Skocz do zawartości

Oddali srebrne arabskie monety - dirhamy. Dostali nagrodę


Senemedar

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.gk24.pl/wiadomosci/szczecinek/art/9009064,oddali-srebrne-arabskie-monety-dirhamy-dostali-nagrode,id,t.html?cookie=1

Pomijając błąd w tytule dirhamy" po półtora klocka to trochę mało, osobiście czuł bym się oszukany..

Dwóch wędkarzy, odkrywców srebrnego skarbu arabskich monet, otrzymało nagrody pieniężne za obywatelską postawę. Na sesji Rady Miasta nagrody - po 1,5 tysiąca złotych - wręczał burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. Podkreślał, że znalazcy skarbu zachowali się znakomicie, przekazując monety i informację o tym muzealnikom. Wielkie brawa należą się Adamowi Dymińskiemu i Robertowi Sawickiemu (nie mógł przyjść na sesję), których nazwiska skrywała do tej pory tajemnica. Wszystko przez to, aby nielegalni poszukiwacze skarbów nie rozkopali doszczętnie miejsca, w którym odkryto arabskie monety.
- I dziś też nie mogę powiedzieć, gdzie na nie natrafiliśmy podczas szukania robaków na przynętę - mówi nam pan Robert i dodaje, że z kolegą zdecydowali się przekazać skarb muzeum, aby cieszył także innych. Przypomnijmy, że na arabskie monety, tzw. dirhamy z IX wieku, natrafiło dwóch wędkarzy ze Szczecinka. To był absolutny przypadek, wykopano je na zwykłej łące nad jednym z okolicznych jezior. Wędkarze znaleźli bezcenne pod względem historycznym monety i przynieśli je do muzeum. To, co odkryli mieszkańcy, było tylko skromną namiastką skarbu, na jaki natrafili wezwani natychmiast archeolodzy z koszalińskiego Muzeum Okręgowego. Z wykrywaczem metalu przeczesali około 1,5 ara łąki i odkopali w sumie około 1.300 tzw. siekańców, czyli monet pociętych na kawałki do drobniejszych transakcji i 31 całych dirhamów. - Były na głębokości do pół metra - mówi Jacek Borkowski z pracowni archeologicznej. Dziś już także wiadomo na 99 procent, że skarb pozostanie w Muzeum Regionalnym w Szczecinku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę jak kiedyś do..

Maksymalna wartość takiej nagrody jest ściśle określona. – Zgodnie z obowiązującym prawem wartość nagrody nie może być większa niż 25-krotne przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym. W wyjątkowych wypadkach, gdy zabytek posiada także znaczną wartość materialną, wysokość nagrody pieniężnej może być podwyższona do 30-krotnego przeciętnego wynagrodzenia – informuje ministerstwo. W ciągu ostatnich 10 lat zdarzył się tylko jeden przypadek przyznania nagrody w maksymalnej wysokości, czyli 30-krotności wynagrodzenia. W 2007 roku ministerstwo wypłaciło 70 tys. zł znalazcy, który w Suchaniu, w powiecie stargardzkim, odnalazł pochodzące z połowy V wieku naszej ery wyroby ze złota: brakteat skandynawski, zawieszkę pierścieniowatą i pierścień. Zwykle nagrody przyznawane przez resort oscylują w graniach od 6 do 25 tys. zł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, jeśli oni przypadkiem" na te dirhamy trafili, to ja jestem Święty Turecki. I do tego (też) siekańce. Już to widzę, jak wędkarz, kopiąc te przysłowiowe rosówki, ot tak po prostu wygrzebie kilka monet lub ich fragmenty z urobku. :))
Robaka" to akurat widać, bo daje nogę" po odkopaniu, ale monetę? Niezła bajka.
Mimo to fajnie, że oddali do muzeum. To na prawdę bezcenny gest z ich strony.
Gdyby nie dyskryminacja zdeklarowanych poszukiwaczy przy przyznawaniu nagród, nie czytałoby się takich dziwnych rzeczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie