Skocz do zawartości

Nasz Dziennik": odkrycie w Sobiborze


bjar_1

Rekomendowane odpowiedzi

Podczas prac wykopaliskowych na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze archeolodzy natrafili na nieznany dotąd tunel, który mógł być wykonany przez więźniów przygotowujących ucieczkę - informuje Nasz Dziennik".

W niektórych miejscach jest on wydrążony na głębokości nawet 1,6 metra. Kierujący pracami Wojciech Mazurek, archeolog z Chełma, przypuszcza, że tak głęboki wykop więźniowie wykonali, aby zejść pod poziom zasieków.

Archeolodzy sprawdzali już w archiwach obozowych, czy są tam jakieś ślady mówiące o przygotowaniach do ucieczki więźniów za pomocą tego tunelu, ale na razie takich nie znaleźli.

W byłym obozie zagłady w Sobiborze Niemcy wymordowali około 250 tysięcy Żydów. Działał on w latach 1942-43. Ofiary nazistów pochodziły m.in. z Lubelszczyzny, Galicji oraz państw Europy Zachodniej. Ich całkowita liczba, ze względu na brak archiwaliów, jest trudna do jednoznacznego ustalenia.

Po powstaniu, jakie wybuchło w obozie w październiku 1943 roku Niemcy podjęli decyzję o całkowitej likwidacji tego miejsca zagłady. Obóz został zrównany z ziemią. W 1965 roku na jego terenie został odsłonięty Pomnik Pamięci Ofiar.

Więcej w dzisiejszym Naszym Dzienniku".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nasz-dziennik-odkrycie-w-sobiborze,1,5532921,wiadomosc.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i gw:


Na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze ekipa kierowana przez archeologów z Polski i Izraela przypadkiem odkryła ślady podziemnego tunelu. Prowadził spod jednego z baraków poza ogrodzenie. Prawdopodobnie wykopali go więźniowie z Sonderkommando, którzy na polecenie Niemców palili zwłoki zamordowanych Żydów
Pracami w Sobiborze kierują wspólnie Wojciech Mazurek, archeolog z Chełma oraz Yoram Haimi z Izraela wydelegowany przez Yad Vashem, który zajmuje się dokumentowaniem pamięci o żydowskich ofiarach Holocaustu. - Ta współpraca ma wymiar symboliczny. Pokazujemy, jak jesteśmy otwarci na przepływ informacji między Polską a Izraelem i że wyniki naszych prac są publicznie dostępne, dla wszystkich, którzy chcieliby się z nimi zapoznać - tłumaczy Mazurek.

Mocno strzeżone miejsce Zagłady

Obóz w Sobiborze pod Włodawą założyli Niemcy. W trakcie okupacji był ściśle strzeżonym miejscem zagłady Żydów. 14 października 1943 roku wybuchło tam powstanie. Wielu więźniom udało się uciec. Niemcy, próbując ukryć ślady zbrodni, zrównali cały teren obozu, a potem zasadzili tam drzewa. Wszystko po to, aby zamaskować miejsca kaźni nawet 250 tysięcy ludzi.

Przeszło 12 lat temu pierwsze badania prowadziła w Sobiborze grupa archeologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Odkryto wtedy siedem grobów masowych - mówi Mazurek. Jego ekipa liczy ok. 20 osób. Mazurek reprezentuje tzw. komitet sterujący czterech państw: Izraela, Słowacji, Holandii i Polski. W Sobiborze oprócz polskich Żydów Niemcy zamordowali bowiem jeszcze około 35 tys. Żydów z Holandii i około 25 tys. ze Słowacji.

Ludzie Mazurka i Yorama Haimiego przekopują teren obozu od 2007 roku. Za cel postawili sobie odnalezienie pozostałości po komorach gazowych. W 2011 roku odkryli zaś Himmelfahrtstrasse" (w wolnym tłumaczeniu: droga do wniebowstąpienia), czyli trakt otoczony w przeszłości trzymetrowym płotem i zasiekami z drutu. Niemcy pędzili nim więźniów, wmawiając im, że idą w stronę łaźni. W rzeczywistości kończyli w komorach gazowych. - Niemcy wymyślili nazwę tej drogi. Nikomu nie pozwalali z niej zejść. Szło się nią na śmierć - opowiada Mazurek.

Dlaczego w grobach nie ma kości

W 2012 roku archeolodzy zaczęli kopać na wschód od placyku, na którym obecnie stoi pomnik upamiętniający ofiary Sobiboru. Kilka dni temu trafili na ślady baraków, w których mieszkało Sonderkommando. Była to specjalna grupa więźniów odpowiedzialna za czyszczenie komór, palenie zwłok.

Ekipa Mazurka i Haimiego oprócz placu, na którym był barak, a teraz rosną drzewa, znalazła też ślady blisko 10-metrowego tunelu. Zaczynał się właśnie pod miejscem, gdzie mieszkało Sonderkommando, i przechodził pod zasiekami z drutu wkopanymi na 1,4 metra w ziemię, aby uniemożliwić podkop.

- Na 99 procent tunel miał służyć ucieczce na wolność w kierunku torów kolejowych. Wykop miał szerokość człowieka przeciętnej postury. Raczej nikt z niego skorzystał. Są bowiem relacje byłych więźniów, że podkop odkryli Niemcy i dlatego rozstrzelali, a potem spalili całą załogę Sonderkommando - mówi nam Wojciech Mazurek.

Teraz archeolodzy będą dokładnie badać odnalezione wcześniej miejsca grobów masowych. W niektórych nie było jednak kości. Specjaliści podejrzewają, że Niemcy, metodycznie zacierając ślady mordów, zebrali spalone szczątki zagazowanych i wywieźli je w nieznane miejsce.

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,14041114,Proba_ucieczki_z_obozu_zaglady__Odkryli_nieznany_tunel.html#MT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie