Skocz do zawartości

Patyna na łuskach


dv6000

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Kiedyś czyściłem łuski do gołej blachy" elektroliza, autoliza i takie tam inne barbarzyńskie metody. Lecz po pewnym czasie i czytaniu tego co ludzie piszą, jest to naprawdę barbarzyństwo, więc postanowiłem spróbować czyścić tak by pozostawić patynę. Sporo, a nawet bardzo dużo ostatnio czytałem o czyszczeniu i sposobów jest multum. Wybrałem kilka z nich i przetestowałem na pepeszkach. Zwracam się do was koledzy o dalsze instrukcje bądź też podpowiedzi, wkleję kilka zdjąć i ocenicie sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw perhydrol, później szczotka i mydło następnie cif. Ale i tak po tych zabiegach zostało trochę osadu więc postanowiłem kupić szczotkę mosiężną (nie mylić z mosiądzowaną) i delikatnie przeczyścić. Mam wobec nich jeszcze kilka zamiarów. Przemyję denaturatem by się pozbyć chemii wytrę do sucha i siknę WD-40.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oliwa nie czyści brudu od razu, z tego co wiem tylko trzeba w niej moczyć sporo czasu. Może napisz coś więcej Owoc" to będę próbował.

Druciak do garów, lub wełna stalowa 000 czytałem o tym. Ale czy przypadkiem druciakiem nie naruszysz patyny mocno pocierając, chyba że lekkie tarcie coś daje jak w przypadku szczotki mosiężnej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzi mi się w głowie jeszcze pytanie ... jeśli mówimy o czyszczeniu łusek tak by powiedzmy miało to sens" nie do gołej blachy a tak by pozostawić patynę i zapobiec w jakimś stopniu dalszej ich korozji, to mówimy o czyszczeniu z zewnątrz. A co z czyszczeniem od środka ? Myślałem żeby zalać je octem w środku aż on zrobi swoje a później denaturatem i na koniec natłuścić WD-40. Tylko nie wiem czy ma sens używanie octu czy nie lepiej było by użyć czegoś innego, oraz czy denaturat jest wystarczająco dobry na pozbycie się resztek chemii z fantów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy czyszczeniu od środka wolał bym nie ryzykować, nie mowa tu już tylko o pepeszkach a zarazem o wszystkich łuskach które większości są skonstruowane na sposób zwężenia szyjki. Nie doczyścisz chyba za dokładnie bo szyjka węższa a reszta łuski jest szersza. Poza tym przy chwili nieuwagi jeśli nam się łuska trochę z kantuje to można ułamać szyjkę. Oczywiście nie potępiam tego sposobu, wypróbuję na pepeszkach :) ale to takie moje wstępne przemyślenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam głównie perhydrolu, efekt zadowalający. Trzeba tylko odpowiednio pilnować moczenie, nie za długo nie za krótko, to już od nas zależy kiedy łuska będzie nas cieszyć. Później przemycie szczotką do zębów z mydłem o skróconym włosiu i git, można ew. użyć szczotki mosiężnej, jak pisał kolega wyżej. Jak tylko dostanę perhydrol, wrzucę parę fotek przed i po.

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może vis" powiesz coś więcej. Jak twoim zdaniem powinno się czyścić łuski. Moim zdaniem są wyczyszczone tak by zlikwidować z nich cały syf. Po perhydrolu nie wyglądają na tyle dobrze by można je było pozostawić w spokoju, przecierając mleczkiem cif (używam akurat zielonego) efekt jest dużo lepszy. W moich rejonach są faktycznie kiepskie ziemie niestety temu nie zaradzę ale fanty znalezione tutaj warto doprowadzić do stanu cieszącego oko. Liczę vis" na to że wprowadzisz jakąś naprawdę konkretną poprawkę jeśli chodzi o czyszczenie, bym mógł to praktykować, tak bynajmniej twierdzę po twojej wypowiedzi. Nie zrozum mnie źle, chce tylko robić tak żeby było dobrze a nie po to by po prostu mieć coś co tylko przypomina dany obiekt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łuski powinno się czyścić jak się komu podoba,sam czyszczę właśnie do stanu w jakim prezentują się - http://www.odkrywca.pl/forum_pics/picsforum26/2_copy619.jpg
Na ziemie też nie narzekaj bo stany są mocno przyzwoite,u mnie nie jest rzadkością trafienie takich - https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum25/stycze_2011_5.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przegiąłeś z tym drugim zdjęciem, takich jeszcze nie znalazłem. Nie rozumiem tylko jednego, skoro mówisz że jest ok.

Łuski powinno się czyścić jak się komu podoba,sam czyszczę właśnie do stanu w jakim prezentują się - http://www.odkrywca.pl/forum_pics/picsforum26/2_copy619.jpg "

To o co chodziło w tym zdaniu :
Mnie najbardziej ciekawi co te wyśmigane do gołej blachy łuski mają wspólnego z zachowaniem patyny?"

Bo ja tu w tym wątku takich nie dostrzegam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie są idealne, ale sam stwierdziłeś że ich stan jest taki jaki powinien być, sądzę to po zdaniu iż napisałeś
...sam czyszczę właśnie do stanu w jakim prezentują się..."
Powiedz mi czy dał byś rade je wyczyścić w lepszy sposób ?
A jeśli chodzi o moją pierwszą wypowiedź, to chciałem być szczery i napisałem jak było. Mógł byś wkleić jakieś twoje fotki łusek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega vis" albo gdzieś poszedł i niema czasu albo już nie chce odpisać :) OK, macie jakiś pomysł jeśli chodzi o czyszczenie łuski w środku ? Proponowałem ocet, lecz doradzono mi bym odpuścił. Próbowałem perhydrolem, ale skutki są marne, nadal zostaje sporo syfu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem,wystarczy sam druciak,potem dopieścić mleczkiem/proszkiem do czyszczenia i efekt jest taki - https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum25/uski_mg42_1.jpg
https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum25/uski_zagite._13_copy.jpg

Twoje wysublimowane wieloetapowe metody wynikają z tego,że jeszcze nie wykopałeś takiej ilości łusek,żeby przestało Ci się chcieć:)kwestia czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym czyszczeniem to uważajcie bo jak się trafi niewypał i łuskę podgrzejecie to spłonka może walnąć bo czasami nawet zbite ze śladem po iglicy maja jeszcze ładunek słyszałem o takich przypadkach pozdrawiam ładnie wyszły te od pepeszki :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, mam 2 skrzynie po butach i 3 zaczynam, samych łusek oczywiście, ale czyszczę tylko te których jeszcze nie mam w kolekcji a uwzględniam tylko sygnatury fabryk danego kalibru.

Powiedz mi jeszcze jakiego mleczka używasz ?

Dzięki manierka" za podbudowanie samopoczucia :) jeśli chodzi o pepeszki a co do spłonek to pierwsze słyszę. Widziałem u kolegi łuski od mausera z całą spłonką z farbą i bez prochu, było widać że czyścił tylko łuskę a spłonka była bez patyny, lekko przebarwiona tylko, mniemam że znalazł on je w łódce. Ale nic mu się nie stało, bynajmniej ja nic o tym nie wiem.

No i chłopaki co z tym czyszczeniem od środka ? Jak wy to robicie ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z wypowiedziom powyżej. Kiedyś znalazłem łuskę z całą spłonką ale też bez pocisku i to nie raz, było widać jak by ktoś przy niej majstrował usuwając pocisk. Ślady po kleszczach lub coś w tym stylu. Może kiedyś żołnierze potrzebowali po prostu prochy do ... jak rambo sypał na ranę hehe nie wiem to tylko taka poezja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie