiem, że to nie forum motoryzacyjne, ale nie mogę dodawac postów jako nowy użytkownik na forum mercedesa, a podejrzewam, że tutaj paru specjalistów się znajdzie, także moje pytanie brzmi, czy warto kupować mercedesa 190 w201 2.0 diesel z roku 1986 od pierwszego właściciela z przebiegiem 345 000? Przyjmijmy, że trzeba dodać 2 albo 3 nawet do tego przebiegu, bo raczej to nierealne, stan ogółem dobry, fotele niepodarte, kierownica nie starta, nic nie cieknie, nie wyje, blacha zdrowa, ogółem nawet jak ma 645 000 to dla tego silnika jest to dopiero rozgrzewka, tylko te 28 lat? Wiadomo, że podzespoły po tym wieku będą się sypać, ale i w nowym aucie może mi paść pompa czy rozrusznik, co myślicie o zakupie? auto ogólnie ma mieć rolę auta na codzień, z tym że te codzień to jest u mnie dosłownie kilka razy w miesiącu ;)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cena do uzgodnienia ;) to fakt, duszę" to już mają, i nawet jakbym teraz przepłacił, to za 2-3 lata(o ile przejeździ;) na tym zyskam. Do aut trudnych do zajeżdżenia dodałbym w123 tzw beczkę, znajomy miał z roku 1983 robił nią trasy po 1000km choć nie była pierwszej świeżości dawała radę, także chyba się zdecyduję, ale muszę jeszcze dobrze auto obejrzeć :)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym, że autko ma 28 lat, kwalifikuje się do żółtych tablic, jeśli przebieg jest +/- faktyczny, to 5 lat powinno mi bez problemu posłużyć, a potem mogę go sobie zostawić na niedzielę, albo sprzedać koneserowi

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa to VIN, jak go sprawdzisz i Mieczysław sie okaże niekombinowany to warto. Dużo zjeździłem znajomego w124, najechane jakies 700 000 i stale rośnie, rozgrzany silnik chodzi jak zegarek i trzyma ciśnienie ponad 2" na wskazaniu. Jest pare myków jak sprawdzić mercedesa, ale to już musisz sam doczytać na forach Merca. Ogólnie aby benz" to małe autko, ale ta sama gama silników co w 124-ce, OM601 baaaaaardzo trwały ale jazda tym autem przypomina kulanie taczki. Sam zachorowałem na 300d w automacie w 124-ce, ale niestety upatrzony egzemplarz ktoś mi zwinął sprzed nosa. Części tanie, dostępność ogromna, ceny bardzo przystępne. Pompami sie nie martw, o wiele bardziej newralgiczny jest zawias, jak nie przypilnujesz to sie nawet potrafi rozjechać na drodze.

Najbardziej bezcenny jest rzędowy klekot w tym silniku, a dźwięk podczas wytężonej pracy pod górkę... ahhh ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mruk, a co Ci przeszkadza, że 28 lat jak auto Ci się podoba i jest w dobrym stanie? Ja jeżdżę 24-letnim Passatem B3 kombi (benzyna 1,8), mam 440 tys. i to auto jest nie do zajeżdżenia. Rozglądam się za drugim samochodem, dla żony, bo się przeprowadzamy za miasto no i oczywiście gadka, że szczur" już wyjeżdżony, a plany dalekich wyjazdów więc kupujemy drugie duże kombi. Padło na Hondę Accord VII, chwalona w sieci, fajny design, bez turbo, coś w sam raz. Wczoraj się taką przejechałem i lekka konsternacja. Rocznik 2004, ale osiągi (2,0 benzyna) niewiele lepsze niż mój stary Passat, tyle że cichsza w środku. To jeszcze nie szkodzi, bo na pewno ma kręcony licznik, może już padnięty silnik. Ale fakt, że auto ledwo 10 letnie jest całe rude pod spodem (łączenia blach, wahacze, wzmocnienia itd.), gdzie szczur" (wyłącznie fabryczna konserwacja, rok 1990) ma tylko korozję progów (tam, gdzie był podstawiany podnośnik) to już przegięcie. No to po co mi auto za 20 tys., o którym już wiadomo, że będą z nim problemy i że trzeba dokładać. Powodzenia w zakupie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 lat mi przeszkadza, no że niby zmęczenie materiału itd ;) w sumie jeśli przebieg nie jest dużo skręcony a na pewno jest, to chyba się opłaca w to ładować, po liczbie odpowiedzi na temat sądzę, że moje pytanie było czysto retoryczne ;) kiedyś miałem 22 letnie zjeżdżone przez wiejskich tjunerów bmw i nie zawiodło ani razu przez 2 lata, do czasu gdy nie przygrzmociłem miską o kamień, co moim zdaniem spowodowało niemały wstrząs który był sprawcą posypania się klawiatury, która była prawdopodobnie na wykończeniu(nie wiem czy to możliwe, ale po uderzeniu silnik chodził na 3 gary), a tak do tego czasu gaz do pełna i jazda :) pożyjemy zobaczymy

Zdrów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://olx.pl/oferta/mercedes-benz-w124-e-300-turbodiesel-sportline-bogato-wyposazony-CID5-ID6ZwM3.html

Święty, coś dla Ciebie, znalezione na forum Mercedes 201-124

Pozdrawiam

Zastanawiałem się nawet nad 124 bo jest ich więcej no i młodsze, ale jak dla mnie za duże no i poza tym 190" bardziej mi się podoba :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na codzień śmigam autkiem 26 letnim ...bo mi to sprawia przyjemność....jeśli chcesz czuć że masz samochód ( dłubać przy nim) jeśli będzie ci sprawiało przyjemnośc jeżdżenie nim, KUPUJ, jeśli myślisz że jak go kupisz to będziesz nim bezawaryjnie śmigał przez trzy lata bez dotykania jeśli ci się nie podoba, jeśli nie masz do tego serca" lub kasy dla mechaników ...NIE KUPUJ

Proste


pozdr

PS. youngtimery to samochody, nowe to dupowozy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zależy co masz na myśli dłubać" bo jeśli co miesiąc albo co rok mam rozbebeszać silnik to nie ;), jak podzespoły będą padać to normalna rzecz eksploatacji, więc tego się nie boje, i w nowym aucie może się to stać, grunt żeby nie stanęło w trasie, a jak będą wyskakiwać jakieś duperele to mnie to lotto :)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
jeżeli masz okazje i w dodatku w dobrym stanie to bież
najważniejsze żeby nie był zgnity i podstawa sprawdź CIŚNIENIE na cylindrach---to będziesz wiedział jaka jest kondycja silnika , o części nie masz co się martwić są tanie i łatwo dostępne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się dzieje wola nieba ;) właśnie zostałem właścicielem pierwszego w moim życiu Mercedesa :) oby tylko nie stanął gdzieś na trasie, ale 150km zrobił bezproblemowo, no i ten komfort na sprężynowych fotelach i tym zawieszeniu, jak na okręcie ;) jak będę miał chwile, to cyknę jakąś fotkę białej strzały :)

Pozdrawiam

PS. Jedyny mankament mechaniczny jaki mnie wkurza, to jak ujmę gazu, to delikatnie ze 2-3 razy sobie podszarpnie, przy gaszeniu też trochę szarpnie budą, więc celuje w poduchy silnika, reszta wyjdzie w praniu ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie, ja mam tak, że jak zgaszę, to szarpnie budą trochę co by wskazywało na poduchę, aż takich jazd jak w linku nie mam, chyba, że ten typ tak ma, aha a czy szarpanie delikatne przy upuszczeniu gazu może mieć związek z luźną linką gazu? Zauważyłem, że ucisnę na gaz z 0,5-1cm i dopiero łapie.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mruk najlepiej podjechać do mechanika na kanał i sprawdzić od dołu. Te roczniki jeżeli nie miały jakiś dzwonów to są jak dobre stare wino. Co do przebiegu to nie sugeruj się stanem licznika, tylko stanem samochodu. VIN możesz sprawdzić u mechanika co robi mercedesy. Ewentualnie podaj na forum to może ci sprawdzę u mojego. Z przebiegami rocznym to też różnie bywa - ja kiedyś jeździłem 80tys. rocznie, jeszcze 3 lata temu 30 tys. rocznie, a ostatnio ledwo 8 tys.. Jak kupiłem swojego merola 124 to miał ok. 232000 km na liczniku / jak wszystkie, które są wystawiane na sprzedaż/ chyba tak łatwiej ustawiać cyfry na liczniku, a w rzeczywistości po wyglądzie pewnych drobiazgów oraz po łańcuchu rozrządu ponad 500 tys. i uwierz mi nie miało to wpływu na komfort jazdy i trwałość samochodu / mój rocznik 1994/. Przy dobrym serwisowaniu / dostępność i tanie części będziesz zadowolony z merola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mruk,ktoś kiedyś powiedział,że jazda mercedesem jest jak pójście do nieba bez konieczności umierania.Na przebieg nie patrz bo to jak pytać kobietę o wiek.A tak poza tym to nie pytaj co mercedes może zrobić dla Ciebie tylko co Ty możesz zrobić dla mercedesa.Przyjemności z użytkowania życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem kiedyś takiego łunochoda E30;) fajna maszyna i też mi strzelało z tłumika, ale nie aż tak ;) a co do polarnej gwiazdy" to w teorii mam zaufanego, a w praktyce się okaże;) ale poprzednie autka oddawałem i nie mogłem narzekać, ale poprzednie to były autka, a to jest samochód taki prawdziwy ;)

Pozdrawiam i dzięki za pomoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego moja gwiazda jest z 1984 roku sam ją przywiozłem z niemiec 11 lat temu ma na dziś 365tys pali na pstryk ,jedna końcówka drążka wymieniona i dwa sworznie to tyle reszta zawiechy jeszcze na zielono pomalowana orginał ,mój merol to 2,0 d w ałtomacie ,nie wyglada ekstra ale to roboczy wół itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie