Skocz do zawartości

Niebezpieczny poszukiwacz


Rekomendowane odpowiedzi

Na 10 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Koszalinie Wacława W. za usiłowanie zabójstwa żony i nielegalne posiadanie broni i amunicji.

22 października 2017 roku w Lesie Charzyńskim przy trasie Kołobrzeg – Ząbrowo mężczyzna dwa razy strzelił do swojej żony z broni z czasów II wojny światowej. Pistolet znalazł kilka lat wcześniej podczas wykopalisk. Pierwszy strzał był niecelny. Drugi pocisk trafił kobietę w kark i spowodował "średnie obrażenia ciała. Wacław W. broń wyrzucił, ledczy jej nie odnaleźli. Zabezpieczone zostały natomiast łuski amunicji. Wacław W. miał chcieć zabić żonę z zazdrości. - Nie ulega wątpliwości, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojej żony. Przesądza o tym użycie broni palnej. Strzelanie w kierunku głowy jest śmiertelnie niebezpieczne. (…) Nie ulega wątpliwości, że oskarżony tę świadomość miał, zważywszy na jego przeszłość – służbę w jednostkach specjalnych – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Jacek Matejko.

Sędzia podkreślił, że "oskarżony odwiózł ostatecznie ranną żonę do szpitala, dzięki temu udzielona jej została pomoc medyczna. Dzięki temu pokrzywdzona żyje, co sąd wziął pod uwagę przy orzekaniu. Sędzia tłumaczył też, że pokrzywdzona nie doznała ciężkich obrażeń, które mogłyby znacznie utrudnić jej dalsze życie. To również okoliczność działająca na korzyść oskarżonego, choć "nie była ona wynikiem jego świadomego działania. Dlatego "sąd przyjął, że oskarżony dążył do pozbawienia życia pokrzywdzonej. Wacław W. w 2016 roku był już skazany za podstępne zabiegi przeciwko żonie. Zawiadomił wtedy policję, że jego małżonka ma narkotyki, ale to on je podrzucił. Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny."

http://www.tvn24.pl/pomorze,42/10-lat-wiezienia-za-usilowanie-zabojstwa-zony-i-nielegalna-bron,852599.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 17:15 10-07-2018
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
50-letni Wacław W. został skazany prawomocnie za postrzelenie swojej żony. W więzieniu ma spędzić nie dziesięć, a cztery lata - to o sześć mniej niż chciał sąd pierwszej instancji.

[...]

http://www.tvn24.pl/kolobrzeg-znalazl-bron-podczas-wykopalisk-strzelil-do-zony-jest-wyrok,891965,s.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Panie i Panowie.
Chciał nastraszyć kobietę? Międzyczasie go wku(r)yła i palną głupotę? Szybko ozdrowiał i się zlitował gdy zobaczył cierpienie jakie on przechodził? Takie zaburzenia są kreowane od początkowego bycia i wychowania dziecka. Tak mi się wydaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pisał to Aborygen lub Zulus, to należy mu pogratulować dobrej, choć nie idealnej polszczyzny.
Jeżeli był to jednak, jak obstawiam, krajowy redaktorzyna, to należy go przesunąć z pisania wiadomości do mycia szklanek po kawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pumpernikiel"napisałTakie zaburzenia są kreowane od początkowego bycia i wychowania dziecka."
On nie jest wiele młodszy odemnie.
Tylko, za moich czasów", kiedy byłem w szkole podstawowej, to takie przypadki kierowano do szkół specjalnych, później były to wojska specjalne, bo do 2000 roku nie zwalniano z wojska za negatywny wynik testów psychiatrycznych (chyba, że ktoś bardzo chciał) i nie było obowiązkowych testów psychologicznych, dla przyjmowanych zawodowców, bo psychologia, to już taka bardziej ambitna dziedzina.
Oczywiście nie bez celowo.
A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o? ..., oczywiście o honor:)

Nie ulega wątpliwości, że oskarżony tę świadomość miał, zważywszy na jego przeszłość – służbę w jednostkach specjalnych – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Jacek Matejko".
Wyrok nie jest prawomocny.
Czemu piszecie o tym na tym forum?
Czy ktoś chce przyczepić łatkę odkrywcom, że to debile, których trzeba ścigać? Tylko pytam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antykor-art, chyba kiepsko u ciebie z pamięcią. Po szkole specjalnej to można było trafić co najwyżej do OC.
Ale najczęściej dostawało się E na wejściu. Wojska specjalne dostawały rekrutów selekcjonowanych, tam nie brali, bo nie musieli, z łapanki. To były jednostki prawie że ochotnicze.
Przyszła kadra była na wstępie badana psychologicznie. Przy mnie np psychiatra (czy tam psycholog, nieważne) uwalił chłopaka który miał wyraźne blizny na przedramionach - kandydował do szkoły chorążych. Chłopak zapierał się, że to po wypadku motocyklowym. Nie pomogło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie wysłali w MON-ie do kompani ochrony to najpierw były testy psycho w wojskowej przychodni w Nowej Dębie, a potem już na miejscu każdy powtórka we właściwej jednostce.
Nie wiem czy to przez późniejsze niemal ciągłe paradowanie" z nabitą bronią miedzy wysoko postawionymi szyszkownikami, czy po prostu wyglądałem na świra:)
W każdym razie podobno jestem normalny(?) i nawet nikogo nie postrzeliłem - nawet tej ściany przed stojakiem do rozładowania broni co się innym przytrafiało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do szkół chorążych były testy. Poniżej niektórzy zostawali w wojsku bo nie mieli wyboru - za karę,- znam taki przypadek, albo po znajomości. Co do wojsk specjalnych to zależy od poziomu. Były jednostki elitarne, a byli, też i nie szczególnie rozgarnięci, ale wierni linii politycznej.
Ochotników na ogół traktowano poważnie.
Gdybym policzył dni spędzone na warcie wyposażony w pistolet PM-63 byłoby z miesiąc.
przy zachowaniu standardów obsługi nikomu nawet nie przyszło do głowy stracić amunicję nawet przy rozładunku, bo by była afera, wtedy można by było co najwyżej podmienić z innej serii (zależnie od możliwości).
Ale nasłuch na budkach działał.
Nie słyszałem, żeby ktokolwiek z moich kolegów przechodził testy psychologiczne.
Tym nie pewnym nie dawało się broni, ale nie całe wojsko chodziło z bronią, bez względu na to co pisało w książeczce, czy specjalni czy nie specjalni, było ogromne zaplecze nierobów w celu odwrócenia uwagi, od zadań i ochrony specjalnych.
Do wojska nikt się nie garną bo były niskie zarobki, nikt nie liczył na profity z zachodu w przyszłości.
W latach 90-tych wierni durnie byli to bardzo pożądani, bo zrobili robotę na rozkaz i za nic nie odpowiadali w przypadku wykrycia.
Dopiero po roku 1995 to się zmieniło, tzn. nic się nie zmieniło tylko utrwaliło na wieki.
Jedni działają na wnuczka, a inni na specjalsów, albo WSI.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojska specjalne to były wojska specjalne. Tam nawet gaciowy i kuchnia mieli przygotowanie bojowe. Natomiast było od groma jednostek tyłowych, dziś dumnie się zwących logistycznymi, które amunicję widziały dwa razy do roku.
No i były jednostki WSW, czy cały KBW, gdzie dobierano żołnierzy pod względem siły, wierności i niezbyt lotnego umysłu.
Dla ścisłości: piszę o czasach późnej komuny, antykor-art chyba o drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o drugiej połowie lat 80-tych, miałem kolegów, którzy byli w wojskach specjalnych, niektórzy już nie żyją, po wojsku nie dali rady. Byłem w wojsku z ludźmi inteligentnymi, trenującymi sporty obronne wiele lat(10), nikt by ich nie przyjął do wojsk specjalnych (zbyt niezależni), byli tylko szeregowcami w niespecjalnych jak i ja, wyjechali z Polski w drugiej połowie lat 90-tych i nawet nie myślą o powrocie. A strzelać byle gdzie, to nawet najgłupszy potrafi.
Jak to jest, że dorosły facet z takimi preferencjami bawi się i strzela do żony, ze złomu z wykopek, a później taki pasjonat wyrzuca tak cenny historyczny eksponat, nie mógł sobie coś nowszego na odpuście kupić? Nie dali mu pozwolenia, czy za mało prosił?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobierano żołnierzy pod względem siły, wierności i niezbyt lotnego umysłu", a dzisiaj to inaczej jest?
Tu jest inny problem.
Nie chcą wam dać broni, prędzej Islamista dostanie? A to szkoda. Powinniście prosić! To może uzgodnijcie tradycyjny sposób proszenia, odpowiedni do nowych czasów.
To w bardzo głębokiej (tam gdzie was mają) trosce o to, żebyście sobie krzywdy nie zrobili.
Nikt nikomu nie da broni do obrony własnej, tylko do obrony interesów innych nie ma problemu nawet debilowi dadzą, taki paradoks.

Tu nie potrzeba psychiatry, tylko wierności takiej jak u psa.
Tak dobrze było, a ostatnio Unia E. wszystko popsuła, każą iść do psychiatry.
Ale od czego są koneksje, to się da załatwić. Tylko w sądzie ten kwit trochę przeszkadza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie